tonks - 2006-05-04 19:51:15

no to tu sobie mozemy rozmawiać...żeby yhmm...ehh.... sie lepiej poznać....zbić nude....doprowadzić administratora do pasji...to ostatnie to żartt :D
i dziękuje Madziu

reddie - 2006-05-04 20:00:31

Ależ proszę Malutkahttp://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/coolsmiley.gif

tonks - 2006-05-04 21:49:03

no to teraz tylko trzeba by było jakiś temat zarzucić :] a to już nie było przewidziane w planie... ja  od tak wlnełam posta żeby o czymś pogadać a tu mi dali temat na wyłączność (sie znaczy z dedykacją dla mnie)... za dużo tego dobrego :D... ale tak na poważnie... to o czym pogadamy?

reddie - 2006-05-05 16:12:13

Ja bym chętnie pogadała z Tobą... Ale niestety jestem drastycznie monotematyczna ;)  Tylko Gary i strona www :lol:  Chyba nikt już ze mną nie może wytrzymać, tak coś podejrzewam.
No, dobrze, spróbuję... Ostatnio zastanawiałam się nad istotą poczucia własnej wartości. I zrobiłam - raczej mało odkrywcze - spostrzeżenie, że Internet może spowodować wręcz gigantyczny wzrost poczucia własnej wartości. Przynajmniej ja tego doświadczam. Nie wiem, może to przegięcie, ale dla mnie świat wirtualny jest tym podstawowym http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/surpris-eek.gif A jak jest w Waszym przypadku? I w kwestii Internetu, i poczucia własnej wartości, oczywiście ;)

tonks - 2006-05-05 16:37:29

aaahh jak ja uwielbiam te pikantne filozoficze pogaduszki haha :D..... co do tej monotematyczności to mnie ona nie przeszkadza bo w zasadzie ja mam tak samo...jeśli chodzi o Garego (nawet sobie walnełam jego plakat na szafke, a co sie w morde misia będe?! :lol:) ale może troche sie powstrzymuje przy koleżanach - one i tak sie już dużo nasłuchały o nim ;]... takzwane wyczucie kiedy sie przegina :D:D:D
Zgadzam sie do tego że internet zwiększa poczucie wartości, wogle komputer cały zwiększa to poczucie... hmm może taki głupi, bo dość prosty(bo mój) punk myślenia przytocze...kiedyś jak sie było małym i ledwo do biórka sie dosięgało wyczynem było posługiwanie sie umiejętne myszką i klawiaturą (nie szukać pół h jednej literki) mi to wtedy to dawało wyższość nad innymi członkami rodzinki :D ...a terazrobi sie strony programy itd... to też jest dość...ehh, yhmm no FAJNE, bo gdy podchodzisz do kompa i chcesz zrobić rzecz o której nie masz zielonego pojęcia albo słyszło sie tylko od sepleniących kolegów wymądrzałków najlepszych informatyków (według ich poczucia wartości)... a za  kila(naście,dziesiąt,set) minut już ma sie to gotowe :D - to jest wtedy fajne uczucie.
pozatym można sie wykazać przy takich ludziach co są 200lat za murzynami co nic nie potrafią zrobić (chociażby dlatego że w ich czasch nie było czegoś takiego jak komp :D)

sorry że tyle czytania ale ja niewygadana jestem od czasów szkoły :D

Magi - 2006-05-05 17:25:26

ja moze nie jestem aż tak uzależniona od neta bo mam brata i czas przed kompem musze dzielić z nim, a poza tym do tego studia dochodzą, co się wiąże z nauka (niekiedy ;) ), ale lubie poczarować jakieś ciekawe rzeczy. Niestety nie mam tyle zaciecia co Ty, Reddie, bo ja już kilka razy zaczynałam stronke robic i przestawałam po jakimś czasie bo mi się odwidziało...
Co do ludzi którzy są "200 lat za murzynami" to ja mam koleżanki które wypalić płytki nie umieją, albo coś w tym stylu to ja dla nich jestem komputerowym guru :D

reddie - 2006-05-07 13:19:50

hehe, co do wypalania płytki... wstyd, ale pierwszą płytkę wypaliłam dopiero niedawno... :whistle:  No, tak, stronkę umiem napisać, a podstawowych rzeczy czasem nie wiem  :lol:  Ale fakt - do tworzenia strony trzeba mieć silną motywację, dużo samozaparcia i pracowitości. No, może ciut jeszcze inteligencja się przydaje  :p
A jeśli chodzi o poczucie własnej wartości i Internet/ komputer: dla mnie rzeczywistość wirtualna i programowanie daje nieograniczone wręcz możliwości twórcze, dzięki czemu można się wspaniale zaprezentować światu. A gdy ludzie jeszcze to doceniają, to ego nadyma się w niesamowitym tempie. Można wpaść w megalomanię wręcz!  ;) 
Zauważyłam też, że ludzie w sieci są jakoś bardziej życzliwi i otwarci, nie wiem może to ja mam takie szczęście do poznawania fajnych ludzi w Internecie albo rzeczywiście obiektywnie jest tak, że łatwiej tu być otwartym.
Mówiąc krótko - Internet/ komputer jest doskonałym rozwiązaniem dla takich nieśmiałych, nie wierzących w siebie osób jak ja... :shy:

tonks - 2006-05-07 15:23:25

ty nieśmiała i nie wierząca w siebie :lol:  mój komentarz co do tej wypowiedzi : prawie jak w "mamy cie" :) (oczywiście w jaknajbardziej pozytywnym sensie)

reddie - 2006-05-11 15:43:46

Naprawdę jestem nieśmiała i nie wierzę w siebie... Tylko stwarzam pozory, że tak nie jest :D

reddie - 2006-05-26 13:12:04

Dobra, administrator ma doła http://i.imdb.com/Photos/CMSIcons/emoticons/sad/sad7.gif Administrator uważa osobiście, że jest jesień a nie wiosna, że niektóre decyzje w istotnych życiowych kwestiach przerastają administratora, a poza tym, że lepiej budzić się obok kogoś niż obok nikogo http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/crybaby2.gif Administrator pójdzie po czekoladę, a potem będzie cały dzień oglądać filmy z Gary'm...

tonks - 2006-05-26 13:30:47

forumowiczka nr 1 zaleca zamiast czekolady wziąść lody,forumowiczka nr 1 proponuje nawet przez cały weeckend oglądać filmy z Garym, pozatym forumowiczka nr 1 wpadła na genialny pomysł - skoro administrator nie ma obok nikogo to fundniemy administratorowi na urodziny misia, w trudnych decyzjach które przerastają administratora prosze sie zgłosić do okienka nr 6394875 (gg forumowiczki nr 1 - ja) --- psychoanalityk - prawie jak ja...:)

yyy wiem że umiem pocieszać... :):):) nie martw sie Madziu będzie lepiej!

reddie - 2006-05-26 13:53:15

O, dziękuję. Od razu lepiej mi się zrobiło:) "I get by with a little help from my friends" Jesteś kochana, tonks http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/hali3.gif

Magi - 2006-05-26 13:54:58

Ja jako ja osobiście uważam, że oglądanie filmów z Garym Oldmanem może tylko zdołować. Na poprawienie humoru polecam filmy:

1. Eurotrip
2. The girl next door (Dziewczyna z sąsiedztwa)
3. Ace Ventura
4. Madagaskar (Macie tu jakieś człowieki... ??) :D
5. Asterix i Obelix: Misja Kleopatra

Tudzież jak kto woli moga być jakieś polskie komedie.

reddie - 2006-05-26 14:03:42

Nie, nie, nie! Gary nie zdołuje. Gary jest balsamem dla duszy. Myślałam o takim zestawie:
"Rosencrantz i Guildenstern Are Dead", następnie "Piąty element", dalej "Interstate 60" oraz "Nobody's Baby" a na deser "Prawdziwy romans". Plus może jeszcze jako bonus "Dead Fish". I dół musi minąć, będę brand new :D

Ale polskie komedie to też genialny pomysł: niezawodna "Seksmisja", a może "Sublokator" (nie wiem na ile zaklasyfikować to jako komedię, jest trochę czarna, ale uwielbiam ją!)

Ech, co człowiek by zrobił bez filmów...

Magi - 2006-05-26 14:38:07

Z tym dołowaniem to chodziło mi o to, że skoro mówisz o samotności, to taki przystojniak jak Gary może dołować... Do you read me??

Rosencrantz - 2006-05-30 20:33:18

Ech, co człowiek by zrobił bez filmów...

Skisł (bądź też jak kto woli skisnoł:P) by. Z nudów.
Gary dołuje. jak zginie w jakimś filmie. Co robi dosć często.
Na doła, z filmów, najlepszy jest właśnie R&G, Miś, Kingsajz, Kiedy Harry poznał Sally, i bajki Pixara :)
choś na doła to jednak muzyka bardziej.

reddie - 2006-05-31 11:50:00

Z okazji 500 posta na forum (napisanego przez Rosencrantz) złożę oświadczenie. Czas spojrzeć prawdzie w oczy... Administrator tego forum wzbił się na wyżyny ignorancji emocjonalnej i życiowej. Niestety, niestety, taka jest smutna prawda i prawdopodobnie nic już się z tym nie da zrobić. Zawsze jednak można spróbować. Ponadto, administratorowi udało się skaleczyć boleśnie landrynką truskawkową, co nie świadczy zbyt dobrze o administratorze. Dominujący nastrój wspomnianego administratora to obecnie: nieprzysiadalny. Bo administrator nie potrafi uwierzyć, że istnieje możliwość komunikacji między samcem a samicą homo sapiens na poziomie duchowo-uczuciowym. Jeśli ktoś miałby inną opinię popartą dowodami, proszę śmiało wyprowadzić administratora z błędu. Administrator z góry dziękuje i udaje się na spoczynek.

tonks - 2006-05-31 15:37:37

moja opcja brzmi tak:
jeżeli administratorowi nie odpowiada związek z samcem homo sapiens proponuje przerzutke na inną istotę żywą... najlepiej zwirze...po pierwsze primo w waszych konwersacjach to ty zawsze będziesz miała rację (samiec sie nie będzie odzywał), po drugie prosze ja ciebie możesz go przytulać do woli (oczywiście jęlsi nie będzie chciał...możesz uczyć smyczy lub coś...no chyba że sobie rybke kupisz to będzie większy problem)...
jeżeli ta opcja nie interesuje administratora to jest jeszcze inna:
administrator niech sobie walnie jakąś tabliczke czy identyfikator z napisem "twórzczyni strony o Garym O." - dziś smace homo sapiens (i nie tylko) lecą na intelekt a ta tabliczka dużo mówi :D:D:D
moje rady nie są dość precyzyjne bo nie wiem czy administrator ma problemy na tle emocjonalnym związane z jednym konkretnym przedstawicielem naszego gatunku czy moze to jest myśl ogółna tycząca wyszystkich osobników tego rodzaju z naszego gatunu :P
tylko jednego nie rozumiem:
jak administrator mógł od tak poprostu skaleczyc landrynkę truskawkową!!!!!!!????? żeby ona była jeszcze miętowa albo coś to ok...ale TRUSKAWKOWĄ??

Rosencrantz - 2006-05-31 16:54:05

Truskawkowa, znaczy różowa, a różowe landrynki to podobno ostre zawodniczki:)
Administratorowi radzę zrobić sobie przerwę, zadbać o siebie a samce się będą podkładać i prosić o łaskę. Działa. Mimo wieku swoje wiem:) Opcja Tonks również jest do przyjęcia. Kiedy zrobiłąm sobię tę przerwę to znalazłam się w posiadaniu trzech kotów. I nazwałam je tak żeby mi humor poprawić mianowicie tak: Spieprzaj, Rosencrantz i Guildenstern:)

tonks - 2006-05-31 18:32:55

hahaha fajne imie "Spieprzaj" :lol:... ja tam wszystkie zwierzaki co mi na drodze staną nazywam "BOGDAN" :D:D

Rosencrantz - 2006-05-31 19:42:03

Też tak kiedyś miałam, wszystkie nazywałam Stefan:P Miałam też kotkę Cholerę ale gdzieś ją wcięło. pewno znalazła sobie lepszy dom, jako że u mnie często są tylko zdechłe parówki w lodówce:)

tonks - 2006-05-31 20:01:45

hehe to mówisz ze miałaś kotkę "Cholerę" ale cholera ją wzieła....hmmm a to ciekawe :lol: :lol:
ktoś ci wymyśla te imiona czy ty tak sama z siebie?? :D:D:D

Reddie jak tam samopoczucie administratora?

Rosencrantz - 2006-05-31 20:36:32

Tak sama tego moja psycha,wiesz te sprawy:P nie wyobrażam sobie nazwać żywej istotu puszek czy coś. To tak jak by nazwać człowieka no Paznokieć:/

reddie - 2006-05-31 22:18:19

Adminstrator - stan na chwilę obecną:
właśnie zakończył tryb spoczynku, przechodzi na tryb aktywny, zatem: KAWA
Nastrój - bez zmian, chyba

Terapia forumowa - będę postulować do PTP (Polskie Towarzystwo Psychologiczne), aby włączyć tę metodę w oficjalny obieg. "Ta metoda jest najdoskonalsza" (Rosencrantz, ten cytat znasz?;) ). Służę wyjaśnieniami. Zatem: problem administrator ma z konkretnym przedstawicielem, lecz chyba to administrator knoci wszystko (patrz: post z godziny 11:50, fragment o wyżynach emocjonalno-życiowej ignorancji). Lepiej żeby się administrator nie przyznawał do bycia twórcą strony o Gary'm, gdyż mogłoby się wydać, że ma blade pojęcie o systemach zarządzania treścią :o:| Opcja samca innego gatunku nie wchodzi w grę, bo administratora interesuje ten konkretny samiec, a ten jest homo sapiensem ewidentnym. Zwierzę mogłoby być jednak wartościowym uzupełnieniem egzystencji administratora (nauczyłby się odpowiedzialności i prawidłowej organizacji doby, jeśli założymy, że byłby to pies - bo administrator lubi psy - wtedy nie ma bata, administrator nie wymigałby się od spacerów i tachania worków z psim żarciem, oraz dbania o terminowe szczepienia itp.). Co do przerwy - administrator ma permanentną przerwę w relacjach samczo-samiczych, gdyż właśnie sam się na to skazuje (jakiś głęboko tkwiący lęk, że przecież i tak nic z tego być nie może, i idące za tym udawanie, że administrator nie jest zainteresowany - a JEST, tym bardziej świadczy to o głupocie administratora). Gwoli krótkiego komentarza: administrator ma świadomość swej wartości intelektualno-twórczej, jednak nie potrafi tego dobrze sprzedać. Ponadto z powodu kamuflażu, opanowanego niestety do perfekcji, administrator skazuje samców na domysły.

Sprostowanie 1: administrator skaleczył SIEBIE landrynką
Sprostowanie2: landrynka była czerwona. Zdecydowanie. Co na temat czerwonych landrynek? Są gorsze od różowych?? Lepiej, żeby nie były.

reddie - 2006-06-01 00:41:50

Dubidą. Administrator czuje się już dobrze. Administrator twierdzi, że życie znów jest znośne. Bo administrator jest depresyjno-maniakalny, stąd huśtawki nastrojów ;)

Sprostowanie: adminstrator już może się przyznawać do bycia autorem strony (już się nie skompromituje brakiem wiedzy o cms ;) )

reddie - 2006-06-01 17:08:19

I co ja powiem? Nic nie powiem. Bo co mam powiedzieć? Czy potrzebne są słowa? Słowa to tylko jakaś tam konwencja. Forma jedynie. A gdyby ich nie było, to by dopiero było. W sumie śmiesznie by było, bo jak byśmy sobie organizowali klasyfikowanie poszczególnych kawałków świata? Mentalne wyobrażenie rzeczy by pozostało jedynym tropem. Żadnych nazw, słów, języków obcych :| Zajebiście :) I BY NIE BYŁO CHOLERNYCH NIEPOROZUMIEŃ ANI PIEPRZONYCH NIEDOMÓWIEŃ.

tonks - 2006-06-01 17:44:19

yyyy szczerze... z twoimi egzystonancjonalnymi...nie tak sie to pisze...chwila....egzystencjalnymi....nie...to nie to :/..... egzystencjonalnymiii (HA MAM!) i nie tylko problemami chyba sama sobie nie dam rady :) ale okienko nr 6394875 (gg forumowiczki nr 1 - ja) jest czynne przez 24 godziny na dobe oprócz wtedy gdy mnie nie ma :cfaniaczek: <---hłe hłe hłe

reddie - 2006-06-01 19:57:33

Spoko, jakoś sobie nawet radzę z tym wszystkim (czytaj: kompletnie nie wiem co robić z tym wszystkim). Ale jest ok (czyt.: bardziej do dupy być nie może). Jest jakaś nadzieja (czyt.: nie ma już żadnej nadziei).

No, dobrze. Tak naprawdę to trochę długo już nie spałam. Dlatego wypisuję głupoty na forum :p To idę. Spać ;)

tonks - 2006-06-02 19:58:00

miłych snów....śnij o forum (czytaj: śnij o mnie) :D

Rosencrantz - 2006-06-02 20:02:24

tonks napisał:

miłych snów....śnij o forum (czytaj: śnij o mnie) :D

Akuurat o forum:) Erotyczno-landrynkowe sny z kimś kto na pewno nie jest Tonks:P

reddie - 2006-06-02 21:28:52

Hm. No, i nie przyśniła mi się ani tonks, ani forum, ani... http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/crybaby2.gif... "ktoś kto na pewno nie jest tonks". Za to miałam powtórkę traumy z dzieciństwa... Śniły mi się czasy przedszkolne, pełne terroru i przemocy - przejawiających się choćby w zmuszaniu mnie do picia zimnego mleka z paskudztwami w środku :vomit: Dalej nie opowiem, bo zbyt wiele nielogiczności i niespójności w tym śnie :/

tonks - 2006-06-02 22:12:22

hehe napisz książke o tym :) napewno przeczytam :]

reddie - 2006-06-03 06:28:28

Powiem tylko, że w tym śnie roiło się od Ludzi Ludojadów (popularnych kanibali), zamieszkujących wody Morza Bałtyckiego. Jednak pozbawieni skrzeli, nie wiem jak funkcjonowali w środowisku wodnym. Ponadto z niezrozumiałych dla mnie przyczyn ich terytorium zajmowało niewielki skrawek, jednak nie był ogrodzony, a oni i tak nie mogli poza ten skrawek wyjść. Więc nikt tam nie pływał. Tylko ja. Ale ja nie wiedziałam, że oni jedzą ludzi. To wiele tłumaczy. Co jeszcze tłumaczy moje zachowanie? Ano to, że ich szefem był niestety facet, za którym szalałam w liceum... :| Taką miałam podróż sentymentalną. Podkreślam, że ja w tym śnie miałam lat około 5. W ogóle sen miał dużo nawiązań do jedzenia: mleko, kanibale, poza tym część akcji rozgrywała się w jakiejś stołówce (z taką fajną taśmą, gdzie się odstawia naczynia :D ), był też wątek szantażu - ktoś ukradł mi banana (nie wnikam w interpretacje freudowskie, dlaczego właśnie banan) i groził, że wrzuci go między ludojadów (bardzo stresujące, bo wtedy już wiedziałam, że jedzą oni ludzi). Generalnie - sen jak sen. Ten akurat normalny (choć troche mało logiczny, co mnie zawsze irytuje). Miewam sny o dużo wyższym poziomie abstrakcji. Niektóre są tak hardkorowe, że wstyd, naprawdę wstyd się przyznać do nich. Np. ostatnio: zrobiłam sobie ucztę filmową polegającą na obejrzeniu najpierw "Sekretarki" a następnie (zupełnie nie wiem dlaczego) "Nosferatu Wampir" Herzoga. To, co potem moja podświadomość wypłodziła to prawdziwe hardporno http://www.thesmilies.com/smilies/ashamed0005.gif. Teraz już wiem, że nie wszystkie filmy można ze sobą mieszać i zaraz potem beztrosko zasypiać...

BTW - czy nie uważacie, że moja nowa sygnaturka zawiera całkiem przyjemny obrazek? ;) Choć zabrzmi to dwuznacznie w kontekście tego forum- kocham Rosencrantza bezgranicznie. Na tę scenę mogę gapić się godzinami http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/mf_w00t2.gif

Rosencrantz - 2006-06-03 10:16:22

Nie takie sny się ma:) Ja śpie czasem trzy godziny na dobę (uczę się, ogladam filmy) i przez różne czynniki (żółty ser, poschizowane filmy) mam różne dziwne sny. Jeżeli jest jakiś naprawdę chory w moim własnym swiecie stworzony, to zapamietuje go a jak wędruję po krainie cukierków (czy cos równie różowo obleśnego) to już nie pamietam. Na podstawie snów napisałam już dwie książki:P tzn. poprostu je nieco poszerzyłam.

Nie widzę sygnatury/ bo mam gupi komp.

reddie - 2006-06-03 10:54:11

Myślałam o tym, żeby zbudować maszynę do nagrywania snów. Fakt, bałabym sie oglądać swoje. Nie wszystkie są tak proste i normalne jak wyżej wspomniany. Większość oscyluje między kiczem absolutnym a niewyrażalnym absurdem (często gatunkowo jest to gore lub porno, niestety, jak sobie przypomnę pieski chihuahua, które żyły mimo iż miały same głowy i prosiły, żeby je dobić, to robi mi się niedobrze... efekt był obrzydliwy, wszędzie te pieski, ich pocięte na kawałki ciała, brr... szczęśliwie tych najgorszych nie pamiętam, bo po kilku dniach zazwyczaj sny zapominam; a o snach pornograficznych wolę nie mówić :| ). Ale ponieważ większości snów i tak się nie pamięta, możnaby się sporo o sobie dowiedzieć. Tylko czy chciałoby się to wiedzieć? To już inna kwestia.

reddie - 2006-06-03 11:04:04

A w ogóle to mój najlepszy sen, niestety do tej pory jedyny tego rodzaju, to sen o Gary'm. Cały o Gary'm, Gary w głównej roli :D Naprawdę udało mi się wyśnić coś takiego. Zaznaczam, że wcześniej spędziłam ogromną ilość godzin na oglądaniu zdjęć Gary'ego oraz filmów. I chyba udało się skłonić podświadomość do pożądanych działań. Tylko, że teraz już się to skończyło. Czyżby podświadomość miała włączoną opcję "Gary jednorazowo"? Albo co gorsza wycwaniła się i nie reaguje na bodźce?

tonks - 2006-06-03 13:18:45

też miałam sen o garym...tylko jedyne co z niego pamiętam to moment w którym sie cały czas gapił w podłoge :/...reszty nie moge sobie przypomnieć, a wiem że to był długi sen i cały o nim :buuu: - peszek

reddie - 2006-06-03 14:09:52

A gdyby tak wobec tego Generator Snów? Zamiast nagrywarki snów? I tak konkretnie zdetronizować podświadomość w kwestii snów http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/flamingdevil.gif

tonks - 2006-06-05 19:57:59

mam pytanie...mając dwoje przyjaciół którzy siebie totalnie wręcz niecierpią, komu wierzyc w *trudnej chwili ?

*trudna chwila - chwila kiedy jedno z "przyjaciół" udowadnia sztuczność tego pojęcia (przyjaźni) przy tej drugiej przyjaciółce (która lojalnie o wszytskim mówi) a potem sie tego wypiera...i przeinacza sprawe

normanie już wiele razy filozofowałam na różne tematy, wiele razy wyskakiwałam z różnymi pytaniami jak gumka z majtek (nawet na lekcjach co oczywiście doprowadza do pasji nauczycieli - przynajmniej takie mam wrażenie...albo jedni wybuchają śmiechem a inni mają miny ala Endriu Lepper podczas tkz. bulwersacji)...ale poprostu tego jakoś nie moge ogranąć i pojąć... ehhh :/

reddie - 2006-06-05 21:42:17

tonks napisał:

*trudna chwila - chwila kiedy jedno z "przyjaciół" udowadnia sztuczność tego pojęcia (przyjaźni) przy tej drugiej przyjaciółce (która lojalnie o wszytskim mówi) a potem sie tego wypiera...i przeinacza sprawe

Ja bardzo chętnie spróbuję pomóc rozwikłać psychologiczne zawiłości tego problemu. Jednak napisz trochę dokładniej na czym to polega. Im więcej szczegółów tym łatwiej znaleźć rozwiązanie. Jeśli oczywiście chcesz o tym napisać :) Z przyjaźnią to jest skomplikowana sprawa. Szczęśliwie się składa, że mój najlepszy przyjaciel Yorrick jest bardzo fajnym człowiekiem i każdy problem jaki się pojawi można z nim na bieżąco przedyskutować i rozwiązać. Przy okazji: Yorrick http://smileys.inzenet.org/repository/Amour/0002.gif my friend.

reddie - 2006-06-05 22:35:03

Administrator - stan na 5 czerwca 2006 22:34:
nastrój http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/thumbup.gif
ocena świata (w tym ludzi) http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/thumbup.gif
postęp w pracy nad stroną o Gary'm http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/conf.gif (ciężko, oj ciężko to idzie)
uczucia http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/lgh_1.gif
poziom frustracji - już w normie (po przeżyciach związanych z technicznymi problemami z forum)

tonks - 2006-06-06 17:32:01

no w zasadzie moge napisać... mam 2 przyjaciół...z jednym (facet) sie znam od 1klasy podstawówki...a z drugą(kobitka) tez gdzieś tyle ale jeśli mówić o przyjaźni to gdzies od 2 albo 3 lat....oni oboje siebie niecierpią a moze napwet coś więcej....i jest taki moment gdy ten kogo znam dłużej w pewien nie miły sposób mówi o mnie , przy tym jest ta druga przyjaciółka....ona dzień po tym mi wszytko mówi...kiedy JA chce sie czegoś dowiedzieć od tego zdrajcy domniemanego on wszystkiemu sie wypiera...to znaczy mówi że to sie zdażyło ale przeinacza sprawe - że to niby nie na mnie te słowa byly...yyy to jest skomplikowane wiem....ale ja nie wiem komu wierzyć....no niby do kogoś kogo zna sie dłużej powinno sie mieć największe zaufanie, ale znam jego charakter i wiem że przy kolegach to taki meno sie robi...więc nie odżucam możliwości że mógł tak zrobić :/...może taki dość banalny problem...ale jednak boli świadomość że kiedy ktoś przebywa z tobą jest wsyztsko w porządku, przyjaciel i wogle,a  za plecami to....szkoda mówić :/ :/
krytycznus problemus pospolitus ala przyjacielus

a dobrze że u ciebie w pożądku Reddie :D

reddie - 2006-06-06 18:53:21

Malutka, spoko. To nie żaden banalny problem, bo dotyczy uczuć, emocji. A to jest właśnie najtrudniejsze. Ciężko się wypowiadać nie znając tych dwóch osób, jest masa możliwości. Wybiorę kilka:
Część I
1. WERSJA KOLEŻANKA JEST ZŁA A KOLEGA DOBRY
Nie wiem dlaczego oni się tak nie lubią - czy była między nimi kiedykolwiek jakaś sytuacja z kategorii "nieudana miłość"? Zakładając, że tak, i że to ten kolega odrzucił uczucie Twojej koleżanki, to istnieje możliwość następująca:
a) koleżanka wie, że Ty i on się lubicie - może być zazdrosna i myśleć, że to coś więcej niż przyjaźń między Tobą a nim (co nie musi być prawdą, ale tak może być przez nią odbierane w całym żalu i bezsilności)
b) koleżanka chce zrobić coś, żebyście się przestali lubić, i żeby mogła go jakoś "odzyskać"
c) koleżanka wpada na pomysł, że jak powie Ci, że on mówi o Tobie złe rzeczy to Ty go przestaniesz lubić (i że w ogóle małe spięcie między Wami spowoduje zerwanie sympatii jaką się darzyliście Ty i on)
d) koleżanka mówi Ci to co wymyśliła
e) Ty mu to powtarzasz - wtedy kolega ma prawo się oburzać, bo to w tej sytuacji należy nazwać pomówieniem
f) koleżanka osiąga swój cel - zasiała ziarno niezgody między Tobą a nim
g) robi się chaos emocjonalny
h) koleżanka może przystąpić do dalszej części planu i teraz go zwabić w swoje sidła, co wprawia ją w dziką radość

2. WERSJA KOLEGA JEST ZŁY A KOLEŻANKA DOBRA
Mówisz, że znasz jego charakter i że istnieje możliwość, że mógłby być nielojalny, tak? Więc może z typową dla facetów w tym wieku niedojrzałością nie umie się przyznać do tego, że mówi o Tobie złe rzeczy za Twoimi plecami (zaraz zastanowimy się dlaczego w ogóle mówi te złe rzeczy). Jego zachowanie jest tchórzowskie i szczeniackie. Nie rozumie, że można sprawę po prostu przegadać i razem wyjaśnić ten problem. Woli zachować twarz przed innymi. Może być też tak, że to on został odrzucony przez tę koleżankę (sorry, wszędzie doszukuję się podtekstu uczuciowego :p ). Wtedy:
a) kolega mówi o Tobie złe rzeczy przy tej koleżance z premedytacją, w prowokatorski sposób (wie, że ona Ci to powtórzy)
b) kolega chce się na niej zemścić i postanawia zniszczyć Twoją i jej przyjaźń lub pokazać światu jaka to z niej suka kłamliwa
c) koleżanka powtarza Tobie co słyszała
d) zgłaszasz to koledze
e) kolega zgodnie z planem wypiera się i zasiewa wątpliwość w sercach wszystkich co do prawdomówności koleżanki
f) robi się chaos emocjonalny
Inna ewentualność:
a) kolega jest zazdrosny o przyjaźń z inną niż on osobą
b) planuje zniszczyć przyjaźń między nią a Tobą, żeby mieć Cię na wyłączność
c)  kolega mówi o Tobie złe rzeczy przy tej koleżance z premedytacją, w prowokatorski sposób (wie, że ona Ci to powtórzy)
d) koleżanka powtarza Tobie co słyszała
e) zgłaszasz to koledze
f) kolega zgodnie z planem wypiera się i zasiewa wątpliwość w Twoim sercu co do prawdziwości przyjaźni koleżanki
g) jeśli uznajesz, że koleżanka jest zła wtedy kolega osiąga swój cel
h) tak czy inaczej: robi się chaos emocjonalny

Część II
Pytanie: dlaczego kolega może mówić złe rzeczy o Tobie za Twoimi plecami?
Odp:
- jest głupi, popisuje się (dla wielu facetów własny wizerunek jako twardziela w oczach kumpli jest PRIO-RY-TE-TEM. W każdym wieku chyba)
- jest jak w wersji 2 część I(zazdrość lub chęć zemsty)
- nie lubi Cię
- zakochał się w Tobie, ale wie, że nie może liczyć na nic więcej, dlatego jest rozgoryczony i wyrzuca z siebie gorycz mówiąc o Tobie źle (jednak Ty się o tym dowiadujesz, on nie wie co robić, więc idzie w zaparte - bo jest niedojrzały itd)
- opętał go szatan ;) zatem nie jest sobą i należy mu wybaczyć
- ma jakiś inny ważny powód
Pytanie: dlaczego koleżanka może kłamać?
Odp:
- jest z natury kłamcą
- patrz wersja 1 Część I
- chce zniszczyć kolegę społecznie
- ma jakiś inny ważny powód

http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/levitation.gif

tonks, to są tylko hipotezy, nie da się chyba wziąć pod uwagę wszystkich możliwości. Niestety. Każdy człowiek jest inny. I każda sytuacja jest inna. Musiałabyś sama trochę wyczuć jak zachowuje się każde z nich w innych sytuacjach z innymi ludźmi, albo zapytać innych ludzi jakie mają o nich zdanie. To, że z nim przyjaźnisz się dłużej niż z nią, nie musi oznaczać, że ona jest gorszą przyjaciółką. Liczy się raczej intensywność relacji a nie czas jej trwania. Największe zaufanie moim zdaniem ma się często do tych ludzi, którzy go nigdy nie zawiedli. Zastanów się, czy on Cię kiedyś postawił w podobnej sytuacji (albo kogoś innego). Tak samo z koleżanką - też się zastanów. Może wtedy coś się okaże? Mam nadzieję, że ta sytuacja się szybko wyjaśni i nie będziesz musiała się martwić http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/hali3.gif Trzymaj się, kochana!

tonks - 2006-06-06 19:36:19

ha ha ha dobre...teraz to juz zgłupiałam...ale dzięki!!!!! chociaż.... przyszły mi do głowy pewne powody dla których mógł sie tak zachować  :D :*
co do tego czy między nimi coś było -  buahahahah on i ona??? to jest poprostu niedobranie charakterów...oni sami z siebie sie tak poprostu nienawidzą ehhh...i tego nigdy nie ukrywali....do tego nie mam wątpliwości

nie wiem czemu podobały mi sie takie wersje jak np:
- jest głupi, popisuje się (dla wielu facetów własny wizerunek jako twardziela w oczach kumpli jest PRIO-RY-TE-TEM. W każdym wieku chyba)
- opętał go szatan wink zatem nie jest sobą i należy mu wybaczyć
jakoś mi to do niego pasuje nie wiem czemu...

reddie - 2006-06-06 20:51:26

A więc myślisz, że opętał go szatan? Zatem - egzorcyzmy! http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/flamingdevil.gif
Rozumiem chyba niedobranie charakterów, czasem po prostu nic się nie da na to poradzić. Sama mam takiego znajomego, z którym w żaden sposób się nie porozumiem, nigdy.
Czułam, że Ci namieszam trochę. Gdybym ich znała osobiście, łatwiej by było dać radę pasującą do tej konkretnej sytuacji :) Tak, to pozostały mi ogólniki. Ale wiesz co? Myślę, że to taki wiek - próba określania tożsamości i takie tam(w końcu sama kiedyś byłam w Waszym wieku, coś tam pamiętam, faceci byli wtedy okropni czasem! Tak naprawdę potem to się zmienia na lepsze, chociaż bardzo mam ochotę powiedzieć, że nie zmienia się nigdy ;) ale minęłabym się z prawdą mówiąc coś takiego... Najczęściej z popisywania się wyrasta). Daj znać, jak się coś wyjaśni! :)

reddie - 2006-06-07 11:10:17

A, Magi! Jak sesja? Do przodu? Powodzenia na obronie :)

Magi - 2006-06-07 13:10:16

narazie wszytko idzie po mojej myśli, jutro ostatni egzamin i 29 czerwca obrona. :o
W weekend wezmę się za przetłumaczenie tego artykułu bo będe miala wolną chwilę.

tonks - 2006-06-07 14:32:29

:D:D:D powodzenia (we wszyskim: ostatni egzamin,obrona i tłumaczenie artykułu) :D:D :luzik:

reddie - 2006-06-07 15:15:37

To 29 czerwca wszyscy Forumowicze TRZYMAMY KCIUKI za Magi! Magi, z artykułem się nie spieszy, najważniejsze teraz są Twoje egzaminy. Jak już będzie po wszystkim, to wtedy możesz napisać :) No chyba, że tłumaczenie Cię odstresuje :) Powodzenia jutro! Daj znać jak poszło! http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gif

reddie - 2006-06-07 16:51:38

I wiecie co? Akurat mi się właśnie zebrało na wyznania, więc wyznaję: I LOVE YOU GUYS! JESTEŚCIE SUPER - WSZYSCY BEZ WYJĄTKU! http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/grouphug.gif

tonks - 2006-06-07 16:58:58

yhyy I LOVE YOU TOO - a właściwie EVRYOOONEE...(<--- to znaczy "wszystkich"?? :P skleroza nie boli)
nie no ja myślałam że to tylko ja mam takie wyskoki jak gumka z majtek :) . miło wiedzieć że jest nas już 2! :)

reddie - 2006-06-07 17:36:48

tonks napisał:

yhyy I LOVE YOU TOO - a właściwie EVRYOOONEE...(<--- to znaczy "wszystkich"?? :P skleroza nie boli)

Od razu mi się skojarzyło z Gary'm to EVERYOOONEE :D Tzn. ze Stansfieldem, oczywiście ;) "Everyone" zasadniczo znaczy "wszystkich".

tonks napisał:

nie no ja myślałam że to tylko ja mam takie wyskoki jak gumka z majtek :) . miło wiedzieć że jest nas już 2! :)

http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gif

Magi - 2006-06-07 19:37:30

Puki co obrony się nie boję, jeszcze daleko... Mam nadzieje, że jutro jakoś pójdzie i już będzie z górki

reddie - 2006-06-08 13:57:42

Heh. Mambo... Nauczyłam się już wstawiać tam linki do menu (na razie jest forum, księga gości i czat), można sprawdzić, jak ktoś chce http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gif (ostatnio uwielbiam tego emotka) Ale ogólnie - frustrujące, choć powoli zaczynam kumać ogólną zasadę... I zbieram powoli materiały na nową stronę, zgadnijcie jaką :p Ale najpierw Gary, oczywiście. Trzeba wiedzieć jakie są priorytety w życiu ;) Dobra, lecę realizować się twórczo w kuchni - czyt. gotować zupę z paczki :lol: Mamo: widzisz? jednak się odżywiam :) 
http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gifhttp://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gifhttp://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gif

tonks - 2006-06-08 17:05:24

hehe :lol: no nie chce cie dołować ale mame chyba to nie pocieszyło ;)

czy może mi ktoś pomóc...chodzi o tłumaczenie słowa "pack date" wydaje mi sie że to jest data produkcji albo coś :/...pisze tak w każdym razie na moim kompie (takim małym druczkiem - doczytałam sie, bo szukam daty produkcji....poraz kolejny skleroza nie boli)

reddie - 2006-06-08 19:55:10

Masz w sumie rację. Faktycznie zupa z paczki jest mało pocieszająca ;) Co do pack date: przypuszczam, że to by mogła być data pakowania, ale nie jestem pewna. Bo może fachowo mówi się pack date na datę produkcji? Ja bym powiedziała wprawdzie production date, ale mogę się mylić. http://picsrv.fora.pl/images/smiles/017.gif Może Magi by się wypowiedziała w tej kwestii? Boże, ale ze mnie English teacher http://www.thesmilies.com/smilies/ashamed0005.gifhttp://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/schockiert/ShiftyEyes_anim.gif

reddie - 2006-06-09 08:04:05

To ja mam dla Państwa zagadkę. My z Tatą rozwiązaliśmy (każdy osobno, oczywiście ;) ) niemal bez zastanowienia http://picsrv.fora.pl/images/smiles/081.gif (no, może ciut jak zwykle przesadziłam, co Fazer?).

Ok, zagadka. Jaka powinna być kolejna litera w ciągu następujących liter: J D T Cz P ... ?

Magi - 2006-06-09 09:08:03

No... a w jakim to kontekście?? Wydaje mi się że to raczej "data pakowania".

tonks - 2006-06-09 14:34:04

oki dzięki za pomoc w rozszyfrowaniu tego szemranego napisu :)

co do  zagadki reddie....yyyyy nie mam pojęcia o co chodzi, ale wymyśle bo mnie aż skręca z ciekawości o co w tym chodzi :]

reddie - 2006-06-09 20:56:05

No, to cieszę się, że pomogłyśmy http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gif Co do zagadki: wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Trzeba po prostu skumać regułę ciągu. Powodzenia!

Przerzucam zagadkę do nowego wątku tutaj. Bo mam kolejną zagadkę, więc zrobimy sobie osobny dział ;) Jeśli ktoś zna jakieś fajne łamigłówki, to śmiało proszę tam wpisywać!

reddie - 2006-06-10 06:36:25

No więc tak: moje obsesje uległy pewnym modyfikacjom ostatnio, jak nietrudno zapewne zauważyć. W związku z tym wymyśliłam swój wymarzony urodzinowy prezent (jest jeszcze dużo czasu ;) ). Mianowicie wymyśliłam, że na swoje 28 urodziny chcę po pierwsze: wynajęty na jeden wieczór, tylko dla mnie jakiś kameralny, klimatyczny klub, najlepiej w Londynie, ale miasto nie ma aż tak wielkiego znaczenia, znaczenie ma natomiast to, czy w klubie jest rura do tańca czy nie - lepiej, żeby była; po drugie: wynajęty jakiś sensowny dj, który dobierze odpowiedni na tę okazję repertuar i po trzecie, najważniejsze: Gary Oldman plus Nick Cave, w duecie lub każdy solo, tańczący tylko dla mnie a później może nawet ze mną all night long. Powiedziałam. Liczę na przychylne rozpatrzenie mojej sugestii :p Acha, jeszcze coś: nie muszą się oni rozbierać, wystarczy sam taniec (to na wypadek gdyby mieli jakieś obiekcje i uznali, że nie chcą czy coś, mogę dać na piśmie, że jestem poczytalna i że nie zrobię im krzywdy jakby co; jednak jeśli nie będą mieć obiekcji to tym lepiej).
Nie będę ukrywać, że pomysł z tańcem powstał po obejrzeniu tego...

A! I jeszcze jedno: mogliby też zaśpiewać w duecie "Where the Wild Roses Grow"! Oraz solo Nick mógłby wykonać "Mack the Knife" a Gary "It's Love", nie miałabym nic przeciwko http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_mrgreen.gif

tonks - 2006-06-10 22:39:08

yyy no cóż...to jak mysle jest skierowane do nas?
a więc tak... co do wynajęcia miasta albo klubu....yyyy musi byc londyn? ja proponuje albo Krasówke niedaleko Włodawy, albo jak już mieżysz tak wyżej to ewentualnie moge załatwić impre w Niemczech (pod Lublinem)....co do rury - eee może być problem ale chyba jak zatańczą przy jakiejś latarni (bez skojarzeń) albo jakby to profesjonalniej ująć - lampie ulicznej to im sie nic nie stanie...prawie to samo (prawie robi wilką różnice ale cichoooo - niic reddie nie słyszałaś!)...ehkmmm co do Garego i Nicka to wiesz...to nie ma problemu :) przecież jak ich zaprosimy do nas a raczej do Ciebie to napewno nie odmówią :)...a jeśli to wypcha sie jakąś gumową lalke watą, naklei sie na buzie zdjęcia twarzy garego i nicka, podstawi sie magnetofon - będzie muza nicka...i z takimi będzieesz tańczyć całą noc :D:D:D:D
jak ci sie podoba?

reddie - 2006-06-10 23:28:22

tonks napisał:

yyy no cóż...to jak mysle jest skierowane do nas?

Nie chcę się z niczym narzucać, ale skoro już wspomniałaś, to nie będę zaprzeczać :D

tonks napisał:

przecież jak ich zaprosimy do nas a raczej do Ciebie to napewno nie odmówią

NIECHBY TYLKO SPRÓBOWALI! Zemszczę się okrutnie (nie! nie mogłabym, wiesz, że bym nie mogła...)

Opcja atrap odpada. Atrapy nie zastąpią mi oryginałów...

http://picsrv.fora.pl/images/smiles/050.gifgarynickgarynickgarynickgarynickgarynickgarynickgarynickgarynickgarynickgarynickgarynickgarynickhttp://picsrv.fora.pl/images/smiles/050.gif

http://picsrv.fora.pl/images/smiles/095.gif

tonks - 2006-06-11 09:33:05

tak urządzimy atrapy że si enie gapniesz - wmówimy ci ze są wstydliwi i małomówni - i będziesz mogła gadać do woli :D a oni będą cie "słuchać"? oczywiscie jeśli już na nasze warunki przystaniesz to udawaj chociaż troche zdziwienia albo możesz zapomnieć o wszytskich ustaleniach i nic nie wiedzieć :P

reddie - 2006-06-11 14:08:42

Oni mają być bezwstydni http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_redface.gif

tonks - 2006-06-11 14:14:22

masz wymagania.... :P

reddie - 2006-06-11 19:10:57

W końcu 28 urodziny to nie byle co! ;) Poczekaj na moją 30stkę. To dopiero będą wymagania. :D

tonks - 2006-06-11 22:42:36

:) aż sie boje pomyśleć

reddie - 2006-06-11 23:51:13

Wiesz, człowiek im starszy, tym bardziej wymagający się robi :D A ja ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad taką jedną rzeczą: jak długo nasze forum będzie trwało? Poważnie, ciekawi mnie to. Tzn ja na pewno go nie porzucę, o tym mogę zapewnić! Mam nadzieję, że będzie trwało długo...

EDIT 00:34 - Hehe, właśnie sobie szperałam w necie i natknęłam się na coś co zrzuciło mnie z krzesła... Mój doktor literatury amerykańskiej, który jest też tłumaczem (głównie E. A. Poe) przetłumaczył książkę "The Sex Sphere" ("Sekssfera"). A ja za nim tak szalałam na studiach, próbowałam podrywać i nic... Wydawał mi się taki nieśmiały i zagubiony. A tu proszę - sekssfera :D Ciekawe co to za książka, aż chyba sobie kupię...

Cytuję ze strony:
___________________
Autor: Rudy Rucker
Tytuł oryg.: The Sex Sphere
Tłumaczenie: Sławomir Studniarz http://picsrv.fora.pl/images/smiles/050.gif

Spis treści

1. Przedmowa
2. Pod Wzgórzem
3. Alwin
4. Sybil
5. Orali i Rectelli
6. Trzy Oświadczenia i Projekcja Wyobraźni
7. Archimedes Anarchii
8. Eros i Tanatos
9. Atak Tyłka-Giganta
10. Zła Babs
11. Przepala się Błona
12. Wielka Machina Świata
13. Cudowne Rozmnożenie
14. Kraina Myśli
15. Czego Pragną Kobiety?
16. Na Ryby
17. Ogród Ziemskich Rozkoszy
18. Szczęśliwe Zakończenie

Opis książki

„SeksSfera” to prawdziwie wybuchowa mieszanka literacka: dreszczowiec, sensacja, erotyka, groza, fantastyka i realizm.
„SeksSfera” to podróż poza trzy wymiary fizyczne...
„SeksSfera” to literacki punk!
___________________

Gdy się człowiek dowiaduje różnych ciekawostek o swoich wykładowcach, nic już nie jest takie samo ;)

reddie - 2006-06-12 09:37:47

Właśnie stałam się szczęśliwą posiadaczką nagrań z dwóch koncertów Nicka Cave'a http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/lgh_1.gif To jest coś tak pięknego, że od tego piękna można albo oszaleć, albo ryczeć cały dzień, albo już sama nie wiem co jeszcze... Ja na przykład siedzę, słucham, nie wierzę własnym uszom, przekonuję się, że to jednak prawda, słucham dalej, odpalam papierosa od papierosa... Ach. Tak jak moim zdaniem Gary nie ma sobie równych w zakresie aktorstwa, Nick nie ma sobie równych w zakresie muzyki i tekstów... Tzn moim zdaniem, dla mnie. Czy to moralne kochać dwóch facetów jednocześnie? Moralnie czy nie - na pewno przejmować się tym nie będę. Zwłaszcza, że moja miłość dotyczy WYŁĄCZNIE ich twórczości(taa, jasne :| )

tonks - 2006-06-12 14:05:57

co do doktorka to wiesz nie dziwie sie ze wydawał sie nieśmiały i wogle bo ty nadrabiasz swoją śmiałością wszytsko :) a więc przy tobie wydaje mi sie że nie trudno zdobyc sobie plakietke "nieśmiały" :D:D

co do forum moge zaświadczyć że będe tu dotąd aż albo zapomne adresu albo mi sie gary znudzi (co nie nadejdzie szybko chyba)

reddie - 2006-06-13 00:02:48

Ja i śmiałość? http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/schockiert/eek3.gif Przytoczę swoją wypowiedź z innego forum:

Heh, a ja powróciłam do książki, która wielu może wydać się nudna lub wręcz nieznana. Jest to "Psychologia Internetu" dr Patricii Wallace. Ogólnie książka w przystępny sposób przedstawia to, jak Internet wpływa na nasze życie. Np jest tam o zjawisku tożsamości w sieci (tworzenie i kierowanie wywieranym wrażeniem, przyjmowanie różnych ról, eksperymenty z tożsamością, manipulacji własną osobowością), o dynamice zachowania grupowego (czyli o naszego, moi drodzy  ). Mówią tam też o tym, że ponoć ludzie, którzy wchodzą w relacje z innymi za pośrednictwem Internetu wyzbywają się zahamowań i szybciej wpadają w gniew. A także chętniej nawiązują przyjaźnie i romanse sieciowe (hmmm)(...)

To chyba dlatego robię wrażenie osoby pewnej siebie... Bo tak naprawdę, w życiu jestem BARDZO nieśmiała. Choć ostatnio to się trochę zmienia (całe szczęście). Tylko w pracy potrafiłam ukryć swój brak pewności siebie. No i w Internecie. I chyba wiem z czym to się wiąże. W pracy - bo uczniowie mnie lubią, a gdy się czuje akceptację, łatwiej czuć się pewnie. A w Internecie również - akceptacja plus to, o czym wspomniałam w tej wypowiedzi (manipulacja własną osobowością - łatwiej ukryć nieśmiałość, bo nie widać wielu pozawerbalnych sygnałów, które wysyła się w kontakcie bezpośrednim). Byś mnie tonks musiała zobaczyć, jak mi zależy na jakimś facecie... Przez to, że nie wierzę w siebie, robię wszystko, żeby gość pomyślał, że mam go gdzieś. Co dla postronnego obserwatora może wydawać sie strasznie idiotyczne. Ale to wina nieśmiałości - boję się, że i tak nie jestem wystarczająco fajna, więc udaję, że traktuję go w najlepszym wypadku jak kumpla, a najczęściej jednak stwarzam pozory, że w ogóle dla mnie nie istnieje. Rozpacz, mówię Ci. Potrafię np tydzień nie odpisać na smsa od faceta, tylko po to, żeby nie pomyślał, że się narzucam http://www.garyoldmania.bestweb.pl/cpg145/images/smiles/icon_eek.gif Przy czym generalnie moja nieśmiałość nie przeszkadza mi w byciu otwartą osobą (ekshibicjonizm emocjonalny, niestety...). Stąd może się brać wrażenie śmiałości. Ale nie daj się zwieść pozorom!

Co do forum: jeśli zapomnisz adresu, ja Ci zawsze przypomnę ;) A czy Gary może się znudzić? Jak zauważę spadek zainteresowanie Jego osobą, zadzwonię do Jego menadżera i powiem mu, że sytuacja wymaga podjęcia natychmiastowych działań...

Magi - 2006-06-13 16:28:51

A w jakiej szkole uczysz??

reddie - 2006-06-13 17:03:12

w gimnazjum i liceum :) A Ty gdzie będziesz uczyć?

Magi - 2006-06-13 17:50:47

w podstawówce i gimnazjum, ale nie wiem jeszcze w których bo mam trzy do wyboru i nie mogę się zdecydować... :p

reddie - 2006-06-13 18:46:43

A wolisz podstawówkę czy gimnazjum? Nie wiem, ale mówią, że w gimnazjum ciężko się uczy (tonks, czy to prawda? ;) ) Ja tam nie zauważyłam, akurat najbardziej lubię gimnazjalistów, ale zawsze trafiałam na fajnych i miałam dobry kontakt. A miałaś jakieś praktyki na studiach? Jak Ci się podobało?

Magi - 2006-06-13 19:12:52

Miałam praktyki w gimnazjum i w liceum, i najbardziej mi się podobało w liceum. Chyba już zdecydowałam, że biorę robote w szkole muzycznej bo tam ponoc mądżejsze dzieci... :/

reddie - 2006-06-13 20:22:38

W muzycznych szkołach są super dzieciaki. Przede wszystkim są grzeczne. I faktycznie mądre. Choć ja np. lubiłam swoich uczniów z pierwszej pracy, w podstawówce... Choć większość pozostałych n-li uważała, że już gorszych dzieciaków nie może być. To chyba kwestia podejścia. Jak się uczniów traktuje poważnie i z szacunkiem, wtedy na pewno się udaje wypracować porozumienie i nawet - pokuszę się o takie stwierdzenie - swego rodzaju przyjaźń. Chyba ważne jest też, żeby każdego traktować jak indywidualnego człowieka a nie patrzeć na uczniów jak na masę. Bo nikt nie lubi być zrównywany do jakiegoś standardu (ja nie lubiłam, jak chodziłam do szkoły). Ale to wszystko nie takie łatwe :) Jednak możliwe!

Magi - 2006-06-13 20:55:29

Ja tam wolę pracowac wśród młodzieży, dzieciaczki mnie przerażają są takie rozwżeszczane i niegrzeczne, a z młodzieżą łatwiej dojść do porozumnienia. Dlatego tylko jak skończę magisteke przenosze sie z gimnazjum+podstawówka na liceum.

tonks - 2006-06-13 23:01:23

reddie napisał:

A wolisz podstawówkę czy gimnazjum? Nie wiem, ale mówią, że w gimnazjum ciężko się uczy (tonks, czy to prawda? ;) )

noo wiesz to zależy po pierwsze od klasy, po drugie czy jesteś osobą lubianą przez młodzież... jeśli ktoś raczj będzie miał przeciwko tobie coś to raczej nie widze powodzenia w konwersacji z nim :) (przynajmniej drogą pokojową i bez nerwów którejś ze stron)

reddie - 2006-06-13 23:43:26

Miałam to szczęście, że trafiały mi się chyba super klasy. Ale ja tam lubię uczniów, choć potrafią wkurzyć. Jednak cierpliwość i wyrozumiałość to podstawa :) Jak się pamięta, że samemu kiedyś było się uczniem, wtedy chyba łatwiej. Zresztą co ja gadam! Uczniowie są kochani... Nie zapomnę jak raz kiedyś się skądś - nie wiem skąd - dowiedzieli, że mam urodziny i kupili mi kwiatki. I zaśpiewali mi happy birthday. To było coś... Potem się strasznie tęskni, gdy przestaje się ich uczyć :(

Dammit, nie mogę grać  w pytania, bo miał być jeden wpis w kolejce, a moja kolejka właśnie była :/ Sama ustaliłam takie zasady :p

Rosencrantz - 2006-06-14 18:13:33

Szlag by to kurde mać trafił w ziemię.

Przez to że więcej czasu spędzałam przed telewizorem niż przed książką z Testu mam 78 pkt
A w całości to 145 faaaak.

reddie - 2006-06-14 18:48:09

Masz tu na pocieszenie. Olej test. No chyba, że był ważny.

http://www.saviodsilva.net/02/1/39/al/1.jpg

Rosencrantz - 2006-06-14 19:06:21

Reddie wiesz co?! ja tu, grau.

Przepraszam za to wyżej, Już nie będe tak, mam jak widzę mojego idola (albo kochanka którym jest - param pam psz...: ten z prawej:)


[url]http://i28.photobucket.com/albums/c206/Kaszana/BLOG.jpg[/url]

hłe hłe

A dla CIebie w nagrodę mam dwie rzeczy:

1) http://i28.photobucket.com/albums/c206/ … 210049.jpg    to ja ale ćśśś

2) 6722782 zgadnij czyje?

tonks - 2006-06-14 19:28:12

hehe fajne okularkiii :D

ołłł my gad no i zaczął sie weeckend ....no to jakie macie plany??? co do mnie to tak kiepsko...co z tego weeckendu jak człowiek już spac po nocach nie może myśląc o egzaminie w poniedziałek :/ :/...a właśnie macie może coś pomocnego na zdanie na karte motorowerową - skuter (normalnie sie zachlastam jeśli mi sie nie uda jej zdobyć!!!!!!! kurczęęę)

reddie - 2006-06-14 21:34:39

Kaszana, ee, znaczy Rosencrantz:
no, proszę... Ros i Guild :D "Hm, this is interesting..." Ad 1.) :good: Ad 2) dzięki, już zapisane http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gif

tonks:
powodzenia na egzaminie/z kartą. Z tym drugim - niestety Ci nie pomogę, nigdy nie używałam skutera, mam tylko p. jazdy ;) A egzamin - no chyba jakoś będzie, co? A weekend... Ja zamierzam: robić stronę o Gary'm (w końcu muszę to ruszyć, ale jak, skoro jestem debilem i nie kumam Mambo??), szukać materiałów do nowej strony o Nicku, ciężko przeżywać fakt, że na dziś utworzonym forum Nicka jest mały ruch :/ , cieszyć się, że na tym forum jest inaczej http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/215.gif, udawać, że nie jestem uzależniona od Internetu :whistle: , iść na grila do rodziców, słuchać Cave'a maniakalnie, gadać z Mr. Dżurnalistem Jarkiem, mieć dziką radochę, że istnieje realna szansa nabycia biletu na wrześniowy koncert Nicka...

Magi - 2006-06-14 22:25:47

jeeej ale jestem padnięta, normalnie robimy z bratem remont w domu i tak od poniedziałaku sie kręcimy po Warszawie (Leroy Merlin) w poszukiwaniu farb, albo malujemy ściany. Już umieram, a to dopiero początek... ;)

tonks - 2006-06-14 22:28:45

heheh ale jaki efekt będzie Magi?! :D
redddie dzięx za wsparcie :D

Magi - 2006-06-15 12:27:16

no mam nadzieję, że dobry...

reddie - 2006-06-16 05:31:38

http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/215.gif Właśnie sobie ściągam "Ghosts... Of the Civil Dead"!! A bartholomew85 testuje "The Proposition" - może więc też sobie obejrzę!! Ale i tak mam doła. "Everything is collapsing, dear, all moral sense has gone..."

Magi: remont w domu to kataklizm. Ale jak już minie - nowa jakość życia :)

Magi - 2006-06-16 08:49:10

Żebyś wiedziała, że kataklizm, tak na oko to mi wygląda na huragan ale jeszcze ofiar w ludziach nie było... :p

reddie - 2006-06-16 09:18:29

Dobrze,że huragan a nie np tsunami. Chociaż istota huraganu jest podobna... Lepiej, żeby ofiar w ludziach nie było. A co remontujecie? (o ile pamiętam to mówiłaś o swoim pokoju kiedyś, że masz dość niebieskiego, chyba?)

Magi - 2006-06-16 13:14:23

Masz dobrą pamieć. Malujemy wszystkie ściany, a mamy dość spore mieszkanie, co prawda w bloku, ale to 4 pokoje są. No i jak zaczeliśmy malować najmnejszy pokój to się okazało, że pół ściany tynku odpadło... :lol:

reddie - 2006-06-16 19:58:33

Heh, przypomina mi się jak przeprowadziłam się do własnego mieszkania i robiliśmy z ówczesnym facetem remont... Trzeba było pozbyć się jednej ściany, a właściwie nie trzeba było tylko ja uznałam, że ona mi nie pasuje w tym miejscu. Dokonałam aktu destrukcji osobiście i wyniosłam pozostałości sama poza obręb mieszkania. Jednak przypłaciłam to depresją poremontową. NIGDY WIĘCEJ! Zwłaszcza, że jestem alergikiem na pył ze ściany. Natomiast malowanie uwielbiam! Pomalowałam ściany w domu i zrobiłabym to z chęcią raz jeszcze. Bardzo przyjemne, odstresowujące zajęcie ;)

Magi - 2006-06-16 21:24:38

Esz kurcze ja też lubię malować ale jeszcze nie mogę się zdecydować na kolor do swojego pokoju, a po malowaniu mnie zawsze głowa boli... :/

reddie - 2006-06-17 20:44:27

Lady Snape is back in town! Witaj Lady! Jak było w Szkocji?

tonks - 2006-06-17 22:56:46

właśnieeee :D jak było?

Magi - 2006-06-18 11:32:22

no, no, no opowiadaj opowiadaj bo zaraz si posikam z ciekawości... ;)

reddie - 2006-06-21 16:19:42

Fak. Robimy konkurs kto najlepiej potrafi spieprzyć ważne sprawy? Wygrałam :/

Magi - 2006-06-21 18:49:07

Hę??

reddie - 2006-06-21 18:55:16

Tak tylko, wyraziłam ubolewanie nad swoim chronicznym brakiem zorganizowania. Byłm dziś umówiona na 16 i... zaspałam.

tonks - 2006-06-21 19:23:22

hehe nie prawda :D ja ciebie potrafie przebić.... i to nawet pożadnie przebić z spieprzaniu SOBIE ważnych spraw.... czy ty wybierając sie na wakacje nad morze i być może do Horwacji, tydzień przed tym wyjazdem na prostej drodze złamałaś sobie noge w 3 miejscach (a śmiałam sie z kolegi niedawno :/) <---- nieudana próba pocieszenia

reddie - 2006-06-21 19:47:11

A Ty teraz się tak połamałaś?! Fatalnie. W takim razie wycofuję co powiedziałam. Pierwsze miejsce należy się Tobie. Dzięki za pocieszenie tak w ogóle. Już w sumie wyjaśniłam z tym spotkaniem wszystko, ale mimo to jednak mi głupio, że czasem tak zawalam sprawy. Potem wiesz jaka opinia się przyczepia: że jestem nieodpowiedzialna i chaotyczna. A ja tylko siedziałam do czwartej rano, bo musiałam słuchać muzyki (naprawdę - MUSIAŁAM, to było silniejsze ode mnie..).
P.S. Do Fazera, gdyby tu zajrzał: Sorry, Fazer, że tak wyszło.. :( Naprawdę nie zrobiłam tego celowo..

tonks - 2006-06-21 19:54:09

ciesze cie że chociaż ciebie pocieszyłam

reddie - 2006-06-22 09:43:07

Teraz dopiero potrzebuję pocieszenia... Otóż przed chwilą otrzymałam mejla od sekretariatu DMiT w Zabrzu z odpowiedzią na moje pytanie co do koncertu Cave'a we wrześniu, i mówią, że koncert się tam nie odbędzie ze względu na przewidziany na ten czas remont obiektu. Nie mają kiedy robić remontu tylko wtedy, gdy jest trasa?? Osz fak. Faketi fak. Teraz pytanie - gdzie ten koncert się odbędzie?

Magi - 2006-06-22 10:05:24

uuu to nie dobrze, ale wiesz jest sporo miejsc w Polsce do których mogą ten koncert przenieść (bo chyba go nie anulują :/ ), np: Torwar, Proxima lub Stodoła w Warszawie (w zależności od wielkości koncertu), Spodek w Katowicach, Rzeszów, etc.

Ale ja też Cię mogę pocieszyć na swój sposób otórz: mój wymarzony koncert - Placebo odbędzi sie podczas Open'er Festival w Gdyni i po pirwsze nie stać mnie na niego (250 zeta karnet + dojazd + zakwaterowanie na 3 dni = za dużo jak dla mnie) a po drugie jest, aż w Gdyni... :cry:

No i oczywiscie koncert Him'a, który w Polsce nie był juz od hmmm jakiś 7 lat i jakoś się nie zapowiada, że przyjadą bo podczas ostatniej trasy koncertowej po Europie zgrabnym łukiem ominęli Polskę (byli w Niemczech, Czechach i bodajże nawet na Ukrainie...) :[

reddie - 2006-06-22 10:45:36

No, to mnie rozumiesz :( Ominęli Polskę? Nieładnie. Jak już byli blisko, to mogli zawitać do nas. Ech, ale Nick Polakom tego nie zrobi! Nie może. Na oficjalnej stronie jest info, że jesteśmy w planie przewidziani. Też myślę, że przeniosą ten koncert (jest jeszcze opcja dwóch miejsc w Wa-wie - może nawet by lepiej było, bliżej dla mnie). No nic, będę się dowiadywać uparcie...

tonks - 2006-06-22 11:36:38

ehhh no to wszystkie mamy podobne problemy :P... ja też czekam na HIMA i co...i dupa dupa dupa :(...nie ma... miałam jechac na koncert the rolling stones ale oczywiście tam odwołali koncert :/...a na the darkness to nawet nie licze że zajrzą do Polski :(:(

reddie - 2006-06-22 12:34:47

Ech, zaczynam się bać, że Nicka nie będzie w Polsce. Dziś dostałam smsa, czy może być taka opcja, żeby załatwić, żeby Cave zagrał pod moim balkonem :lol: (BTW - nie mam balkonu) Ach.. Szkoda, że to niemożliwe :( Trudno. Oficjalna strona nie zdjęła jeszcze Polski z listy krajów, które są zaplanowane na tę trasę. Może próbują z innym organizatorem jednak?

Magi - 2006-06-22 13:25:05

Wiesz to chyba zależy od organizatora koncertu w Polsce, a nie od Nick'a Cave'a czy zmienią lokalizację koncertu czy go odwołają.

reddie - 2006-06-22 20:50:07

No tak, to miałam na myśli - pewnie próbują z innym organizatorem, a jak nie wyjdzie, to zapewne na stronie wykreślą Polskę z trasy :/ Póki co jeszcze tego nie zrobili... Nerwy, nerwy http://picsrv.fora.pl/images/smiles/076.gif

Magi - 2006-06-22 21:09:44

ale czy to nie jest tak, że to nie zespół szuka organizatora tylko organizator zaprasza zespół??

reddie - 2006-06-22 22:33:27

Nie wiem. Pewnie masz rację. Po prostu myślałam, że plan trasy ustala zespół (menadżer jakiś czy ktoś), a później szuka miejsca w danym kraju, który został przewidziany w planie (np Cave najpierw prowadził rozmowy z Kongresową, ale nie wyszło, potem ten DMiT - znów porażka; nie wiem, gdyby to organizator zapraszał, to chyba by takiego bałaganu nie było?). Ale może jest inaczej. Zresztą, obojętnie jak jest - wkurza mnie to i dołuje cholernie :(

Magi - 2006-06-22 22:50:25

a co o jakieś takie dziwne miejsca wybiera...

reddie - 2006-06-23 00:48:50

Pojęcia nie mam. Pewnie różne są powody..

EDIT: Jak miło, nowy user na forum Kejwa :) Ale nie o tym chciałam. Czy ktoś umiałby mi prztełumaczyć to?

Quand l'écran s'allume je tap' sur mon clavier
Tous les mots sans voix qu'on s'dit avec les doigts
Et j'envoie dans la nuit
Un message pour celle qui
Me répondra OK pour un rendez-vous
Message électrique quand elle m'électronique
Je reçois sur mon écran tout son roman
On s'approch' en multi
Et je l'attire en duo
Aprés OK elle me code Marylou
Goodbye Marylou
Goodbye Marylou
Goodbye Marylou,
Goodbye
Quand j'ai caressé son nom sur mon écran
Je me tape Marylou sur mon clavier
Quand elle se désabille
Je lui mets avec les doigts
Message reçu OK code Marylou
Quand la nuit se léve et couch' avec le jour
La lumiére vient du clavier de Marylou
Je m'envoie son pseudo
Mais c'est elle qui me reçoit
Jusqu'au petit jour on se dit tout de nous
Goodbye Marylou, Goodbye Marylou
Goodbye Marylou, Goodbye Marylou
Goodbye Marylou, Goodbye
Goodbye Marylou, Goodbye...
Quand l'écran s'allume je tap' sur mon clavier
Tous les mots sans voix qu'on s'dit avec les doigts
Et j'envoie dans la nuit
Un message pour celle qui
A répondu OK pour un rendez-vous

(nie wiem, czy nie ma błędów, bo nie znam francuskiego niestety :/ )

Magi - 2006-06-23 08:14:09

hmm ja się uczyłam francuskiego i co nieco z tego zrozumiałam, mogę się postarać to przetłumaczyć ale to wieczorkiem, bo teraz jest za rano...

reddie - 2006-06-23 08:31:26

http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/thank-you.gif You're an angel! A o czym tak mniej więcej jest ten tekst? :)

Magi - 2006-06-23 09:05:16

jeżeli dobrze zrozumiałam to o znajomości zawartej przez internet

Magi - 2006-06-23 09:07:00

P.S. ide teraz na zakupy jak wróce to Ci przetłumacze

reddie - 2006-06-23 09:10:01

http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/thud.gif O, kurde........ Czułam, że coś jest w tym utworze... (ok, jak znajdziesz chwilę to translejtnij, dzięki Magi)

Magi - 2006-06-23 15:57:46

sorka reddie ale musisz troszke poczekać na tłumaczenie tego wiersza (tekstu piosenki ??) bo troche źle się czuję i nie mogę myśleć...

tonks - 2006-06-23 16:36:22

ja tez sprubuje przetłumaczyć :) porównam sobie do Magi tłumaczenia (dobrze Magi?)

reddie - 2006-06-23 16:41:23

http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/wub.gif Jesteście kochane.

Magi - 2006-06-23 21:30:19

wiesz tonks ja nie mogę poręczyć czy to będzie dobrze... bo w końcu francuski znam na "poziomie średniozaawansowanym" :D

jedyne za co mogę ręczyć to mój angielski

Oto te tłumaczenie:

kiedy monitor się zaświeca wstukuję na klawiaturze
wszystkie bezdźwięczne słowa wypowiadane palcami
wysyłam nocą
wiadomosć dla tej która
odpowiedziała OK na spotkanie
wiadomość elektroniczną bo ona jest elektroniczna
opowiada mi życie jak powieść, na moim monitorze
zbliżamy się do siebie
a ja ją przyciągam
następnie OK, hasło Marylou
do widzenia Marylou
do widzenia Marylou
do widzenia Marylou
do widzenia
Kiedy pieszczę jej imię na monitorze
wpisuje Marylou na klawiaturze
kiedy sie zaloguje
ubieram ją palcami
otrzymała wiadomość OK hasło Marylou
kiedy noc się kończy a dzień nastaje
światło pojawia się na klawiaturze Marylou
wpisuje jej nick
ale to ona mi odpowiada
po śniadaniu mówimy sobie wszystko o sobie
do widzenia Marylou, do widzenia Marylou
do widzenia Marylou, do widzenia Marylou
do widzenia Marylou, do widzenia
do widzenia Marylou, do widzenia
kiedy monitor się zaświeca wstukuję na klawiaturze
wszystkie bezdźwięczne słowa wypowiadane palcami
wysyłam nocą
wiadomosć dla tej która
odpowiedziała OK na spotkanie

tonks - 2006-06-24 13:56:46

hmm ja jestem w polowie tekstu i troszke inaczej mi cos wyszło hehe będe musiała dopracować mój francuski

reddie - 2006-06-24 14:25:44

Merci beaucoup :) Identyfikuję się z podmiotem lirycznym...

Magi - 2006-06-24 15:41:29

takie są prawa tłumaczenia, dwie osoby mogą inaczej przetłumaczyć ten sam tekst...

Magi - 2006-06-26 15:55:25

hejka, hejka!!

co tu się dzieje?? czemu tu się nic nie dzieje??

troche życia na forum by się przydało!! ;)

reddie - 2006-06-26 16:36:25

Trochę życia to by się przydało w innych wątkach na tym forum ;) Ale, ale - wzbogaciłam dziś terminologię psychiatryczną o nowy termin (nie wiem czy już był taki, ale chyba nie). Otóż termin ten to: EGOGRAFOMANIA. Zainspirował mnie wykład Nicka Cave'a o poezji miłosnej, w którym Nick mówi o przypadłości zwanej erotografomanią (obsesyjna potrzeba pisania listów i innych tekstów miłosnych). Otóż zaczęłam zastanawiać się oczywiście czy ja to mam. Okazuje się, że nie mam (Cave ma, a jego kolega to już przypadek beznadziejny - w ciągu 5 lat napisał i wysłał 7000 listów miłosnych do swojej żony...). Jednak to przyczyniło się do uruchomienia procesu myślowego, który w dalszej kolejności doprowadził do stwierdzenia, że mam przypadłość związaną z obsesyjnym pisaniem. Tylko, że nie było nigdzie na to nazwy. Więc ukułam termin na potrzeby własne póki co :D

Egografomania - obsesyjna potrzeba pisania o sobie...

Nie powiem, żeby bycie egografomanem napawało mnie dumą :/ Ponadto, trochę to wyczerpujące jest... I ta kompulsja, cholera :/ No, nie mam nad tym kontroli!

Magi - powodzenia w czwartek na obronie http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gif

Magi - 2006-06-26 20:45:03

heh mam nadzieje, że będzie dobrze...

a jak nazwiesz przeciwieństwo tego egografomana?? bo ja bym chyba takim była po częsci...

reddie - 2006-06-26 21:07:45

Egografofob ;)

tonks - 2006-06-27 15:53:16

yyy a można tak to bardziej po polskiemu ;) ??

może ktoś ma jakieś pomysły co by tu porobić w te wolne dni oprócz oglądania filmów z Garym (i Johnnym :D), szuakania po niecie wszystkiego co związane z Garym (i Johnnym), i jeżdżenia codziennie nad jeziorko (normalnie nie wiedziałam że tak szybko to mnie znudzi). Ehhh teraz normalnie szukam anspiracji na sygnaturke (Magi miałabyś coś przeciwko gdyby w krytycznej sytuacji naparła mnie chęć walnięcia cytatu z Piratów?)... a co w robicie??

reddie - 2006-06-27 16:42:17

http://reddie.bloog.pl/i.html?k=MzIxODMxMzMsMTIyMzc3&f=calvin_and_hobbes_5

hehe ;) to tak a propos wakacji http://www.garyoldmania.bestweb.pl/grafika/krzywy.gif

Co robić w wolne dni? Hmmm. Ciężka sprawa. Wiesz, co ja robię? Słucham muzyki bez umiaru... I również bez umiaru eksploruję internet. Choć dzisiaj np wychodzę sobie na piwo dla odmiany :) Ale opcji jest chyba więcej. Jednak te, które przychodzą mi w tej chwili do głowy nie nadają się do opublikowania tutaj :p

tonks - 2006-06-27 16:57:28

wszytsko sie nadaje :P chętnie posłucham (a raczej przeczytam :])

reddie - 2006-06-27 17:50:50

- opracować plan zapanowania nad światem http://www.garyoldmania.bestweb.pl/grafika/krzywy.gif
- zbudować generator snów :)
- napisać teoretyczną podbudowę dla idei egografomanii http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/schockiert/ShiftyEyes_anim.gif
- ewentualnie napisać poradnik pt "Po czym poznać, że facet jest zainteresowany bliższą znajomością?" http://picsrv.fora.pl/images/smiles/017.gif (przydałby mi się taki poradnik :/ )

to tak wstępnie :D

Magi - 2006-06-27 21:37:53

Tonks - nie pogniewam się, Piraci są dla wszystkich :D

ja niestety nie moge siedzieć tyle w necie bo mam komputer na współkę z bratem... :/

reddie - 2006-06-28 12:07:04

Hahahaaaahaa. Patrzcie na co się natknęłam w sieci! Mocne... Zasady gg, chata - hasiok.com :D

Magi - 2006-06-28 12:54:58

heh dobre zwłaszcza ten lpunkt z łańcuszkami...

reddie - 2006-06-28 13:17:43

Postanowiłam używać tego odnośnika w sytuacjach bez wyjścia na gg http://www.nick-cave.com/guestbook/gfx/emoticons/blueyes.gif

Ale ale... Jeszcze coś znalazłam http://www.garyoldmania.bestweb.pl/grafika/krzywy.gif To zakrawa na szaleństwo, że JA podaję link do TAKIEJ strony - wszak jestem urodzonym sceptykiem. Jednak wynik zabawy mnie zdumiał... http://www.garyoldmania.bestweb.pl/cpg145/images/smiles/icon_eek.gif Otóż jest to strona o "wibracjach numerologicznych"... Cokolwiek to jest. Niby każdemu przypisana jest liczba. "Bzdura" pomyślałam i czym prędzej sprawdziłam, jaka liczba przypisana jest mnie. Przeczytałam opis i... był to mniej więcej dokładny opis mojej osoby! LINK Przy okazji - moją "wibracją" (co za nazwa!) jest 9 ;) A np Gary to "wibracja mistrzowska" - 11 (i chyba też liczba 2) :)

tonks - 2006-06-28 18:46:01

wow ja jestem wibracją mistrzowską (jak to fajnie brzmi :D- bez skojarzeń) .numerek 33 (i chyba 6) wszystko mi sie tam zgadza...wszystko co dobre, aleee do tego zdania "Nasz „mistrz” staje się próżny, arogancki, zarozumiały, swoje działania adresują na dobra materialne itp." sie nie zgodze :rolleyes: (w każdym razie nie publicznie :P)

Reddie wiesz co mi najbardziej sie podobało w twojej wibracji? to zdanie "Perfekcja i dokładność, sumienność i dyscyplina, duża skłonność do dominacji, nadopiekuńczość wobec osób bliskich." i "dramatyzują i wyolbrzymiają nieistotne sprawy" :D to drugie często występuje jeśli chodzi o jakieś nowe programy żeby ulepszyć stronke :D.

reddie - 2006-06-28 19:13:47

Toteż mówię - dokładnie się zgadza :D Fajna ta 33 :) "Na ogół osoba urodzona pod wpływem takiej wibracji jest kimś „wyżej” duchowo." A co do tych negatywnych cech to: "Należy jednak pamiętać, że osoby te na ogół żyją w ogromnym napięciu nerwowym, to może doprowadzić do utraty równowagi psychicznej, a wtedy do głosy dochodzą negatywne aspekty tych wibracji. Nasz „mistrz” staje się próżny, arogancki, zarozumiały, swoje działania adresują na dobra materialne itp." Tak że widzisz - tylko w skrajnym przypadku tak się dzieje. A mi się tylko nie podoba w moim opisie to: "duża skłonność do dominacji". Wiesz dlaczego? Bo ja sama czyjejś dominacji sie boję (jak to zresztą gdzieś w tym opisie było wspomniane). Będę musiała nad tą cechą popracować... :/

Magi - 2006-06-28 19:25:36

heh okazało się, że ja i Gary to pokrewne "wibracje" - też jestem 11 (i 2)... :D

tonks - 2006-06-29 09:25:53

reddie "duża skłonność do dominacji" hmmm eeehh (czekaj...musze pomyśleć jak obrócić to w dobrą stroneee)....mam! a więc --->mnie to bardziej pasowało pod względem tym że np. jesteś autroką forum i strony a to cie tak jakby wywyższaa spośród nas :P

Magi w twojej wobracji fajne było  "Najlepiej charakteryzuje ich powiedzenie „sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem" :D :D:D boskie hehe

reddie - 2006-06-29 17:25:19

Fajnie ma Magi :) Pokrewna wibracja z Garym http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/215.gif Co do tego administrowania: cóż, to tylko "praca" ;) Ale tak poważnie, to przecież gdyby nie Wy, to co by to było za forum? Według mnie najważniejszym aspektem forum i strony są użytkownicy! http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/grouphug.gif

Magi, jak obrona?

Magi - 2006-06-29 22:37:31

obrona cud, miód i orzeszki, na 4+, byłoby lepiej, ale niestety średnia mi zaniżyła... :D

Magi - 2006-06-29 23:10:36

a tak apropo to dziś byłam 11 na liście, przeznaczenie?? chyba zacznę wierzyć w magię cyfr...

reddie - 2006-06-29 23:17:16

:beer: Gratulacje! A z tą "jedenastką" - no, no...

tonks - 2006-06-29 23:46:25

hehe wow gratulacjeee :D:D

Magi - 2006-06-30 10:31:10

ah dziękuję :p

no jak zobaczyłam, że jestem 11 na liscie to coś mnie tak tchnęło i sobie pomyślałam "będzie dobrze to cyfra mistrzowska" :D

już tylko pozałatwiam sprawy związane z praca i bedą wakacje (krótkie bo tylko do września :( )

tonks - 2006-06-30 13:34:40

tylko do września mówisz...a to rzeczywiście mało (czytaj: boszz przecież to cała wieczność do września) ...ahhh jak ci zazdroszzzczeeee

Magi - 2006-06-30 15:28:07

wiesz przez te studia to się już przyzwyczaiłam do wakacji trwających do października...

laluś - 2006-06-30 15:33:36

Tonks fajnaaa sygnaturka :)jest to mój ulubiony tekst z Piratów :)

Magi twoja też mi sie podoba sygnaturka :) ale czy ędzie moją ulubioną to powiem po obejrzeniu filmu :)

Magi - 2006-06-30 15:38:52

ja już teraz wiem, że "Dead man's chest" będzie zajebiste!! eh wczoraj jak byłam w Warszawie to myślałam że zawału dostanę bo już w całym mieście bilbordy reklamujące Piratów są...:stupid:

reddie - 2006-07-01 09:22:39

http://suicidegirls.com/img/emoticons/surreal.gif (czuję się dziś surrealistycznie... czy ktoś jeszcze czuje się dziś surrealistycznie? )

tonks - 2006-07-01 14:17:27

ja sie czuje wręcz odwrotnie

laluś - 2006-07-02 22:13:12

hmmm no trudno. Długo to ja nie zagościłem na tym forum :), mówie tak ponieważ wybieram sie za tydzień na wakacje dooo końca sierpnia :D:D kurs Niemcy->Francja może Grecja. Może czasem dorwe się do internetu. To odezwe sie :)

reddie - 2006-07-02 22:43:56

To miłej podróży szczęściarzu! <zazdrości zwłaszcza tej Grecji ;) >

tonks - 2006-07-02 22:56:11

właśnie! miłej podróży ;)

laluś - 2006-07-03 23:02:15

dziękuje paniom :)

hmmm tak jakoś przeglądam wcześniejsze komentarze...aż mnie zawiało do tych wibracji. hmmm cóż moja liczba to 1. Nie wiem czemu wyszłem na jakiegoś potwora poprostu. Chyba nie jestem taki <mysli>... co do brutalności w związku i całkowitego braku kompleksu niższości sie nie zgodze :/ :/ :/... jestem właśnie kompletnie odwrotny że tak powiem hehe. no ale do innych wad to sie niestety zgodze :(

reddie - 2006-07-03 23:28:36

A więc mówisz, że kompleks niższości jednak? Tak się wolę upewnić, bo coś wspominałeś, że zaintrygowały Cię moje wnioski o niedowartościowaniu ;) Co do jedynek: "bardzo potrzeba im akceptacji otoczenia, dlatego nie znoszą krytyki, którą łatwo można ich zranić" - mam nadzieję, że nie poczułeś się zraniony naszymi wypowiedziami na forum?? Ale ogólnie to wiadomo, że z tymi wibracjami, to tylko zabawa. Mi się akurat zgadza opis co do joty... Ale lepiej zachować dystans :)

wyszłem - wyszedłem (o.o.)

laluś - 2006-07-03 23:42:34

nie nie ma kompleksu niższości, ale i  nie czuję sie pępkiem świata - a za taką osobę mnie tam podają (przynajmniej tak ma być w moim poczuciu wartości zatwierdzone z tego co zrozumiałem) :). Nie poczułem sie zraniony :). no bo jednak internet to nie to samo jak gdyby któraś z was mi to miała wygarnąć prosto w oczy. Gdyby gdzieś mnie to zabolało to wierz mi że bym nie pisał tutaj dalej :) .Że wibracje to zabawa wiem. Tylko tak coraz trudniej mi to yyymmm no ...tolerować że tak powiem. Bo w każdej takie bzrdurnej zabawie wychodze zawsze na tego samego okropnego typa ahhhhh :)

Rosencrantz - 2006-07-04 09:00:56

o lala przyjęli mnie do liceum. Jak dobrze pójdzie to za rok będę się kształcić u szwabków. jes jes jes jakby to powiedziała osoba publiczna.

reddie - 2006-07-04 09:06:49

To dobrze, że nie zabolało. Bo w gruncie rzeczy sądzę, że nikt nie miał złych intencji. Myślę, że to raczej wynikało z nieszkodliwej przekory i podpada pod <tu brak mi właściwego polskiego słowa oddającego istotę sprawy> teasing (żartobliwe dokuczanie?).
Wiesz, ja też często wychodzę na jędzę w takich zabawach jak ta. Ale jędzowatość na szczęście jest zrównoważona sporą ilością cech pozytywnych.

Rosencrantz - 2006-07-04 09:08:37

Ty i jędzowatość. Nie rozśmieszaj mnie. Chyba, że "nigdy nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie!" XD

reddie - 2006-07-04 09:14:37

Oh, you never know... Niestety panuje opinia w niektórych gronach towarzyskich, że jestem jędzowata - cyklicznie. Znaczy w hipomanii. A w depresji - wiadomo, nie do użytku. Jednak robię co mogę, aby to w sobie zwalczać ("I take the right pills" ;) ), względnie tuszować mankamenty osobowościowe http://www.garyoldmania.bestweb.pl/grafika/krzywy.gif

Rosencrantz - 2006-07-04 09:26:37

Oj Reddie, Reddie, nie wierzę ale cóż zrobić. (co do pigułek to wystrzegaj się...kurde jaki to był kolor niebieski czy czerwony???).

Muszę się pakować i zdzierać wycinki i plakaty ze scian:/ buuu. Tu zajmowały jedną ścianę a w nowym pokoiku zajmą wszystkie:( (dwie, na trzeciej jest okno:/).

reddie - 2006-07-04 09:38:43

Kolor nieważny. Ważne, żeby były "right" ;) To już się przeprowadzasz?

EDIT: Znalazłam enneagram, gdyż nie miałam co robić :p Mi wyszło 4w5...

Oraz znalazłam coś takiego... Jednak przestrzegam wszystkich - to nie jest dla osób o słabej psychice... :o Ja osobiście boję się tam wchodzić. Działa na mnie depresyjnie.

tonks - 2006-07-04 16:17:19

mało powiedziane depresyjnie

Rosencrantz - 2006-07-04 16:37:04

Wyszło mi 7w8 :/

Depresyjnie? nie co wy. Tacy ludzie istnieją by dawać szczęście innym. Ja wiem jestem okrutna ale ja śmieje się z takich i twierdzę ze powinno się z nich śmiać.


PS: Przepraszam za Guildensterna on poprostu jest maniakiem, zboczuchem i zazdrośnikiem:)

reddie - 2006-07-04 21:44:08

7w8? I co - uważasz, że się zgadza? Bo mój się zgadza... Choć przeraziło mnie trochę zdanie "Może mieć bardzo chorą duszę, wyobrażać sobie i interesować się własną śmiercią."
A co do bloga lady-jewel - najpierw się śmiałam. Ale teraz... nie wiem, czy śmiać się, czy płakać...

EDYCJA:
Ros, zmiana nastroju w kwestii "kamienie wszędzie pod kamieniami szkło". Chyba komuś przyszło do głowy, żeby mnie przez te kamienie i szkło przenieść. Pewnie tylko część drogi mnie poniesie. Jednak jakie to miłe :)

Rosencrantz - 2006-07-05 08:21:52

no widzisz. i po co się było użalać. ja jak juz zapewne wiesz mam swojego...Guildensterna



;D

reddie - 2006-07-05 13:15:46

Lucky you :) W moim przypadku - póki co wszystko dzieje się na poziomie wyobrażeniowo-życzeniowym. Ja to w ogóle nie wiem, czy się nadaję do związków, szczerze mówiąc. Jestem zbyt nieufna i wymagająca (od innych, nie od siebie :p ). Poza tym zawsze w tle pojawia się cień obawy, że związek=zamach na moją ukochaną wolność (w sensie: niezależność). Właśnie przez te urocze :/ cechy wszystko zawsze spieprzę. No, cóż.

Rosencrantz - 2006-07-05 13:29:22

Nie moze byc aż tak źle. Przyczytałaś co napisał o mnie Guild? że cośtam o męskich sercach. No to powiem ci że w Poznaniu połowa facetów zgrzyta zębami jak mnie widzi:D Albo mówią do mojego nowego "ej uważaj ona to straszna modliszka" (żadnych aktów kopulacyjnuch nie było więc nie wiem skąd ten wniosek.). A z Guildem znam się parę lat. Odchodziliśmy od siebie (czytaj - ja rzucałam) potem wracaliśmy (czytaj - Guilden się nie poddawał) i tak jesteśmy razem, choć wciąz niepewnie. Bo widzisz na mojej rodzinie jakieś przekleństwo. Od strony matki 5 pokoleń wstecz, rozstawało się z meżami (ależ były skandale!). Wyjątkiem jest moja babcia, która wróciła do dziadka (przez parę miesięcy dziadek nie był pewien czy to aby na pewno babcia jest z nim w ciąży). I ja poprostu boję się kogokolwiek skrzywdzić w późniejszym etapie. I powtarzam to temu osłu (Guidowi) a on swoje, cały czas twierdzi że nam sie uda.

Uparciuch:)

reddie - 2006-07-05 13:45:55

To ja powiem tak - do "uparciucha":
Keep going, Guildenstern! http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/dbg_ok.gif

Rosencrantz - 2006-07-05 14:31:12

O Reddie skąd wiesz ze jestem tego warta? I skąd on wie! ach życie jest takie....dziwne. Jestem nic nie warta, smarkata, złosliwa egoistka:/

reddie - 2006-07-05 14:41:09

Ros, nie znam Cię osobiście, więc mogę się mylić, jednak myślę, że jesteś tego warta. Inteligentna i zdecydowanie nieprzeciętna pod wieloma względami. A że złośliwa? Że egoistka? Złośliwość świadczy o inteligencji ponoć. A egoizm to immanentna cecha gatunkowa człowieka. Tak więc powtórzę: Guildenstern, keep going.

Rosencrantz - 2006-07-05 14:46:24

No to mam lepszy humor. I ścięłam włosy. hmm. wyglądam dość...zabawnie. A scinał mnie Guild co się wreszcie doczołgał na moje zadupie:) jest taki dumny że łazi po ogrodzie i pieje. Ale zaraz dostanie udaru słonecznego to go uratuję:) i zacznie narzekać ze siedzę przed kompem. Ale musi Ci podziękować bo zdecydowanie wyciągnęłaś mnie z chwilowego megadoła, co z pewnościa Ci się zwróci. Jak? jeszcze nie wiem coswymyśle. Ooo a moze na pocztę się przejechać i hihi zaadresowac te piekne grube paczki co czekają na stoliku? Co ty na to Reddie?

Reddie chcesz mnie poznać? to przeczytaj wszystko to co jest o 7 w enneagramie. Zgadza się kurczę co do słowa.
EDIT: no moze poza stronieniem od wewnętrznego cierpienia, lubię się czasem poużalać nad soba.

reddie - 2006-07-05 15:21:12

Rosencrantz napisał:

Ooo a moze na pocztę się przejechać i hihi zaadresowac te piekne grube paczki co czekają na stoliku? Co ty na to Reddie?

http://www.nick-cave.com/guestbook/gfx/emoticons/blueyes.gif "Nie mam nic naprzeciwko" ;)

Przeczytałam o siódemce. Tak sobie Ciebie mniej więcej wyobrażałam właśnie :)

Rosencrantz - 2006-07-05 15:31:43

No a ja poczytałam co nieco o Tobie:)

A dałaś mi adres kochana swój czy jeszcze nie. Bo mam adres jednej z was, bodaj Lady Snape.

reddie - 2006-07-05 16:07:59

Podałam Ci na PW. Masz jeszcze tę wiadomość? Zaraz napiszę jeszcze raz na PW na wszelki wypadek :) Wiecie co? Naszło mnie. Posprzątałam mieszkanie. Czas już był najwyższy: od tygodni tonęłam w morzu śmieci, ulotek i brudnych naczyń. Oraz kurzu. I niedopałków. Jak dziwnie czysto tu jest teraz... Pewnie długo to nie potrwa :lol:

Rosencrantz - 2006-07-05 18:05:50

Do Bydgoszczy expresem (sie szarpnęłam a co tam jak hojność to na całego - w koncu jadę niedługo zarabiać) leci wieeeelka paka:) mam nadzieję że się ucieszysz i że nie pominęłam ani jednego filmu:*

reddie - 2006-07-05 18:20:18

http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/215.gifhttp://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/thank-you.gif Czy się ucieszę?? To mało powiedziane, Ros! http://www.world-of-smilies.com/html/images/smilies/love/36.gif Jak już się wyklaruje sytuacja z Twoim nowym adresem, to nie zapomnij mnie poinformować. Bo też miałam Tobie coś wysłać :) I wyślę.

Rosencrantz - 2006-07-05 18:25:17

Niby już ustalone, ale poczekaj, bo mi wszyscy szukują siurpryzy z okazji ukończenia gimnazjum i ładnego świadectwa więc ćśś:)
Moja mama wie co nieco o moich...odlotach...wiec potrafi mnie obudzić o 23 i powiedzieć że leci Desperado albo Leon :D

Ale podam później, podam.

reddie - 2006-07-06 03:37:24

Już po trzeciej (godzinie, nie wódce)... Jak dziwnie... Czyste mieszkanie (powoli się zanieczyszcza, bo znów ulotek stos ogromny wysypał się ze skrzynki na listy, no i w książkach grzebałam, więc nabałaganiłam). Podnieśli mi czynsz! Jestem oburzona! Ale mimo to - czuję się skrajnie, bezwstydnie dobrze http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_mrgreen.gif Wizerunek depresyjnego pesymisty mi się rozmywa :/

reddie - 2006-07-08 00:19:39

Czyżby wszyscy wyjechali na wakacje? Wiecie jak niezwykła jest ludzka kreatywność? Pewien gość zapytał mnie ostatnio na GG, czy nie wiem jak się "URÓCHOMAWIA" grę... http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/272.gif

Magi - 2006-07-08 09:32:00

ja jeszcze nie wyjechałam...

cóż ja ostatnio na allegro szukałam jakiś fajnych rzeczy i znalazłam "bransoletkę na nogię"

Ania - 2006-07-09 15:52:25

Nie wiem,gdzie to zamieścić,więc piszę tu ; mianowicie śnił mi się Gary... :p  Jestem poruszona!

tonks - 2006-07-09 17:36:05

mianowicie oświadczam że chcę poznać ten sen (jeśli nie jest tajemnicą)...i też to że ja nie wyjechałam :( ale to wiadome od dawna że moja szansa na wyjazd przeminęła

Ania - 2006-07-10 20:33:31

Sen dziwny;śniło mi się,że byłam na "Dead fish" i po filmie nagle przyszedł do mnie Gary i podał mi rękę :p  Ja nie wiedziałam,co powiedzieć,bo po głowie wciąż chodziła mi myśl : "Jak to ma być po angielsku???" Na tym sen mój się zakończył :(  Ale Gary wyglądał zabójczo!

reddie - 2006-07-11 02:36:38

Bo Gary zawsze wygląda zabójczohttp://www.garyoldmania.bestweb.pl/grafika/krzywy.gif Zaczynam się poważnie zastanawiać nad wynalezieniem tej nagrywarki snów...

*Nic mi się nie chce, za gorąco, żeby się coś chciało. Czuję jak mój osobisty organ myślący (mózg, rzecz jasna) zaczyna się ścinać :/ *

reddie - 2006-07-17 11:35:52

Siostra kolegi znalazła kota, który pilnie potrzebuje domu. Więc podaję link, gdzie można przeczytać więcej na ten temat. Tymczasowo kotek mieszka w Inowrocławiu. Jeśli znacie kogoś, kto chciałby się nim zaopiekować, to dajcie znać.

http://reddie.bloog.pl/i.html?k=MzIxODMxMzMsMTIyMzc3&f=74860.jpg

tonks - 2006-07-17 18:23:59

cóż za kotami nie przepadam a więc przykro mi ale ja sie nie pokusze na to :) (choć jakiś taki słodki ten kotek jest wyjątkowo)
heehe a ta różowaaa myszka będzie dołączona gratisss???

reddie - 2006-07-17 19:45:33

tonks, ja też nie przepadam za kotami. A wierz mi, że jestem na krawędzi podjęcia decyzji! Wciąż się zastanawiam. Zakochałam się w tym maluchu! Cały kot jest gratis, a różowa myszka prawdopodobnie stanowi własność pozostałych kotów tymczasowej właścicielki ;) Jednak może można z nimi przedyskutować sprawę. Ok, wziąć kota czy nie? Z jednej strony: jestem nieodpowiedzialna, nieprzewidywalna, popadająca w skrajności, egocentryczna, mam małe mieszkanie bez balkonu, nigdy nie miałam kota, nie mam pojęcia o wychowaniu dzieci, palę papierosy, nie potrafię się przystosować i pójść na kompromis. Z drugiej strony: ta kotka sprawia, że chcę się nią zaopiekować mimo wszystko. Jak myślicie? Wziąć ją? To odpowiedzialna decyzja. Dlatego tak się waham. Bo egoistycznie - CHCĘ. Ale racjonalnie - wiem, że wiele przemawia przeciwko takiej decyzji.

tonks - 2006-07-17 20:52:58

ja bym ci radziła wziąść....człowiek sie uczy całe życie odpowiedzialności i nie tylko :P warto zacząć od kota :)

reddie - 2006-07-17 21:52:53

wziąść - wziąć o.o.
Muszę przemyśleć. Okazuje się, że to również spory wydatek, taki mały kot. Sterylizacja, szczepienia, miejsce do spania, domek do podróżowania, kuweta, żwirek, żarcie. Poza tym ograniczenie wolności na początku, nauka dobrych manier, cały czas poświęcony kociakowi, żeby przestał się bać ludzi (bo ta mała się ponoć bardzo boi). Praktycznie jak z małym dzieckiem. Jeśli wezmę, to raczej na wakacje nie wyjadę. Chociaż - zawsze mogę poprosić Heyena, który mi kota zaproponował, żeby się nim zaopiekował na czas mojej nieobecności http://www.garyoldmania.bestweb.pl/grafika/krzywy.gif No, mam dylemat jak cholera. Nie wiem jak będzie, gdy zacznę pracę. Żeby mi nie zdziczała sama w domu. Słyszałam, że koty wbrew pozorom nie lubią być same w domu i mogą z samotności wpaść w depresję. A już nawet imię wymyśliłam...

Rosencrantz - 2006-07-18 08:32:57

Kota weź, weź, koty fajne są (aż mio się Wilq przypomina z cytatem "weź ten pająk i go ugryź":P)

Jak pewno wam mówiłam ja mam koty. Dużo dosyć:) Chyba ze wam nie mówiłam, to teraz to robię. Poza tym mam nowe zwierzątka, które już nie są takie fajne. Niee zadne tam wszy  czy inne paskudy. No mam wrzody. I to dość bolesna sprawa. Bolesna w sensie fizycznym oraz mentalnym, gdyż zabrania mi się jeśc większości rzeczy:/ A jestem straszny łakomczuch, a lekarz jak mi powiedział żeczekolady niet to wyrwało mi się śliczne angielskie (zleży w czyim wykonaniu to śliczne) przekleństwo XD

No w każdym razie z wyjazdu nici, siedzę w domu, mieszka u mnie Guildemn więc jest wesoło, bo ten drań terroryzuje rodzin, mówiąc, że jezeli ja nie jem niektórych zeczy to on też nie. No a warto zaznaczyć zeon to gabarytami bardziej Sid a nie Obelix:)

No ale jest mi podporą:)

reddie - 2006-07-18 18:49:37

O, rany. A jak Ty się tego nabawiłaś? Współczuję... Życie bez czekolady... Ok, w ramach protestu - ja też ograniczę czekoladę :) Co do kota - Ros, Ty masz warunki, żeby mieszkały u Ciebie koty. A ja nie :( I dlatego się waham. Bo nie chcę zamęczyć zwierzątka w ciasnym bloku. Wciąż jednak nikt się nie zgłosił, więc może to jakiś sygnał, że Ink jest mi przeznaczona?

tonks - 2006-07-19 10:51:57

też współczuje...i właśnie jak ty sie tego nabawiłaś!? z tego co ja wiem to jest spowodowane przez stres, palenie lub alkohol ...hmmm nie wiem o co z tych rzeczy moge cie podejrzewać ;)

reddie - 2006-07-19 13:05:05

Już wiem. Wyczytałam, że nie tylko fajki, alko i stres, choć się znacznie przyczyniają. "obecnie uważa się, że głównym winowajcą jest bakteria nazwana Helicobacter pylori". Czyli Ros ma helikobaktera... Biedna Ros http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/hali3.gif

Rosencrantz - 2006-07-20 09:51:57

Ja? Ja mam warunki? Ja mam dwie młodsze siostry i matka na mnie wrzeszczy. Ale koty nadal mieszkają:p


Ja tam nie palę. Piję okazyjnie. Stres mam cały czas, ale bakteria to kurde musiała się przypałętać.

Żołądek przeszedł fazę "nic nie jem" i jest w fazie"pożrę lodówkę". Szczęscie że nie jest pełna, dzisiaj ojczym na zakup pojechał:)

reddie - 2006-07-20 12:57:18

No, więc... BIORĘ Ink! To znaczy - przywiozę ją, jeśli pomyślnie przejdę rozmowę z tymczasową opiekunką (nie wyda w obce ręce bez sprawdzenia, o nie - co jest dla mnie zrozumiałe i oczywiste) oraz jeśli mnie kicia zaakceptuje, rzecz jasna. Czuję się jak przyszła matka, ot co. Będę mieć w domu niemowlaka http://www.garyoldmania.bestweb.pl/grafika/krzywy.gif A wiecie, że Ink syczy? I pełza. Jakie żarcie dla małych kotów, ktoś wie? Taką listę (ponoć najlepszego żarcia) znalazłam na forum miau.pl:
Sucha karma
Animonda Rafine Cross Kitten
Bento Kronen 
Hill's dla kociąt
Iams dla kociąt
Purina ProPlan Kitten
Purina Cat Chow Junior
Purina Kitten Chow
Royal Canin Kitten
Royal Canin Babycat

Puszki
Animonda
Animonda Junge Katzchen
Felix
Gouremt Darling
Sheba

Będzie to jadła? Podobno lubi rybkę najbardziej i tak ;) I mówią też, że można jej dawać Gerbera dla niemowlaków z indykiem i kurczakiem :) Jak ją wezmę, to chyba założę wątek o niej :lol: Jeśli macie jakieś rady, to piszcie, proszę. (Ros, a co z tymi filmami? Bo na razie nic nie doszło... Tak pytam, informacyjnie :) )

tonks - 2006-07-21 23:17:57

yyy eeee wiesz co tylko nie rozpuszczaj tak tego kota :D... normalnie nowy WAŻNY członek rodziny widze że to będzie heheh.... no ale to dobrze :) - to świadczy o tym że nasz Administrator  ma dobre serce (i jakby co to nas tez może przygarnie :lol: i będzie dobrze odżywiać :lol:)

reddie - 2006-07-22 06:23:21

reddie napisał:

jestem nieodpowiedzialna, nieprzewidywalna, popadająca w skrajności, egocentryczna, mam małe mieszkanie bez balkonu, nigdy nie miałam kota, nie mam pojęcia o wychowaniu dzieci, palę papierosy, nie potrafię się przystosować i pójść na kompromis.

Tak sobie przeczytałam, co napisałam i aż nie wierzę, że to napisałam. Grubo przesadziłam! Większość z tego dotyczy raczej moich relacji z facetami ;) Ale nie z kotem. Choć tak na pewno nie mogę powiedzieć, bo nigdy nie mieszkałam z kotem... Jednak wydaje mi się, że życie z kotem jest o wiele prostsze niż z facetem. Przede wszystkim brak niedomówień. Poza tym kot nie jest tak rozmamłany emocjonalnie jak wielu facetów, których miałam okazję spotkać na swojej drodze :/ No i ja sama mam kocią naturę, więc sądzę, że istnieje możliwość porozumienia na płaszczyźnie spraw zasadniczych. Kot stawia sprawy jasno, mimo iż jest tajemniczy. Kot jak pokocha, to na zawsze. Facet - różnie bywa.
tonks, nie rozpaskudzę Ink :) Nie zamierzam stosować zasady tzw. "wychowania bezstresowego". Zamierzam stosować zasadę "wychowania mądrego". Zresztą z tego, co widzę, ona ma zadatki na mądrą kocicę. Pewnie, że jest rozbrykana teraz, jak to dziecko. Ale, jak to powiedział Heyen (ten, który zaczął całą sprawę z Ink) - "z wiekiem przychodzi dostojeństwo". A u Inkusia już widać pewne cechy dostojeństwa :) Jak choćby na tym zdjęciu:

http://reddie.bloog.pl/i.html?k=MzIxODMxMzMsMTIyMzc3&f=75441.jpg

Administrator ma dobre serce. Jest może trochę depresyjny czasem, ale kocha zwierzątka i kocha też ludzi (i jak trzeba to przygarnie i odżywi każdego ;) ). Wiecie co? Kiedyś zastanawiałam się dlaczego ludzie, którzy decydują się na adopcję dziecka są tacy spięci ciągle i tak się martwią. Teraz chyba łapię istotę sprawy. Agnieszka (u niej mieszka teraz Ink) podchodzi do adopcji kota bardzo dojrzale i wcale nie jest powiedziane, że mi małą powierzy. Póki co, jest chyba nastawiona przychylnie, jednak ma drobne wątpliwości (nic dziwnego, skoro na blogu napisałam, że moi rodzice nie są przekonani czy ta moja decyzja jest słuszna, bo nie do końca mi wierzą czy dam radę - choć myślę, że to kwestia ich całościowego spojrzenia, pamiętają jak za młodu robiłam rzeczy nieodpowiedzialne, więc nie dziwię się, że mogą być sceptyczni). No i ja chodzę cała zestresowana, bo nie wiem jaki będzie efekt tego wszystkiego. W sumie najważniejsze, żeby Ink była zadowolona. A tak przy okazji: jest druga maleńka koteczka do adopcji :) Też czarna.

http://images1.fotosik.pl/81/e88a095d953fed59m.jpg - to ona.

Gdyby ktoś znał odpowiedni dom dla niej, piszcie! Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdybym wzięła obie. Ale nie mogę. A może ktoś chciałby je obie? Byłoby to idealne rozwiązanie (choć dla mnie smutne, bo wtedy Ink nie zamieszka ze mną...).

Rosencrantz - 2006-07-22 21:55:36

łeee Reddie jakieś tam frykasy, a mój Spieprzaj to najbardziej lubi rybę po grecku:)

Aż mu zazdroszczę, bo po wizycie u lekarza dowiedziałam się że: nie tylko żołądek do naprawy, ale i wątroba mi wysiadła (co objawia się żółcią moich białek - wyglądam jak istne zombi:) i dostałam...uwaga uwaga DIETĘ ROCZNIAKA - wszystko gotowane plus dużo kaszki:P jem teraz jak moje siostry w wieku sześciu miesięcy. Poza tym lek o zabawnej nazwie Spazmofen (na spazmy - juz się boję)

No ale nie zadręczam was szczegółami moich posiłków więcej:) W niedzielę Guilden wyjeżdża:/ szkoda. Mama się już przyzwyczaiła  do tego (jak to określiła) mięsiwa XD wychodzącego z mojego pokoju. A w poniedziałek idę do prawdziwie fizycznej pracy:) (taa już to widzę chyba nie czereśnie a żołądek będę zbierać:P)

Ach Reddie nie wiem co z przesyłką, powinna już dawno dojść a jak co skopali na poczcie to pójdę i siekierą wymorduję. Poza tym przez Twoją radę Guilden się rozochocił:) niee nic zdrożnego, ale sobie ubzdurał, że jak będzie dalej się starał, to będę jego na wieki:)

Co do kotów, to są zabójcze. Jeden z moich to jak się przypałętał (i został) to przyszedł po niego właściciel, to ten mały rudy choleryk zaczął na niego prychać i wtedy gostek mówi: pani go sobie weźmie głupie bydle - a rudzielec odwrócił się demonstracyjnie nie patrząc na wiochmena:) Mam dużo takich historyjek i jestem za założeniem tematu o kotach:)

reddie - 2006-07-22 22:41:42

Zatem zaraz zakładam temat o kotach :) Ja dlatego tak przeżywam, bo nigdy nie miałam kota i boję się, że coś spieprzę. Stąd te frykasy (choć siostra Heyena już mi powiedziała jak małą karmić, i wyszło na to, że troszkę nadgorliwie podeszłam do sprawy ;) ).
Żółć białek ocznych? Ja też tak mam czasem, ze względu na genetyczną wadę organizmu (krwi dokładniej) http://www.garyoldmania.bestweb.pl/grafika/krzywy.gif. To w istocie wygląda niesamowicie. Spazmofen... O, rany...

GUILDEN KEEP GOING! (taki fajny Guilden, bądź Jego na wieki, Ros)

Rosencrantz - 2006-07-23 17:34:15

Taki fajny Guilden sobie już pojechał:/ I już mi nudno!

Spazmofen pomaga! ale skutki uboczne to on ma. Mam jakieś fazy:) wszystko widzę na truskawkowo:)

reddie - 2006-07-24 21:08:30

"strawberry fields forever" ;) A jak patrzysz na truskawkę, to jak ją widzisz?

reddie - 2006-07-25 22:52:22

Hmm, życie jest straaasznie dziwne. Truizm, wiem. W każdym razie, to co ostatnio dzieje się w moim życiu kwalifikuje się do nagrody w konkursie "Najbardziej surrealistyczna egzystencja" http://www.garyoldmania.bestweb.pl/cpg145/images/smiles/icon_eek.gif. I to pierwszej nagrody...http://picsrv.fora.pl/images/smiles/108.gif

EDIT: Chyba się trochę pogubiłam w tym wszystkim. Chyba w życiu powinno być coś stałego? W moim jest tylko jedna stała rzecz: niestałość. Ciągle jakieś zwroty akcji nagłe i zaskakujące :/

Rosencrantz - 2006-07-29 09:32:44

Co ty wiesz o niestałości?! Ja np od 2001 przeprowadzam się co roku i to coraz dalej od wszystkiego co kocham. Od 2002 do dzis staję się bogatsza przez wzystkie moje siostry, któe tak z nienacka (choć po 9 miesiącach) pojawiły się w moim życiu. Mój ojciec od rozwodu spotykał się przez cztery lata z coraz bardziej pustymi idiotkami. Nie mam nic swojego, wszystko zmienia miejsce  i nawet nie wiadomo kiedy. To moje życie jest niestałe. Jeśli Twoje jest podobne to współczuję i jestem z Tobą.

reddie - 2006-07-29 10:02:33

Masz rację... U mnie pod względami, o których piszesz jednak jest stabilnie. Może bardziej miałam na myśli sytuację pt. Relacje z facetami. Bo to na tym polu panuje u mnie bałagan (oraz dziwne zwroty akcji). Tak czytam Twoją wypowiedź i, cholera, współczuję :(

reddie - 2006-08-04 20:01:53

A spróbuję tutaj też: potrzebny jest transport dla kota z Warszawy. A dokładniej chodzi o przewiezienie go w transporterze z Wa-wy do Inowrocławia (lub Torunia, lub Bydgoszczy). Gdybyście słyszeli o kimś, kto akurat jechałby na tej trasie i mógłby małego pasażera zabrać, dajcie znać. Środek transportu obojętny. Sprawa jest smutna, bo kocio jest mały i chcą go dać do rzeźni, żeby polował tam na myszy, a on sobie raczej nie poradzi z czymś takim i prawdopodobnie tam zginie. Znalazł się dom dla niego, ale niestety w Inowrocławiu. Gdyby ktoś coś wiedział, niech pisze. Dzięki z góry w imieniu Blacka :)

Tutaj jest wątek Blacka na miau.pl.

Edit 12.08.: Transport już się znalazł :)

Edit2 14.08: Co więcej - znalazł się też dom dla Blacka :) :)

reddie - 2006-08-06 22:49:09

Szlag mnie zaraz trafi http://picsrv.fora.pl/images/smiles/076.gif Na grono.net założyłam temat o transporcie dla Blacka. Spróbowałam na gronie torun między innymi. I rozpętała się burza. Zostałam zaatakowana. Bo to źle, że próbuję szukać pomocy w internecie. Boże, jacy ludzie są dziwni. Rozumiem, gdybym zatytułowała temat: "Kto nie zaoferuje transportu, jest debilem" czy coś w tym stylu. Ale ja tylko informacyjnie napisałam. Bo a nuż ktoś by się znalazł. Może zacytuję parę wypowiedzi (to są cytaty, więc i słownictwo przytaczam w całości):

"Moze pocztą pantoflową, w sensie nakleić znaczek i z buta zajebać , sam doleci :)))
Koty do gazu..."

"Wisłą go, Wisłą!
Minus taki, że trzeba wypatrywać wtedy w Bydgoszczy i jakoś odłowić.
Chociaż... xD"

"poza tym Equi wyzej ma racje, toc to chyba kurfa sie nic nie stanie
jak go wpakujesz w karton po butach okleisz tasma, porobisz dziury co by mial powietrze i dasz kierowcy zeby zabral. Bez przesady, moze i kot nie rzecz, ale kurwa tu nie Egipt i te male gnoje nie sa swiete i nie trzeba ich na poduszeczkach nosic.
A ludzie tacy jak ty, ktorzy otaczaja je uwielbieniem i pasja godna mochera wywoluja spazmy smiechu u mnie.
Kot:
- smierdzi, sra w domu, jak sie zesra to jebie tak ze trzeba okno otwierac
- biega w nocy i budzi domownikow
- jest 100 razy gorszy o psa, pies przychodzi jak go wolasz, rozumie co od niego chcesz, nie miewa jakis zjebanych humorow jak kot, nie ujebie cie w reke jak go chcesz poglaskac, nie niszczy wszystkiego dookola i pewnie z 1000 innych powodow na to ze
KOT TO SKURWIEL i nie zasluguje na zadne wzgledy. CO jedynie moze sobie gdzies tam egzystowac z dala ode mnie."

"Nom, jest jeszcze jedno zastosowanie kota, zajebiscie czysci felgi w aucie jak sie napatoczy :D"

I tak cały czas, plus ogólna negatywna opinia na mój temat :/ Fajni, co? Nie żebym fanatycznie wielbiła koty (aczkolwiek prawdą jest, że akurat zwierzęta darzę ogromnym szacunkiem), jednak poziom debilizmu autorów tych postów mnie przeraża.

Rosencrantz - 2006-08-07 11:54:26

Mozesz jednemu odpisać że:
- Ty też srasz i też musisz otworzyć okno po wysiłku
- Jak mieszkasz z mamusią i jesteś cicho żeby jej nie obudzić to współczuję
- Kazdy kot cieszy się że egzystuje tak daleko od ciebie

:)Nie przejmuj się. Stan cię pozdrawia trącając łapą monitor.

reddie - 2006-08-07 12:14:20

Chciałam na początku z palantami dyskutować, ale... uświadomiłam sobie, że są za głupi chyba i nie nadają się na partnerów do dyskusji. Aczkolwiek, chciałam napisać dokładnie to samo, co Ty zaproponowałaś. Ale co tam. Wiesz jak do tego postanowiłam podejść (mimo wkurzenia)? Otóż: są to sfrustrowane, niedoinwestowane jednostki, którym czegoś w życiu chyba zabrakło. Może byli źle traktowani? Może samoocena za niska? Współczuję im. Bo muszą się bardzo męczyć, wyszukując obiekty, na których to wszystko mogliby wyładować.
Tak, że nie przejmuję się już :) Pozdrowienia dla Stana również!

Rosencrantz - 2006-08-08 08:15:42

Mogą sobie być sfrustrowane. Ale czy to powód by być niegrzecznym  w stosunku do innych. Ile razy ja byłam sfrustrowana a zachwałam się jak kazą zasady dobrego wychowania czy choćby szacunku dla drugiego człowieka. Ale może to głupole:)

reddie - 2006-08-08 14:58:22

Do określenia "mądrzy" rzeczywiście SPORO im brakuje ;) Są po prostu płytcy i brak im elementarnej wrażliwości. Może nawet nie są źli, ale na pewno cechuje ich duchowo-emocjonalne ubóstwo.

Rosencrantz - 2006-08-11 19:31:18

cóż. Jak było w "Płonących Siodłach"
These are people of the land. The common clay of the new West. You know... morons.



A ja jestem potworem. Przez tydzień zdązyłam złamać dwa serca. Życie jest...

reddie - 2006-08-11 22:47:10

O, cholera... Dwa serca przez tydzień? Ale może jeszcze jakoś da się je posklejać?

Rosencrantz - 2006-08-11 23:13:54

Nie definitywnie, nie. Ale nie chcęo tym myśleć bo zacznę załowac i zrobie coś czego będę  jeszcze bardziej żałować. Ale Guild to tu chyba już nie wpadnie:/

reddie - 2006-08-12 16:07:54

Czy ja dobrze rozumiem? Ros, but... why? :(

Rosencrantz - 2006-08-12 16:45:54

Because I'm an idiot.
Sama nie wiem. Poszło o drobnostkę. Jak wykle. Ale Guild już tego nie wytrzymał. No i tego...

(uderza czołem o stolik) *stupid! stupid! stupid!*

reddie - 2006-08-13 22:21:17

No to niefajnie :( Bardzo niefajnie... Że też zawsze musi pójść o jakąś drobnostkę.

Rosencrantz - 2006-08-14 09:51:02

No:/ I oczywiście fama poszła że jestem do wzięcia i nie mam spokoju:/ pisządzwonią szlag mnie trafi. Na szczęście w środęprzyjeżdza do mnie my best friend. bo wysłałam jej mejla że niby biuro podróży proponuje wycieczkę do Dachowej:) plus zdjęcia:) Pisząc sama się ubawiłam:P a jedno ze zdjęcć to: 
http://i28.photobucket.com/albums/c206/Kaszana/GraceiGaryjol.jpg

reddie - 2006-08-14 22:32:43

http://garyoldman.info/Forum/Smileys/classic/thumbup.gif Zdjęcie boskie! :D

Rosencrantz - 2006-08-15 16:47:16

Mam ich więcej :D I dzięki temu my best friend do mnie przybędzie. (noo dobra wysłałam jej też zdjęcie ukochanego Bono:D ja mam haka na niąa ona na mnie:)

reddie - 2006-08-16 22:22:54

Rosencrantz napisał:

(uderza czołem o stolik) *stupid! stupid! stupid!*

Przyłączam się do w/w czynności. Jestem idiotą, tchórzem, debilem. Brak mi zdecydowania. Pozwoliłam wspaniałemu facetowi dać za wygraną. Był zainteresowany, ale ja zrobiłam wszystko, żeby zainteresowanie owo zgasło. Nie chciałam. Ale tak się stało. To naprawdę wspaniały facet. Mam nadzieję, że znajdzie NORMALNĄ dziewczynę. Bo rzeczywiście z takim głupkiem jak ja to się nie da... Mój przyjaciel powiedział, że jeszcze nie mam dowodu na to, że J. zrezygnował. Ale ja widzę przecież.

I miss him :(

Rosencrantz - 2006-08-17 10:31:37

Siada obok Reddie i obie uderzają czołem o blat *VERY stupid, VERY itd*

reddie - 2006-08-17 10:48:20

Zastanawia mnie jedno: DLACZEGO my właściwie doprowadzamy do tego wszystkiego? Mi zależało. Bardzo. Naprawdę. A jak się zachowywałam? Propozycja spotkania pierwsza: "Poszłabyś ze mną na **** **** [muszę wygwiazdkować, żeby było bardziej anonimowo ;) ]?" - "Nie, wiesz, nie bardzo mogę, umówiłam się z koleżanką, ale jakby coś, to dam znać". Propozycja spotkania druga: (nie pamiętam jak brzmiała dokładnie) - "Nie dzisiaj". Propozycja spotkania trzecia: "Przyjechałabyś do mnie?" - "Nie, wiesz, jestem dziś w nastroju nieprzysiadalnym, a poza tym tam będą obcy ludzie a ja się boję obcych". Nic dziwnego, że po 3 odmowie napisał, że następna moja odmowa będzie jednocześnie ostatnią. A ja, debil, jeszcze się oburzałam na tak postawioną sprawę :/ Najgłupsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę CHCIAŁAM się spotkać. No, więc... uderzam czołem o blat, o ścianę, dłonią w czoło i realizuję wszelkie możliwe warianty wyrażania własnej bezdennej, bezgranicznej, nieprawdopodobnej głupoty :(
Czy mógłby ktoś cofnąć czas powiedzmy o miesiąc? Miesiąc i pół? Please?

Rosencrantz - 2006-08-17 15:48:18

*Dzwoni* nic nie da się zrobić *odkłada słuchawkę i klnie* Nie da sie cofnąć czasu ale jakbyś coś znalazła to dj mi znać chętnie skorzystam. Czasem postęuję impulsywnie i potem żałuję tego co zrobiłam. Bardzo.

reddie - 2006-08-18 00:50:42

Widzisz - Ty impulsywnie a ja nazbyt ostrożnie. Obie opcje są do bani :( Chciałabym mieć zdrowe relacje z facetami. O, jak by fajnie było.

Edit 30-08, 20:41 - Na domiar złego chyba znalazł sobie inną :/ Ale od poniedziałku, a ściślej - od wtorku, zaczynam pracę. W liceum. Więc pewnie nie będę mieć czasu na głupie rozmyślania. I barrrdzo dobrze.

Edit 6-09, 22:32 - Jakby co, to ja będę trochę mniej bywać teraz na forum, bo mam mnóstwo pracy (wiecie, początek roku szkolnego). W każdym razie postaram się zaglądać. Ale Wy piszcie w miarę możliwości, of kors ;)

Rosencrantz - 2006-09-13 18:16:43

Podsumowanie ostatnich tygodni gdzie to nie było mnie na forum:
a) przeprowadziłam się
b) Stan (kot oczywiście) żyje ze mną we zgodzie i harmonii
c) w szkole dobrze
d) w moim życiu pojawił się Jakub
e) cierpię bo do niego daleko
f) jestem szczęśliwa
h) sama już nie wiem

reddie - 2006-09-13 22:04:46

Komentarz do podsumowania ostatnich tygodni gdzie to Rosencrantz nie było na forum:
a) przeprowadziłam się
- i jak Ci tam na nowych śmieciach? Oby dobrze było.
b) Stan (kot oczywiście) żyje ze mną we zgodzie i harmonii
- :D (prawdziwy Stan nie żyłby w zgodzie i harmonii, zapewne ;) ) Koty są fajne!
c) w szkole dobrze
- dobrze, że dobrze. Mam nadzieję, że nie masz nigdy 9 lekcji pod rząd do osiemnastej piętnaście (ja właśnie tu umieram po dzisiejszym dniu... )
d) w moim życiu pojawił się Jakub
- ojojoj
e) cierpię bo do niego daleko
- lepiej daleko aniżeli wcale <chlip>
f) jestem szczęśliwa
- you lucky gal
h) sama już nie wiem
- zapytaj Stana - ja zawsze pytam Ink, gdy sama już nie wiem - ona zawsze wie

Spaaaać! A tu jeszcze: teściki do sprawdzenia (wiem, jak ja tak mogę w drugim tygodniu szkoły gnębić, ale muszę - forgive me, please), wiersz Frosta do przygotowania na konkurs recytatorski dla mojego Ukraińca z klasy lekkoatletów :) (będę jutro z nim ćwiczyć fonetykę: intonację, rytm i takie tam), przygotować się do pierwszego zjazdu ze słuchaczami w sobotę :o , powinnam też: zacząć pisać plan rozwoju zawodowego plus kombinować podręcznik do angielskiego dla techników informatyków, i jeszcze zebrać kasę na książki do liceum, uzupełnić tematy w dziennikach (brr), kupić kotu żarcie... I jeszcze milion innych, o których teraz nawet nie pamiętam. Jedyna rzecz, jaka kołacze mi się w zlasowanym mózgu to: spaaaać!

Rosencrantz - 2006-09-19 18:02:24

Podsumowanie podsumowania:
a) jest super narazie mieszkam sama bo babcia wybyła. Czuję się jak pełnoletni obywatel odkluczając drzwi do mieszkania.
b) (prawdziwego Stana raczej nie starałabym się sprowadzić do harmonii i zgody) Koty są bardzo fajne
c) siedmiu nie mam mam osiem. i kurs do FCE. i taniec. I kółko astronomiczne. i kursy niemieckiego. i siostrę do opieki więc mój dzień kończy się około 21.
d) ojojojoj
e) prawda ale łażę sama po ulicy i wzdycham. ciężko.
f) muszę uważać mój zapas szczęścia jest na wykończeniu
g) tzn h) (jestem kretynem i nie znam alfabetu, ale przy czterech językach można ześwirować) ostatnio Stan przełączył mi kanał na Zagubionych w kosmosie. Ja byłam zmęczona (czarnym szlakiem na Śnieżkę wlazłam. Tak, tak wzięłam kota w góry. Na Śnieżkę nie.) i nie wiedziałam a on myk. i łapą.

Mi się jedna myśl kołacze ale niestety nie wypada mi jej napisać. Jestem zmęczona i nie wiem czy dam radę.

reddie - 2006-09-25 03:10:02

Biorę drugą kotę... Na razie plan jest taki, że tylko na pobyt tymczasowy (oficjalnie mała jest własnością schroniska)... To Plamka, o której już tu gdzieś było. Proszę, oto jedno z jej najaktualniejszych zdjęć KLIK Śliczna, prawda? :)

EDIT 29-09-06: Znalazłam jakiś stary teścik, jaki zrobiłam dzieciakom w gimnazjum kiedyś. Oto cytat z owego teściku ;)
"Complete the dialogue with the verb in brackets. Use the Present Continuous, (not) going to or will/won't.

- Where is your homework, Gary?
- I'm sorry. I (bring) _____________ it to class tomorrow."

Heh. Where is your homework, Gary? :p

Rosencrantz - 2006-09-30 11:05:50

Kota piękna.

Żebym to ja miała takie teściki :P

reddie - 2006-10-01 18:25:09

Teścik zawierał Gary'ego przypadkowo ;) A kota... Już prawie znalazł się dla niej dom, już etap pisemny był w toku (ankieta adopcyjna), aż tu nagle zainteresowani Plamką wzięli innego kociaka, który miał pójść do schroniska... Więc Plamka wędruje do mnie 8 października. Mam stracha. Jej trzeba uszy zakraplać, bo chore ma. No, i nie wiem jak Ink zareaguje na nową koleżankę. Mam nadzieję, że pozytywnie (przynajmniej nie będzie się sama nudzić w domu podczas, gdy ja jestem w pracy do późna). Łisz mi lak ;)

Rosencrantz - 2006-10-03 09:15:48

Jaaaasne przypadkowo:)

Kota kota polubi.

Pff czuję się traktowana przedmiotowo przez niektóre osoby:/

reddie - 2006-10-03 17:59:22

Przedmiotowo? Ależ, Ros! Rozwiniesz myśl?

Rosencrantz - 2006-10-04 19:04:03

Odsuwanie mnie, w przenośni i nie tylko, od ludzi czy spraw dla "mojego bezpieczeństwa", traktowanie mnie jak niedorozwiniętą formę kobiecą bez uczuć, zdegradowanie mnie do poziomu "niesamowitej koleżanki".

A niektórzy ludzie są nieczuli, i pozbawieni wszelkiej siły psychicznej i ogólnie słabi. Nie potrafią poradzić sobie z problemami wobec tego p[ozbywają się ich.

I ja się czuję teraz takim...problemem. Dlaczego? Dlaczego kiedy naprawdę się w coś angażuję (nie wiem czy dobrze napisałam) to inni nie są gotowi czy poprostu robią mnie w konia.

Szlag by to jasny trafił. Żeby się uspokoić nauczyłąm się układu okresowego na pamięć, co prz moich humanistycznych zapędach jest już czymś. I kurde nie pomogło skand, itr, hafn, rutherford aaaaa

reddie - 2006-10-05 17:17:09

No i właśnie. No i dlaczego, kiedy naprawdę się angażujesz, inni nie są gotowi? Ja to już czasem nie mam siły słuchać argumentów tych "innych". A najbardziej mnie wkurza, że najpierw deklarują, że są gotowi, potem ja stopniowo dojrzewam do tego, żeby też być gotową, a na koniec oni mówią "sorry, ale już nie". :/ Jak to mawiał mój wykładowca od gramatyki, rzecz jasna żartem, "hands are falling down" ;)
Układ okresowy, powiadasz? Na pamięć? To ja moim licealistom chyba zadam na odstresowanie formy czasowników. Oni dużo stresów mają. Powiem, że to oczyszcza z negatywnych emocji. Byle ich tylko z wszelkich emocji nie oczyściło.

Rosencrantz - 2006-10-07 09:55:21

`leee tam formy czasownikow juz znam. I FCE bede zdawac nawet. Klawiatura mi sie psuje...

reddie - 2006-10-23 21:01:18

A co się z wszystkimi dzieje? Czyżby tak jak ja nie mieli czasu? ;) Powiększamy "rodzinę" - w wątku o kotach napisałam o tym dwa słowa. A teraz, skontrolowawszy forum, powracam do zajęć zawodowych, czyli przygotowywania lekcji na jutro :/

Lucy - 2006-10-24 18:49:04

reddie napisał:

A co się z wszystkimi dzieje? Czyżby tak jak ja nie mieli czasu? ;)

Wszystko naraz: brak czasu, jesienna deprecha, twórcza niemoc... Czlowiek milknie, wycisza się, żeby za jakiś czas wybuchnąć potokiem słów :) Oby jeszcze przed wiosną ...

reddie - 2006-10-25 00:21:36

Najważniejsze, że jesteście i wpadacie, nawet jeśli nie piszecie :) Sama cierpię na to wszystko, o czym piszesz, Lucy... Brak czasu - praca, koty i adopcje pochłaniają mi "oceany czasu" (ledwo znajduję go na sen :/ ). Jesienna deprecha - też to zauważyłaś? Okropne, ten zapach jesieni wszędzie, fuj i psieh (cytując reklamę Plusa). Jeden kolega mi napisał, że depresję najlepiej przydybać, gdy gwiżdże pod oknami, wtedy trzeba szybko zbiec na dół i dać jej w pysk. Ja tam nie wiem... Twórcza niemoc - u mnie to raczej brak chęci do działania (oprócz kotów - w ich sprawie działać mogę zawsze i chętnie). Nie chce mi się. Pracować mi się nie chce, zmywać mi się nie chce, wstawać rano to już w ogóle mi się nie chce, bo co to za rano, gdy na dworze egipskie ciemności? No i z tego wszystkiego tracę wenę również w necie. Tylko wpadam, sprawdzam, czasem coś napiszę. I najczęściej tylko bezproduktywnie przeglądam Zakładki. Udzielam się tylko wtedy, gdy jest konkretna sprawa.

A jutro mam wolny dzień!! :mrgreen: No, niedokładnie cały, ale lekcji nie ma, bo idą moje dzieciaczki do kina. Jednak wieczorem "drzwi otwarte" :/ I prawdopodobnie będę mieć przeprawę z niektórymi rodzicami... Trzymajcie kciuki, żebym dała radę. Nie lubię zebrań z rodzicami.

Rosencrantz - 2006-10-29 09:39:39

Ale ze mnie Famme Fatale:) wczoraj dałam do zrozumienia trzem chłopakom żeby dali sobie spokój. Wcześniej tylko trochę ich wykorzystywałam:P

hmm a teraz siedzę z siostrą która nauczyła się klaskać:) i klaszcze.

kocham te bachorki. wszystkie i strasznie tęsknię za pozostałymi.

reddie - 2006-11-03 00:14:57

Jak się ich tak wykorzystuje, to się potem mści okrutnie :p Ja jestem już na najlepszej drodze do zastąpienia sobie życia uczuciowego z facetem życiem uczuciowym z kotami. Już są dwa. Jeden może niedługo pojedzie do własnego domu, bo był tylko na tymczas, ale wkrótce przyjedzie nowy, biały kiciuś. I ten może zostanie. Czyli będę realizować model rodziny 1+dwukot+n tymczasówek :D A faceci przestali mnie jakoś zajmować. Ciekawe dlaczego? Pewnie w związku z tym nie zaznam prawdziwego macierzyństwa :/ A skoro mówisz, że bachorki są fajne, to zaczynam się poważnie martwić. Chcecie poznać życie zdziwaczałego zakoconego admina? Proszę oto my: Ink, Milka i Ruda Najnowsze fotorelacje na stronach 8 i 9 :lol:

Rosencrantz - 2006-12-04 11:36:55

Ja cie nie moge!!!!

Beethowena ma zagrać Ed Harris:/  Nie no kole jest ok. Lubię go i tego. Ale Beethowen

reddie - 2006-12-07 20:05:19

Ja też lubię Eda Harrisa (najbardziej w Godzinach), ale on i Beethoven? Hmm. Chociaż tak po namyśle: to może być ciekawe... Harris ma aparycję gościa w totalnej depresji. Ale NIE WIERZĘ, że mógłby zagrać Beethovena lepiej niż Oldman ;)

A mi po z górą dwóch tygodniach zwrócono komputer z serwisu. Lepiej późno niż wcale :/ I mam poszczepiennego kota w domu - Mao (wbrew pozorom to dziewczynka, a imię zostało zainspirowane... dobranocką). Zwłoki kompletne. A ja cóż - przechodzę kurację. Nie odchudzającą, nie! Antybiotykową, cholera jasna :/ A tymczasem, skoro komputer z wszelkimi potrzebnymi programami został odzyskany - zaktualizuję może garyoldmanię. By się przydało, bo "dzięki" Panom Serwisantom nie miałam dostępu do serwera i strona już pewnie zarosła jakimś chwastem oraz odeszła w zapomnienie. :(

Rosencrantz - 2006-12-15 18:11:41

UWAGA:

Pewno mnie nie bedzie więc juz teraz składam wszystkim razem i z osobna zyczenia świąteczne. Spełnienia marzeń cóż innego:)

Fajnie że jesteście...

reddie - 2006-12-16 23:08:15

Rosencrantz kochana - dzięki! I WZAJEMNIE :) Spełnienia marzeń. A nawet jeśli nie będą się chciały tak od razu spełnić, to życzę nie rezygnowania z marzeń :)

Fajnie, że jesteś, too...

Lucy - 2006-12-23 19:59:52

Nie wiedziałam gdzie, więc wsadzam tutaj:

http://img339.imageshack.us/img339/7895/stroiklw0.gif

Moi Drodzy, życzę Wam otulonej białym śniegiem Wigilijnej Nocy,
przy płynących cicho dźwiękach kolędy
i radośnie nastrajającym blasku choinkowych ozdób...
A przy wigilijnym, stole chwil spokojnych i radosnych;
by w świąteczno-noworocznej gorączce znalazł się czas na chwilę refleksji i zadumy nad tym,
co stanie się naszym udziałem w kolejnym Nowym Roku.

reddie - 2006-12-25 22:05:10

Wzajemnie, kochana Lucy :hug:
A jak wszystkim mijają Święta tak w ogóle?

Rosencrantz - 2006-12-27 21:58:37

święta - bl, okropnie, strasznie i tego rzeźnicko.

To były najgorsze święta mojego jakże krótkiego aczkolwiek trudnego życia.

No ale dość, co u was?

reddie - 2006-12-28 02:26:13

Ja mogę powiedzieć: mi minęły bardzo ok :) Brat i Kuzyn przywieźli do mnie z Warszawy 3 małe koty, czym sprawili mi najwspanialszy prezent gwiazdkowy, ponieważ maluchom groziła - nie ukrywajmy - śmierć :( Ale już są, kochane takie. Szukam im domów.
Ponadto ja lubię być z rodziną. I wreszcie można było się spotkać, co pozytywnie mnie doładowało.
I dostałam z naszej fundacji prawie 60 kilo karmy dla kotów, więc przez najbliższy długi czas podwórkowe koty i pewnie też psy bedą mieć wyżerkę ;)

Tak dokładnie nie wiem, dlaczego, ale jestem w znakomitej formie psychicznej :)

tonks - 2007-01-03 20:10:29

heya wszystkim. wracam po dłuuugim czasie na forum. nareszcie moge bez problemów znowu uczestniczyć w waszych pasjonujących pogaduszkach :D nie wiem czy ktoś mnie jeszcze pamieta... ale w każdym razie witam wszytskich starych znajomych i tych nowych co sie przyłączyli jak mnie nie było :P pzdr

reddie - 2007-01-04 00:45:30

Cześć, tonks! Wreszcie jesteś :) Miło Cię znów widzieć. Może forum trochę życia nabierze? Już zaczynałam tęsknić za wszystkimi...

tonks - 2007-01-04 13:30:29

no przecież ja już was trutaj rozruszam :P. Bede miała troche czasu to sie wypowiem w większości temacików a narazie czytam co tu bezemnie sie działo . trzeba nadrobić zaległości :). Ej no ale co u was? co tam od ostatnich wakacji u was <lol> :D:D?

reddie - 2007-01-09 17:12:15

Od ostatnich wakacji? Heh ;) U mnie permanentny brak snu. Budzę się rano po 5 godzinach - koty - praca - po pracy koty - znów praca, tyle że w domu - koło 1-2 w nocy padam na pysk, ale rano trzeba wstać wcześnie, bo: koty - praca - po pracy koty - znów praca... I tak w kółko :p A, w wolnych chwilach jeszcze Internet. Ale wolnych chwil jest zdecydowanie za mało :/ Ale myślicie, że narzekam? Otóż, właśnie nie! Jakoś mi tak fajnie jest ostatnimi czasy.

P.S. Ponawiam pytanie sprzed x miesięcy: Jak poderwać faceta, z którym widuję sie praktycznie codziennie? Chyba ja muszę zainicjować coś w stylu "podrywania", bo on jakoś tak nie przekracza bariery oficjalności :wkurzony: (co jest wynikiem zapewne braku zainteresowania, ale jednak chciałabym to sprawdzić najpierw, bo a nuż?)

Rosencrantz - 2007-01-10 19:21:07

Łee tam ale masz problem:) (to do PSa) Ja mam większy. Jak poderwać starszego (dużo) faceta z którym widzę się codziennie? To jest problem. Ale ja jestem dobrej myśli bo
a) wyszedł mi pasjans którego tłukę od pół roku
b) w polsacie jest tylko miesiąc opóźnienia w ramówce więc pewien film jest już w poniedziałek:)

reddie - 2007-01-13 04:48:51

Jeśli dużo starszego, to faktycznie trochę problem, bo jeśli nie jesteś pełnoletnia, to on może nie dać się poderwać, sama rozumiesz. Jednak abstrahując od tego aspektu sprawy, to skoro, jak mówisz, jest dużo starszy, może spróbuj poderwać na: intelekt+naturalność lub też intelekt+kompletny brak hamulców? Z tego, co pamiętam, ci starsi lubią też relacje bez zobowiązań. Niestety :/

A co Ty tam Rosencrantz kombinujesz, co? :)

Lucy - 2007-01-13 19:51:12

Ech, to mnie teraz zdołowałyście z tym podrywaniem facetów, a którym widujemy się prawie codzień...:( Zmarnowałam na taką akcję bite 4 lata!!! Efekt? Jedno wspólne kino, jedna kawa, 4 wspólne wizyty u wspólnych przyjaciół (zaaranżowane przez nich :D) A facet nic. Niby nam się fajnie gadało... niby wszyscy wokół twierdzili że do siebie pasujemy (a ja tak bardzo chciałam w to wierzyć)... W końcu odpuściłam... Głównie dlatego, że on zmienił pracę i już się nie widujemy. Zostały mi kompleksy pt. "co jest ze mną nie tak" :/

reddie - 2007-01-13 20:11:22

Lucy, może to z nim było coś nie tak? A tak poważnie - ja mam od lat ten sam problem: jak facetowi zasugerować, że jestem nim zainteresowana. No, nie umiem :/ Efekty są takie, że kiedyś przez 4 lata w liceum ukrywałam się ze swoim uczuciem do kolegi z klasy. Natomiast teraz robię coś jeszcze gorszego - udaję, że taki delikwent w ogóle dla mnie nie istnieje. Powietrze. Nawet nie zaszczycam go zwykłym "cześć". Bo gdzieś tkwi we mnie bzdurne przekonanie, że to JUŻ narzucanie się. I że go tym odstraszę :zdziwiony: Ech, i zostanę do końca życia sama. No, nie sama - ze stadem kotów ;)

tonks - 2007-01-13 22:03:30

cóż dużo mówić... ja zwyczajnie wmawiam sobie że z nami wszystko jest wporządku i nic nie jest w nas takie jakie nie powinno być,bo to faceci są istotami niepojętymi na tym świecie... więc nie zadaje sobie pytania: co ze mną nie tak :). I ty Lucy też tego nie rób :)
yyy moje myśli chyba sie w tej wypowiedzi poplątały... jeżeli ktoś potrzebuje tłumacza to prosze powiedzieć :P

reddie - 2007-01-14 17:51:13

Kaśka, tu żaden tłumacz nie jest potrzebny ;) Jeśli ktoś nie rozumie - znaczy, że jest...facetem :p Nie, no żartuję. Dla nas oni są kosmitami, dla nich my jesteśmy kosmitkami. Trzeba dużo wyrozumiałości i chęci, żeby obie strony mogły się dogadać. Ale zazwyczaj to jest niestety dość trudne :/ Zawsze marzyłam, żeby mogło być tak, jak w filmach - że widzi się, co czuje i myśli tak jedna jak i druga strona. A tak to... Domysły, ciągle tylko domysły.

Rosencrantz - 2007-01-16 11:18:48

Ja kombinuję? niee:)

W moim pprzypadku to jest tak że nie mogę się nawet do faceta uśmiechnąć, bo on myśli że właśnie jestem zainteresowana:P

Reddie do końca życia kupa czasu, więc się nie deklaruj bo jak się odmieni to Ci będziemy wypominac, jak udawałaś starą pannę:P

reddie - 2007-01-17 12:33:09

UDAWANIE starej panny możecie wypominać ;) Ja tam nie mam nic "naprzeciwko". W sumie to ja mam układ z kumplem - jeśli oboje do jakiegoś tam wieku (szczerze mówiąc nie pamiętam jaki to był wiek...) zostaniemy bez TŻtów, to zamieszkamy razem. A może nawet zorganizujemy jakąś komunę? Tylu singli z odzysku się ostatnio pojawiło wokół mnie, że to byłby nawet dobry pomysł ;)

To Ros, jak chcesz poderwać tego faceta, to uśmiechaj się do niego! Nie ma na co czekać. Niech wie :)

Rosencrantz - 2007-01-17 15:20:34

Oj wie:)

A wdniu Twojego ślubu przyjdę i będę wypominać:P

reddie - 2007-01-18 02:53:10

Dzień mojego ślubu... <rozmarza się> Ale przecież ja się nie nadaję na żonę. Mam wrażenie, że wśród mężczyzn panuje wciąż przekonanie, iż żona musi/powinna:
a) umieć gotować obiad  [potrafię ugotować ryż z kurczakiem dla kotów, bo nie trzeba przyprawiać]
b) myć naczynia - tak, tak!
c) urodzić dzieci [ja na to nie pójdę - jeśli mam mieć dziecko, to tylko adoptowane - tyle niechcianych dzieciaków czeka na dom...]
d) uznawać wyższość faceta - intelektualną, życiową itp - to jest chyba podświadoma potrzeba wielu mężczyzn, dlatego być może ciężko im się odnaleźć w czasach, w których kobieta wkracza na obszary "typowo męskie" [nie wierzę w żadną wyższość człowieka nad człowiekiem]

Dobra, ja chyba przesadziłam, ale z tym ślubem to przyjdzie mi chyba poczekać trochę ;) Ja muszę chyba dojrzeć do takiego stanu, w którym zrozumiem i poczuję, że nie każdy facet myśli tak, jak napisałam. Bo chyba nie każdy tak myśli, prawda? :)

Niemniej w dniu mojego ślubu możesz mi Ros wypominać. Acha, i jeszcze zamiast prezentów ślubnych, proszę o wpłaty na
:prawo: Fundację http://images4.fotosik.pl/291/285484c7ef1bfa79.jpg A co!

Stansfield - 2007-01-18 14:46:12

nie każdy tak myśli :) gdyby nie było na świecie tych niereformowanych wyjątków chyba by było nudno i nieciekawie :].
Wiesz są fececi którzy "NP."
a)-jak kocha to zje nawet ryż z kurczakiem którego nie trzeba doprawiać
b)-cóż w końcu można kupić zmywarke
c)-hmmm cóż... no tu będzie problem... nie no tu trudno określić jak kto by sie zachował ale ja myśle że adoptowanie dziecka to świetna rzecz, no ale jest "ALE" ymmm... każdy chyba sobie tam myśli w pewnym czasie o dziecku takim własnym. takim co bedzie maiło po tobie krzywy nos, po mamuśce świecące oczy a po sąsiedzie będzie miał ynteligencje i spryt... wiec niestety kobieta "powinna" rodzić dzieciaki (bez obrazy...ałaa czemu czuje że zostane za to nieźle zwinczowany? :])
d)-zawsze sie znajdą fececi którzy lubią jak to kobieta dominuje w związku,życiu i wogle :P 
pocieszyłem?

reddie - 2007-01-18 19:09:57

Pocieszyłeś :) Ja to wszystko przeczuwałam, ale "złe doświadczenia" każą mi myśleć inaczej ;) Za punkt c) nie zostaniesz zlinczowany, gdyż racją jest, że to kobieta jest przystosowana do rodzenia dzieci. Ja jednak osobiście wzbraniam sie przed urodzeniem własnego dziecka z powodów chociażby zdrowotnych (są dwa aspekty: moje zdrowie oraz zdrowie takiego dziecka - moje geny nie są najlepsze pod tym względem). A z tą zmywarką, to ostatnio zapytałam kolegę, który twierdził, że żona musi myć naczynia "Przecież możesz kupić zmywarkę. Po co ci w takim razie żona?". Odpowiedział "Żona po to, żeby włączała i wyłączała zmywarkę". Na szczęście było to w atmosferze żartu powiedziane. Jak mniemam. Ale w punkcie d) uważam, że żaden człowiek nie powinien dominować w związku. Oczywiście zawsze któraś strona trochę dominuje, ale ja się boję dominacji. Zarówno czyjejś nade mną, jak i mojej nad kimś. To rodzi pokusy związane z posiadaniem władzy. Trzeba siły, żeby takim pokusom nie ulec. Ja kiedyś spotkam właściwą osobe, ale chyba to będzie później niż prędzej... Może jakiś casting na TŻta zorganizuję? :huh:

tonks - 2007-01-18 20:00:14

TŻta?

reddie - 2007-01-18 21:29:30

No, Towarzysza Życia :)

Stansfield - 2007-01-19 15:51:24

haha casting. Dobry pomysł. Jakieś wymagania specjalne co do kandydatów :D?
hmm panie? mam mały (duży) problem ze zwierzakiem. chodzi o małego drobnego pieska. o to że nie chce jeść i wogule jest jakiś taki wewnętrznie smutny. niestety na zwierzętach sie nie znam. i nie planowałem mieć psa. No ale skoro już tak wyszło to raczej ciężko mi przeboleć jego ogólny stan w jakim sie znajduje. i nie potrafie mu pomóc :(. Ktoś sie moze zna na tym? wiem ze ty Reddie na kotach, ale chyba jest między tymi zwierzakami różnica

Lucy - 2007-01-19 16:38:20

Casting... ktoś wspominał o castingu?? Reddie, ja się wpisuję do komisji konkurspwej! Zrobimy odsiew, wyżyjemy się... przetrwają najsilniejsi :D

PS. Stansfield, nie czytaj tego! Już przeczytałeś? Ups... Trudno, Twój pech... :P

Stansfield - 2007-01-19 16:52:11

mój pech?chyba szczęscie. Jako jeden z nielicznych bede przygotowany. Wcisne na siebie taki biały skafanderek co mają tycy pozoranci co szkolą psy.I może przeżyje pań ataki na mnie. może... bo kto wie do czego są zdolne wygłodniałe kobiety?
tyle że najpierw musze sie na casting załapać a nawet nie wiem jakie Reddie masz wymagania co do TŻ :D hłe hłe

reddie - 2007-01-19 17:31:32

Stansfield napisał:

mam mały (duży) problem ze zwierzakiem. chodzi o małego drobnego pieska. o to że nie chce jeść i wogule jest jakiś taki wewnętrznie smutny. niestety na zwierzętach sie nie znam. i nie planowałem mieć psa. No ale skoro już tak wyszło to raczej ciężko mi przeboleć jego ogólny stan w jakim sie znajduje. i nie potrafie mu pomóc :(. Ktoś sie moze zna na tym? wiem ze ty Reddie na kotach, ale chyba jest między tymi zwierzakami różnica

Stansfield, leć do weterynarza z psiakiem. Jak nie chce jeść, to może być objaw choroby, choć psom w przeciwieństwie do kotów, nie szkodzi głodówka. Jednak jeśli oprócz tego są inne niepokojące objawy, lepiej nie zwlekać i pędzić do weta. Bo przyczyn może być mnóstwo. Może na tej stronie weterynaryjnej coś znajdziesz --> http://www.vetserwis.pl/index2.html

Co do castingu... Lucy - dziękuję. Będziesz Głównym Odsiewczym, ok? ;) Stan - moje wymagania co do TŻta nie są wygórowane. Najważniejsze, żeby lubił zwierzęta i był przyzwoitym człowiekiem. Miło byłoby również, gdyby cechowała go cierpliwość, wyrozumiałość, chęć pomocy potrzebującym, zaradność życiowa oraz żeby miał jakiś cel, coś co wypełnia jego egzystencję. Ponadto żeby nie był małostkowy, zazdrosny, dominujący... Ja może w wolnej chwili zrobię ankietę dla kandydata na TŻta :p

Stansfield - 2007-01-19 17:51:03

dzięki Magda. Byłem już u weterynarza bo znalazłem to zwierze w nienajlepszym stanie a sam gdybym sie wziął do pomocy to chyab bym go jeszcze większa krzywde wyżądził. No ale yhm bedąc u weterynarza raczej nie przewidziałem możliwości że to małe chuderlawe dziecko mi nie bedzie chciało jeść. wkońcu to juz 3 i pół dnia mija... chba bede musiał nawiedzić lekarza jeszcze raz ahhhhh....mein got...

casting dla wszytkich chętnych facetów? nawet tych co jedyne co cie moze z nimi łączyć to połączenie internetowe :D <-- popatrz jaki mam ładny uśmiechhhh hehe?

reddie - 2007-01-19 18:01:28

Biedny psiak :( W jakim on jest wieku? Co mówił weterynarz? Dał coś na odrobaczenie? Trochę długo już nie je... Może trzeba strzykawką malucha karmić? Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego. Fajny z Ciebie człowiek, że przygarnąłeś tego pieska :good:

Co do castingu - TŻta chciałabym jednak realnego ;) A uśmiech rzeczywiście ładny - oduśmiecham się zatem :mrgreen:

Stansfield - 2007-01-19 18:25:35

W jakim wieku? nie mam pojęcia, młody (reczej młoda - kobita). Weterynarz... hmm dał leki mowił jak sie zajmować co robić, zwichnieta nóżką sie zajął (że też lekarze zwierzęcy są o wile bardziej wrażliwsi i milsi niż ci ludzccy). No długo nie je... to znaczy noe moge poiwedzieć ze nic nie je...no ale 2 dziamy na dzień to chyba nie zbyt dobrze. Chyba sie musze tam na weterynaryjny jeszcze raz pofatzowac. nie ma co. 
czy fajny ze mnie czlowiek...hmmm nie powiedzialbzm....znalazłem go razem ze znajomymi wracając późną zimną porą do domciu. Ogłonie mówiąc był sponiewierany,zziębnięty i jak sie okazało miał zwichniętą łapke. Chyba każdy by sie zlitował. A to ze reszta domniemanej paczki miała nad sobą takie ograniczenia jak "niezadowolona żona" albo małe dziecko, albo potencjalny brak czasu to padło na mnie. Nie lubie zwierząt raczej... no ale strasznie bym sie czuł chyba gdybym go tak zostawił. czlowieczenstwo jeszcze nie wymarlo

casting --> a mam szanse przynajmniej na potencjalnego kochanka?

reddie - 2007-01-20 01:25:13

Dobrze, że człowieczeństwo nie wymarło. I wcale nie każdy by się zlitował nad takim psem :(

Kochanka? Hm. Jednak pozostanę przy klasycznej wersji. Kochanka będę szukać, gdy już znajdzie się TŻ :p Będę Cię mieć wtedy na uwadze ;)

Stansfield - 2007-01-20 16:37:02

;) zapamiętam. Ale też będe musiał przechodzić przez casting?

Rosencrantz - 2007-01-20 20:10:38

Heh pomocy. Z kim ja mam pójść na połowinki?
a) z kumplem i zrobić z nim rozróbę
b) z kolesiem tak pustym że ma silniejszy wiatr niźli ja w moim staniku (wspominałam o moim kompleksie?)
c) z synem mojej matematyczki
d) z kimś kto się nawet nie przedstawił

a może olać i nie pójść:)

Hej z tego Reddie co napisałaś to ja będę żona idealna:)
gotuję (umiem i lubię) i bardzo bym chciała mieć dzieci (dużo włąsne+adoptowane, przynajmniej trójka) :P

Stansfield - 2007-01-20 21:09:10

a) jeżeli chcesz sie świetnie bawić to idź z nim :P
b) yhm nie radze, puste kobiety są koszmarem w każdym aspekcie więc zakładam że i z pustym facetem nie będzie fajnie. (wiatr w staniku ahh aż sie popłakałem ze śmiechu - bez urazy- ahhh kobiety, kobiety... :). Ros drobna budowa kobiety często jest jej atutem)
c) jeżeli wydaje ci sie fajnym gościem to nic naprzeciwko - idź i sie baw :P. Ale jeśli nie to umawianie sie z dziećmi nauczycieli nie fajna sprawa (zakładając że cos pójść nie tak)
d) odmawiam zeznań, gdyż zdania są podzielone :P
psst zawsze możesz mnie zaprosić <wywracaoczami><niewinny>, wkońcu Reddie jeszcze nie zaświadczyła mi oficjalnie że jestem jej kochankiem ;) (żartuuujeee)
ale myśl nie pójścia jest zła
no to moje opcje :D:D miłejjjj zabawyyy w każdym razie

Rosencrantz - 2007-01-20 22:18:02

a) chyba tak zrobię
b) właściwie po co ja się zastanawiałam nad tym przypadkiem, (może atutem ale kompleks pozostaje kompleksem:)
c) to już wiem
d) chętnie:P (mnie dwa razy nie trzeba powtarzać) :P, dlaczego niepójściejest złe? wypnesiena nich i basta (okrutna).

Dzięki

reddie - 2007-01-20 22:28:15

Stansfield napisał:

;) zapamiętam. Ale też będe musiał przechodzić przez casting?

Hehehe ;) A jakże!

Ros, a może sama idź? Ja na studniówce byłam sama (co nie znaczy, że POSZŁAM sama). Wiesz jaki komfort? Mogłam podrywać matematyka, robić rozróbę z kumplem itp. I fajnie było. Z synem matematyczki - tak jak pisze Stan - grząska sprawa. A z kimś, kto się nawet nie przedstawił... Hm, może spróbuj? Albo rzeczywiście zaproś Stansfielda.
Na wspomnienia mi się zbiera... Mogę opowiedzieć historię mojej "pary" studniówkowej? Mogę. No, to mówię. Otóż, założyłam się, że pójdę na studniówkę z facetem, w którego jak w bóstwo wpatrzone były moje koleżanki ;) Założyłam się z tymiż koleżankami. I podeszłam do niego (nie znając go kompletnie) na fajeczce. Zapytałam  wprost: "Pójdziesz ze mną na studniówkę?". Podkreślam - on mnie w ogóle nie znał ;) Odpowiedział "Jasne". Koleżanki zrobiły tak --> http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_eek.gif a ów facet po godzinie imprezy studniówkowej wykręcił się bólem brzucha i poszedł do domu :/ No, ale zakład wygrałam :p

A na połowinkach to nawet nie pamiętam jak było... Czy ja w ogóle byłam? Hm.

Rosencrantz - 2007-01-20 22:45:45

eh jateż bym chciała popodrywać Matematyka...(wydało się)

Z tym co się nie przedstawił to być może też jakiś zakład:/ I nie dam mu satysfakcji:P

Miłe wspomnienia...
A sama pójść nie mogę bo mnie nie wpuszczą:)

I czemu ty jeszcze nie śpisz?! Aha będziesz film oglądać:)

tonks - 2007-01-23 17:31:31

znowu jakoś sie tu ludzie ociągacie. Rosencrantz ty nam opowiesz jak było po tej impresce z pikantnymi szczególami ja myśle :D.  Ej co można kupić facetowi żeby był przynajmniej usatysfakcjonowany z prezentu :>? Ktoś może sie zna?

Stansfield - 2007-01-24 14:09:11

no właśnie, panie która sie zna?
Ja jako facet wole nie materialne podarunki :) - o wiele dłużej zostają w pamięci. No ale trzeba też wziąść pod uwage dla jakiego mężczyzny to prezent ma być :D.

tonks - 2007-01-24 14:37:42

2 prezenty. Bo wjednym tygodniu 2 ludków świetuje. no właśnie 1 prezent ma być dla taty a drugi dla takiego troche dużoo młodszego kolegi (ze sie tak wyraże).  yyy i tak jakby pomysłów nie mam

Stansfield - 2007-01-24 15:57:39

hmmm dla taty krawat :] (albo coś pożytecznego na codzień, w pracy czy cuś), a koledze to panie chyba muszą doradzić

Rosencrantz - 2007-01-24 19:01:22

eee ja to często przychodzę zawinięta we wstążkę jako prezent, pod pachą niosąc czteropak piwa.

reddie - 2007-01-24 21:59:08

Tonks, a jakim typem jest Twój kolega (zresztą tata również)? Bo wiesz, niektórzy lubią prezenty praktyczne, a inni symboliczne. Ja bym się na pewno ucieszyła z wpłaty na Fundację. A ktoś inny z piwka wypitego wspólnie z prezentodawcą :) A ktoś jeszcze inny z jakiegoś wykonanego własnoręcznie zabawnego prezentu tematycznego. Albo z wyjścia razem do kina. Albo z książki, filmu. Gdybym robiła prezent moim kolegom, to pewnie byłaby to impreza w klubie zorganizowana na cześć solenizanta (taka z "torcikiem z różowym lukrem" i piciem do rana ;) ). A swojemu Tacie sprezentowałabym dobry alkohol, bo wiem, że lubi + własnoręcznie wykonaną laurkę :p. Zresztą dla Taty TY jesteś najlepszym prezentem :)

tonks - 2007-01-25 17:34:21

Cóż kolega wiem że lubi "prezenty niematerialne". Hmmm kino dobry pomysł. co jest lepsze "Artur i Minimki" czy "Apocalypto". Moze ktoś widział :D? ale z tatą to trudniej... Ehhh nie no alkohol byłby dobrym pomyslem, teżo tym pomyślałam napoczątku, no ale po tkz. "dłuższej kontemplacji" wywnioskowałam że niebyłby zachwysony prezentem jakim jest jego córeczka z czteropakiem piwa pod ręką ;D, szkoda że ta kwestia odpada ah... wybieranie prezentu dla niego jest trudne. Nie wiem jakie prezenty lubi. Nie wiem nawet ogólnie co lubi a czego nie. Hmmm....:/ no ale chce mu coś w końcu dać... no ale yhmm... nie dobra nie ważne

Stansfield - 2007-01-25 18:11:02

Artur i Minimki fajny film :). Drugiego nie widziałem. Hmm nie no to alkohol odpada w takim razie bo ja kiedys z czymś takim wyskoczyłem w wieku...ym 16 lat? no i nie był zadowolony (chociażby dlatego że ktoś mi tak poprostu to sprzedał) wiec nie radze. znać bardziej człowieka bedącego przy nas niedługi okres czasu bardziej niż własnego rodzica. Przykre ale prawdziwe - coś o tym wiem. Jeśli moge coś zasugerować - to może poprostu warto z nim porozmawiać tak poprostu. zwykła rozmowa potrafi załatwic wiele spraw, szkoda tylko że tak późno to sobie uświadamia czlowiek (przynajmniej ja). A o wile łatwej jest z taką osobą jeszcze porozmawaić jeżeli ma sie do tego jakąś okazje (urodziny?), może w takiej zwyklej rozmowie wyjść czego by chciał od ciebie na urodziny jeżeli sie gadke w odpowiednim kierunku poprowadzi :)

tonks - 2007-01-25 18:23:31

nie był zadowolony? hehe to było dosadne ujęcie czy raczej złagodzenie jego reakcji? "znać bardziej człowieka bedącego przy nas niedługi okres czasu bardziej niż własnego rodzica" czemu pomyślałeś tak? moze poprostu chce być orginalna i szukam czegoś co było by w jakiś sposób odróżniające sie od tego co zwykle mu daje i najzwyczajniej w świecie wyolbrzymiam sprawe?  czemu pomyslałeś o tym co napisałam akurat w taki sposób?

Stansfield - 2007-01-25 18:34:59

To było złagodzenie :P. Czemu tak o tym pomyślałem? Czytając twoją pierwszą wypowiedź poprostu odniosłem wrażenie że nie chodzi tak poprostu o "prezent" tylko właśnie o "tate". Jeżeli sie pomyliłem to przepraszam. Pomyliłem sie? hehe a już chciałem wyskoczyć z całą zyciową wywnioskowaną teorią i wiedzą żeby choć jednej osobie przynajmniej troche coś tak doradzić/pomóc. ahh ile jeszcze lat bede musiał czekać żebym wreszcie to ja mógł pouczać a nie wiecznie mnie żeby pouczali. czyżby nastepne 30?

tonks - 2007-01-25 18:41:52

nie no... chyba miałes racje... poprostu sie zdziwiłam, nie spodziewałam sie tego typu odpowiedzi, tyle.

Stansfield - 2007-01-25 18:44:55

HA. Pierwszy raz w życiu udało mi sie roszyfrowac kobiete. No i?

tonks - 2007-01-25 18:48:42

no i? nic. chyba nie skorzystam z rady ale dziekuje za chęci

Stansfield - 2007-01-25 18:51:35

nie porozmawiasz?

tonks - 2007-01-25 18:53:31

nie potrafie...
skończmy temat... zmieńmy?

Stansfield - 2007-01-25 18:57:07

dopsz. Skoro nalegasz :). O czym pogadamy?

tonks - 2007-01-25 19:01:56

jak tam twój pies? masz go jeszcze? jak sie ma?

Stansfield - 2007-01-25 19:10:34

ano mam,mam. zdrowieje. wszytsko ładnie sie gagoiło i moja piesa jest najładniejsza ze wszytskich jakie po tej ziemi dreptają :P (prosze sie nie sprzeczać!). oprócz tego że mam to jeszcze mam wrażenie że zostanie. Wczoraj zostawiłem ją u weterynarza na dobe i nie wiem czemu wracając do domu jakoś było tak dziko. Niedorobiony już mój dom bez tego małego kudłatego pypcia... ahhh że też coś takiego może uzależnić. tylko czemu mam wrażenie że stałe osadzenie tego zwierzaka bedzie mnie sporo kosztowało, nie tylko kasy ah...

tonks - 2007-01-25 19:14:08

widac moze uzaleznic. Reddie moze no nie? hehe czyli piesek juz nie jest smutny skoro odczowasz jego niobecnosc :P

Stansfield - 2007-01-25 19:24:57

no raczej nie. Co prawda płochliwe ta kobita jest bo jak ją wyprowadzam to ucieka przed kotami (musze ją normalnie bronić. czy to nie dziwne? spodziewałem sie że to w mojej obronie ta bestia po łydki bedzie stawala. A tu co? lipa z bodygarda.) No ale już nie leży zniechęcona, nie patrzy tym smutnym wzrokiem, nie piszczy (prawie). No i apetyt to to ma jakieś duże. Ostatnio zeżarła mi jedną skarpete :/  yyy (nie to że mam coś przeciwko...czy załuje na psa skarpet, ale przestraszyłem sie troszke :> ) eh... śmiechu z tą zwierzyną...

tonks - 2007-01-25 19:27:27

hahaha no to chyba dopsz. Czasem urozmaicenie sie przydaje :P --- taki pies.

Stansfield - 2007-01-25 19:36:53

nie no tak, ale i urozmaicenia mają swoją złą strone. Ja długo pracujee a moje piesa (hhehe piesa...lubie tak ją nazywać, ale kots może ma pomysł na imie?) nie lubi samotności. Poprostu panikara. Jak wychodze musze ją z kimś zostawić... narazie nikomu to nie przeszkadza podobno, ale nie moge szukać zajęć dla znajomych jakim jest pilnowanie mojej zwierzyny. Yhhh... no i tu jest największy problem - nie licząc tego że nigdy nie miałem psa.;że uważam sie powiezenie mi jakiejkolwiek istoty która czuje, jest poprostu zbrodnią i że życie z jakąkolwiek istotą pod jednym dachemw szczęsciu, spokoju i dozgonnej miłości wychodzi mi tak średnio.

reddie - 2007-01-26 03:39:55

Piesa zostaje? Jak fajnie! Dobra decyzja :good: Stansfield, życie ze zwierzakiem "pod jednym dachem w szczęsciu, spokoju i dozgonnej miłości" zawsze wychodzi. No chyba, że człowiek nie lubi mieć zwierza w domu, ale Ty do takich osób nie należysz, co? :) Ja żyję pod jednym dachem z kochanymi Ogonami i jestem bezgranicznie zakochana/uzależniona/życia sobie bez nich nie wyobrażam.

Stansfield napisał:

moja piesa jest najładniejsza ze wszytskich jakie po tej ziemi dreptają

Fotki, fotka, fotkę! I już teraz mówię: JEST najładniejsza. Bo jeśli dla Ciebie jest najładniejsza to znaczy, że jest. Kropka.

No, to mamy konkurs na imię dla piesy Stansfielda :) Moja propozycja: Mathilda, w spolszczonej wersji - Matylda. Tylko nie próbuj z nią sztuczek rodem z Leona ;)

Tonks, jak tam prezent dla Taty? Wymyśliłaś coś? Może kup mu kubek w Jego ulubionym kolorze i daj gdzieś, żeby umieścili na nim Twoje zdjęcie? Jeśli Tata pija sobie kawkę w pracy, to będzie mógł sobie na swoją Córeczkę zawsze patrzeć :) Taki prezent według mnie byłby miły dla każdego Rodzica. Osobisty, prosty, ale na swój sposób oryginalny. Co Ty na to?

Rosencrantz - 2007-01-26 16:29:03

mój tata powiedział że najlepszym prezentem dla niego będzie właśnie szczera rozmowa, bo ja miałam problemi i on więc...

PS za jutrzejsze życzenia dziś już dziękuję bo mnie nie będzie:)

tonks - 2007-01-27 13:22:28

hmm pomyśle nad tym. Jeszcze mam czas.
Właśnie Stan pokaż zdjęcia . Hmm wtedy bedzie łatwiej wymyśleć imie dla psicy (a jak ty masz na imie?)

Stansfield - 2007-01-27 18:51:16

Kuba :) . A zdjęcia niedługo tu gdzieś wlepie zdjęcia tylko najsampierw to ja musze przygotować kobiete do sesji zdjęciowej no i osobicie tą sesje przeprowadzić na łonie natury oczywiście :P

tonks - 2007-01-30 20:20:23

Ej no ale z was rozkoszne dyzie, no może poruszymny jakiś interesujacy temat :>? gdzie was tak wywiało hę? Ros Lucy dlaczego ja nie mam waszych nr gg? Reddie pomóż mi rozruszać jakoś jakiś temat :P. Hmmm Stan...eeemmm...co ja moge od ciebie chcec? Yhhmm...eee...yhh...czemu jesteś smutny (bo masz w opisie smutną minkę) i co ze zdjęciami na łonie natury???

Stansfield - 2007-01-31 09:02:00

zdjęcia są już zrobione niedługo je wyśle :]. Czemu taki opis? Bo wyobrażałem sobie troszke inaczej pewną osobe.No ale jak przyszło co do czego potraktowała mnie jak jakąś  szmate. ahhh... i podobno tyle cudownych kobiet człowieka codziennie otacza, ze mażna wybierać...nie wiem czy ja jestem az taki ślepy czy aż tak nieudolny? hmm... nie no chyba musze poważnie zacząć myśleć nad wstąpieniem do zakonu ;D hehe

tonks - 2007-02-01 16:04:08

Haa bym cie przyjeła do mohego prywatnego zakonu który ostatnio założyłam z koleżankami ale niestety przyjmujemy tylko kobity :P :D:D lol. A tamtą niemiłą panią sie nie przejmuj :P "gópia" była i tyle. ciesz sie że sie o tym teraz przekonałeś a nie później :P:P:P

redds - 2007-02-01 20:21:58

Do zakonu??? Ale Stan, ale w zakonie nudno jest - no chyba, że w tym założonym przez Tonks ;) Tam pewnie wręcz przeciwnie. I Tonks ma rację - lepiej wiedzieć pewne rzeczy wcześniej, żeby uniknąć marnowania sobie życia z nieodpowiednią osobą.

Stansfield napisał:

nie wiem czy ja jestem az taki ślepy czy aż tak nieudolny? hmm...

A tylko te dwie opcje są? Bo ja właśnie gorączkowo myślę, czy jestem ślepa czy nieudolna i nie chcę być żadna z powyższych! Ja to nazywam, że widocznie to jeszcze nie mój czas ;)

Zdjęcia, zdjęcia! - zaskandowała Reddie.

Mam czwartego kota :D A właściwię kotę. Muffi się zowie i ma świszczący oddech. Kota jest oczywiście do wydania, żeby nie było, że zwariowałam, choć możliwe, że normalna nie jestem.

tonks - 2007-02-01 22:38:13

HA! wreszcie wyjechalam mądrą myślą. Widzisz Stan, skoro Reddie sie ze mną zgadza to znaczy ze mam racje (to to znaczy no nie?nie?tak? yy?).

Gratulejszons for ju tu niu kat Reddie (spolszczenie i niepoprawność zdania w jednym --> uwielbiam angielski, zwłaszcza ten swój, mówiłam już?) !Hmmm świszczący oddech? mmm mój sąsiad tez tak ma :P - to jest w nim fajne. Wiec twój kot też musi być fajny :D.

no a w moim zakonie to jest fajnie :P  BA! Wkońcu doszłyśmy wszystkie (ja + kleżanki) do wniosku ze pójdziemy do zakonu bo nikt nas nie kocha, tyle ze pojawił sie  taki problem -- że nikt nas do żadnego zakonu nie przyjmie. WIec mamy swój. Ja robie za Siostre Dyrektorke i zbieram datki. Ahhh...Kuba wiesz jak bardzo chcesz sie dołączyć to powiedz, wkońcu jakoś cie do nas załapie :P (widzisz Magda, każdy ma odchyły (to znaczy, ma coś nienormalnego w sobie), ja mam taki zakon który jest na to dowodem... :P:P)

redds - 2007-02-02 14:13:37

Kasia, masz rację, to oczywiste. No, bo nie warto marnować sobie życia, które mamy jedno (ja niedługo może będę mieć kilka bonusowych, bo powoli "kocieję" ;) ).

Kićka ma świszczący oddech, ale dostanie w dupsko zastrzyki, żeby oddech odświszczyć. Bo to zdecydowanie jest sprawka paskudnego kociego kataru oraz może jakiegoś zapalenia płuc (puk, puk oraz tfu, tfu, odpukuję i spluwam przez lewe ramię). A kota fajna, tylko chora, bojąca i kuweta to dla niej abstrakcja :/

Siostro Dyrektorko, na co przeznaczysz zbierane datki? Podpowiedź: miau miau ;) Żartuję of kors. Ale faktem jest, że Kocia Dolina potrzebuje kasy. Lekko nie jest. A może ktoś zna się na zarządzaniu finansami fundacji? Szukam specjalisty, który pomógłby rozwiązać klika palących kwestii...

Dobra, lecę ze świszczącym kotem do weta. Aż sie boję. Żeby mi tylko kasy starczyło na leczenie tego sykacza (bo nie dość, że świszcząca, to jeszcze syczy jak żmija - dobrze, że nie pluje jadem).

Stansfield - 2007-02-02 20:13:39

http://img72.imageshack.us/img72/9469/dsc01787tv9.jpg
http://img412.imageshack.us/img412/2509/dsc01788mh7.jpg
http://img47.imageshack.us/img47/2696/dsc01789wq2.jpg
to znaczy może nie są na łonie narury ale...bo to niestety było trudne... bo pies taki biały (to znaczy...yhm zależy z której strony na nią spojrzeć) i śnieg biały a chciałem żeby panie widziały tą moja psice :).

" Ja to nazywam, że widocznie to jeszcze nie mój czas" hehe no też czasem to sobie tak tłumacze, no ale... dlaczego jest tak że niektórzy znajdują "tą "osobę prędzej, a niekótrzy muszą czekać na nią przez bardzoooo dłuuuugi czas. To jest niesprawiedliwe?

tonks - 2007-02-02 20:32:53

wow jakaaaaa słitt :D:D:D:D mmm ładniusia. Ejj też mam podobnego psa (to znaczy nie ja, ja go tylko pieszcze, ale ciii). Prawie identyko! wow i ty takie cudo znalazles na ulicy?? :D no no no
to znaczy datki....yhmm początkowy plan był taki że ja zgarniam kase i ja wydaje na kasyno helikoptery i przystojnych ministrantów.... no ale że katechetka śmiejąc sie uświadomiła mi że cyt." ładnie by było jednak przeznaczyć na jakiś ładny cel te pieniądze np. na karitas albo na jakies biedne zwierzęta...cdn." to pomyślalam o tej fundacji :P, alee jest taki mały problemos - bo moj zakon nie przynosi zysków.  Oprócz wspólnych spotkań mających na celu przmawianie spraw związanych z podopiecznymi (czytaj: gadanie o wszystkich, wszystkich i takie szzczereee kobiece obgadywanie), i wysłuchiwanie probelmów wiernych nam podopiecznych (słuchanie co kto ma do powiedzienia na kazdy temat i dawanie mu mądrych/nie madrych rad... - rada to rada - liczą sie chęci) to my tam nic nie robimy i tak nic z tego nie mamy :P... ale jak coś zdobede to pomysle o kotach :D:D:D
ała biedny kotek... ja myslałam że on tak ma...tak po prostu. Ale jak ma katar to źle. Ała...biedactwo

Stansfield - 2007-02-02 21:58:39

tak znalazłem na ulicy :) . Tyle że wtedy kiedy znalazłem ja była raczej w innym stanie. Pamiętam ze była chudaa, potargana, i szaraaa wręcz (nie licząc urazów)... hmm tym bardziej sie ciesze patrząc na nią że doprowadziłem zwierzaka do stanu użytecznosci publicznej. Ha ba! jest atrakcją wśród dzieci. hhehe... Hmm zdaje sobie sprawe że ten pies nie jest typowym kundlem wiec pewnie musiał do kogoś należeć... ale niestety na moje wezwania i moje ogłoszenia nikt nie odpowiada, nikt nie zgubił tego psa. Nikt sie do tego nie rzuca. Nikt sie nie poczówa do opd . Chociaż krążyłem nawet wpobliżu miejsca gdzie zanalazłem ją. Niestety... hmm teraz sie boje że nagle może sie komuś odmienić i pojawi sie ten domniemany właściciel i... bede musiał oddać. A mimo wszystko chyba tego nie chce. Już tego nie chce... ahh... dlaczego życie musi być tak skomplikowane. żeby tzreba sie było jeszcze martwic o to że ktoś odbierze ci coś co jest jego ale ta rzecz (alboo to ziwerze bo mówie o zwierzaku) zdąyła cie już od siebie uzależnić, zdązyła przywiązac cie do siebie... :/

redds - 2007-02-02 22:15:22

Piesa jest przecudna! Ślicznota. A imię wymyśliłeś? A co do znalezienia TEJ OSOBY - trzeba cierpliwie czekać. Chyba. Jak nie szukasz, samo przychodzi. Jak szukasz - jest przedłużający się zastój. Ale pamiętaj - masz piesę. To już dużo :)

Kasia, działalność niedochodowa, ale jakże przyjemna :) Ja też chcę taki zakon!

A odnośnie dochodów - dochody mnie dołują. A raczej ich niewytarczająca wysokość :( Chyba ogłoszę w wątku o kotach apel do Forumowiczów... Jestem naprawdę zdesperowana. Kurde: koty, rachunki, czynsz, a do tego jeszcze - jak juz mówiłam tonks na gg - wkrótce czeka mnie spory wydatek w postaci opłaty za miejsce na serwerze (tak, tak, dotyczy to naszej strony o Garym :( Jeśli nie zapłacę, zlikwidują mi konto=strona nie będzie dostępna). No i z tych mniej istotnych spraw - czasem muszę też coś zjeść ;) Czy Wy też macie takie problemy z kasą? Może ktoś zna jakiś w miarę tani serwis hostingowy? Wymagania: około 2giga pojemności, transfer w miarę przyzwoity, minimum 2 bazy danych, obsługa php i mysql. Teraz płacę 219 PLN na rok (niestety nie można w ratach :/ )

A Muffi po wecie (44 PLN :mad: ) ma się już lepiej. I nawet mruczy ;)

Ale mam doła z powodu finansów :( Dołek finansowy?

redds - 2007-02-02 22:22:51

Stansfield napisał:

tak znalazłem na ulicy :) . Tyle że wtedy kiedy znalazłem ja była raczej w innym stanie. Pamiętam ze była chudaa, potargana, i szaraaa wręcz (nie licząc urazów)... hmm tym bardziej sie ciesze patrząc na nią że doprowadziłem zwierzaka do stanu użytecznosci publicznej. Ha ba! jest atrakcją wśród dzieci. hhehe... Hmm zdaje sobie sprawe że ten pies nie jest typowym kundlem wiec pewnie musiał do kogoś należeć... ale niestety na moje wezwania i moje ogłoszenia nikt nie odpowiada, nikt nie zgubił tego psa. Nikt sie do tego nie rzuca. Nikt sie nie poczówa do opd . Chociaż krążyłem nawet wpobliżu miejsca gdzie zanalazłem ją. Niestety... hmm teraz sie boje że nagle może sie komuś odmienić i pojawi sie ten domniemany właściciel i... bede musiał oddać. A mimo wszystko chyba tego nie chce. Już tego nie chce... ahh... dlaczego życie musi być tak skomplikowane. żeby tzreba sie było jeszcze martwic o to że ktoś odbierze ci coś co jest jego ale ta rzecz (alboo to ziwerze bo mówie o zwierzaku) zdąyła cie już od siebie uzależnić, zdązyła przywiązac cie do siebie... :/

Stan, prawo chyba mówi, że jeśli w ciągu 3 miesięcy (albo tygodni, ale nie jestem pewna, chyba to jednak miesiące były) nikt się nie odezwie na Twoje ogłoszenia, to nie może Ci już potem znalezionego zwierzaka odebrać. Więc miejmy nadzieję, że Piesa-Uzależniacz z Toba zostanie forever :) Ale z tego co piszesz, raczej mała szansa, że ktokolwiek sie po nią zgłosi. Jeśli by naprawdę szukał, widziałbyś wszędzie jakieś ogłoszenia, a już na pewno zauważyliby Twoje. Może jeszcze upewnij się w najbliższym schronisku, czy nikt Piesy nie szukał. Jeśli nie, to możesz spać spokojnie według mnie.

redds - 2007-02-02 22:32:50

I jeszcze raz ja :D Patrzcie co znalazłam, a to tylko dlatego, że pojawiło się w moim poście podlinkowane słowo "tani" :)

reddie napisał:

Może ktoś zna jakiś w miarę tani serwis hostingowy?

Co o tym sądzicie? SERWER WIRTUALNY MICRO 39 PLN/rok? Hm, brzmi kusząco, ciekawe gdzie tu jest jakaś pułapka? Chyba za dobrze to wygląda :/

tonks - 2007-02-02 23:17:31

chyba za dobrze to wygląda. hmmm 219zł a 39zł  za te same usługi czy jak to nazwać, to chyba zbyt wielka różnica i coś w tym musi być nie tak.
"Czy Wy też macie takie problemy z kasą? "--> nie nie mam takich problemów z kasą. hehe... no ale co ja moge powiedzieć... czasem dobrze być jeszcze dzieckiem :]... czasem...
ejj wiecie co. Nie bedzie mnie kilka dni. Wiec sie tu nie zapuszczajccie. Jak wróce to ja chce tutaj widziec pełno gadek :P żebym miała co czytać. :P możliwe?
Hm Reddie chciałaś wiedziec co dam tacie ma urodziny... chciałaś?chyba? o ile pamiętam ktoś chciał zebym powiedziała...no wiec....

reddie napisał:

Tonks, jak tam prezent dla Taty? Wymyśliłaś coś? Może kup mu kubek w Jego ulubionym kolorze i daj gdzieś, żeby umieścili na nim Twoje zdjęcie? Jeśli Tata pija sobie kawkę w pracy, to będzie mógł sobie na swoją Córeczkę zawsze patrzeć :) Taki prezent według mnie byłby miły dla każdego Rodzica. Osobisty, prosty, ale na swój sposób oryginalny. Co Ty na to?

skorzystam z tej opcji. Kiedy pojade do niego na te kilka nieszczesnych dni, dam mu ten nieszczęsny spóźniony kubek, zniose jego reakcje, zniose jego "gópią" żone, wróce do domu i postaram sie o tym zapomnieć... szykują sie bardzooo miłeee i przyjazne dni :/

reddie napisał:

Kasia, działalność niedochodowa, ale jakże przyjemna smile Ja też chcę taki zakon!

hehe cóż obowiązki jużmam dla każdej misjonarki wyznaczone. no ale hmm znalazło by sie miejsce...hmmm chciałabyś prowadzić audycje radiową naszego radia (które jeszcze nie istnieje , ale tym ma sie zając "Siostra Natalia") ?

Stansfield napisał:

Pamiętam ze była chudaa, potargana, i szaraaa wręcz (nie licząc urazów)... hmm tym bardziej sie ciesze patrząc na nią że doprowadziłem zwierzaka do stanu użytecznosci publicznej

heheh naród jest  ciebie dumny. hmm każdy pies (i inne też wierzaki) są ładneee kiedy tylko są pod opieką, kiedy ktoś o nie dba :). Widzisz jakiś ty dobry :P

Stansfield - 2007-02-03 20:08:47

tak też mam takie problemy z kasą. Nawet jak raz mi sie coś uda przechomikować to i tak pojawia sie zaraz kolejna rzecz która znowu kosztuje. Ahhh...
Kasiu spróbuj podejść do tego troszke inaczej. Nastawienie to chyba najważniejsza sprawa ;). Jedz i baw sie dobrze (nawet z jego "gópią żoną")
widze, ale jakoś moja dobroć mnie dołuje... yyy może zadam głupie pytanie ale...ymmm...jak samemu sprawdzić to czy pies eeee no tak jakby spodziewa sie szczeniaków...boo yymmm mam jakieś takie dziwne wrażenie...chociaż...może to tylko wrazenie...ale...

redds - 2007-02-03 21:23:28

tonks napisał:

nie nie mam takich problemów z kasą. hehe... no ale co ja moge powiedzieć... czasem dobrze być jeszcze dzieckiem :]...

Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, chciałam być dorosła, a teraz... Jednak z drugiej strony - dorosłość ma też swoje dobre strony. Taka na przykład niezależność, która się z dorosłością wiąże :) Tylko ta kasa... Załamać się można, normalnie :(

Kuba, powiem Ci, że ja mam podobną sytuację w tej chwili... Dziś przyjechała kotka, bezdomna (teraz już domna, bo u mnie tymczasowo) i ona jest podejrzanie gruba :/ Idź do weterynarza, jeśli masz podejrzenia. A rusza się coś w jej brzuchu? Może sprawdź w którym miejscu piesa jest grubsza: czy w okolicach jelit, czy raczej macicy... Jesoo, trzymam kciuki, żeby to nie było TO. Może ktoś Piesę wywalił, bo wpadła? Kuba, jeśli to nie ciąża, to WYSTERYLIZUJ PIESĘ! Please... 24 marca jest Ogólnopolski Dzień Sterylizacji Zwierząt. Kliniki robią sterylki taniej. Zajrzyj TUTAJ :prawo: http://www.arka.strefa.pl/Akcja-2007/ak … _2007.html

redds - 2007-02-07 23:18:47

Ech, i doopa. Stansfield będzie miał małe ;) Znaczy Piesa oczywiście. Trzymaj się Kubuś! Będzie dobrze. Dacie radę, a jak coś, to możesz liczyć na pomoc z mojej strony. Zarejestruj się na dogomanii http://www.dogomania.pl/forum/index.php . I podaję jeszcze 2 linki na szybko wyszukane w necie:

Przebieg ciąży i opieka nad ciężarną suką
Poród - przygotowania i przebieg

reddie - 2007-02-12 23:37:19

Hahahaahahaaaaa. Nareszcie mogę się zalogować ;) Odzyskałam swój komputer!
Stansfield i co z Piesą i Piesątkami?

Stansfield - 2007-02-19 23:37:10

no tak jakoś dość nieciekawie z piesą. Nie wiem jak nie wiem gdzie nie wiem dlaczego piesa ma niewielkie zapalenie. Ale to naszczęscie niczemu nie szkodzi. i szczeniaki będą całe. No i mam kupców potencjalnych. I... jakoś ciągle mi sie gmatwa coś. Kurczę...chyba nie powinieniem brać jej do siebie... teraz ma zapalenie... wiedziałem ze moja duma z soebie kidyś zniknie. mam wyżuty sumienia... ygh :/. a co tam z twoimi pociechami?

reddie - 2007-02-20 18:21:42

Nie powinieneś mieć wyrzutów. Zrobiłeś dla Piesy bardzo dużo dobrego. Gdyby nie Ty, kto wie jaki byłby jej żywot.

Stan mojego inwentarza ciągle ulega zmianie. Jedne wychodzą, inne przychodzą. Aktualnie: Muffinka, Delicja i Nazca, z czego 2 ostatnie już zaklepane - jadą do nowych fajnych domów. A przyjeżdżają nowe w weekend. Tu zwracam się z prośbą o pomoc - muszę pojechać do Warszawy w weekend, aby zawieźć Nazkę i odebrać te nowe koty. Bilet w obie strony kosztuje 60 PLN. Niestety jest to dla mnie spory wydatek. Może ktoś chciałby mnie wspomóc jakąś wpłatą na konto (tym razem na moje, a nie kociodolińskie, bo tak będzie wygodniej i sprawniej)? Numer konta mogę podać na PW. Będę wdzięczna za KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ! Naprawdę...

tonks - 2007-02-21 17:25:20

Stan pałka sie przegła. To ty ty ratujesz zwierzaki i teraz mówisz że lepiej by było go zostawić? Kubaaa uspokuj sie :]. Zgadzam sie z Magdą. Gdyby nie ty to napewno było by z nią znacznie gorzej. Pies jak pies zawsze sie czegoś nałapie. Jak nie zapalenia to kiegoś kleszcza. no i nie masz często na to wpływu zadnego. Nie myśl o tym w taki sposób że jej szkodzisz, bo to nie prawda.

Rosencrantz - 2007-02-25 09:52:52

cześć wam. Pamiętaciemnie jeszcze? :P
Mam masę pracy i za krotką dobę.

Czy ktoś ma może Dumę i uprzedzenie, wersję z Colinem?

tonks - 2007-02-25 12:55:00

Ros jeszcze cie pamiętamy :) i to bardzo dobrze cie pamiętamy. A Dumy i uprzedzenia niestety nie posiadam :(

A Kubaaa rodzii. To znaczy nie on. Ale jemu sie chyba rodziii z tego co czytam w opisach :)

reddie - 2007-02-26 09:16:56

Cześć, Rosencrantz :) Co u Cię? Też mam za krótką dobę, zatem doskonale Ciebie rozumiem. Może zrobię ankietę ;) "Ile powinna trwać doba" ;) Zrobić? Może dałoby się wyniki jakoś gdzieś potem wysłać, może zmienią? Nie mam Dumy i uprzedzenia, niestety. To znaczy mam dumę, ale nie mam uprzedzenia ;) Ale tak serio - nawet jeszcze nie widziałam wersji z Colinem :(

A co do niusów Piesowych: urodziła już :beer: Cztery maluszki - 3 laseczki i chłopak. I z tym chłopakiem coś nie tak - wczoraj go Stan do weterynarza zawiózł, dziś ma się dowiedzieć czy lepiej. Się Fanta z Kubą dzielnie spisali!

Rosencrantz - 2007-02-26 11:11:52

Fajna wersja (Colin Fajny:P) ale nikt jej nie posiada. blee

Zrób ankietę, zrób.

Stansfield - 2007-02-27 20:58:03

tez nie mam wersji z colinem ale oglądałem, i zgadzams ie że fajny :)

tonks - 2007-03-03 09:43:47

Rosss a coo u ciebie? Tak rzadko wpadasz, wiec pewnie masz co do opowiadania :D
a i Magdaa widziałam że jesteśmy na stronie w pomagających :D HIH jak miło. Ja mysle że to pomogło :)
Kuba, nie wiem czy to dobry momencik na takie pytania. Ale jak z psiakiem ? i z tobą?

reddie - 2007-03-04 12:25:08

Rosencraaaaaantz! Gdzie się podziewasz?

Jasne, że Ciebie i Kubę wpisałam :) I to mnie jest miło, że pomogliście. Senkjusenkjusenkju!

Wyręczę może Kubę i odpowiem to, co wiem. Na temat Fanty. Fanta ma się nieźle. Wczoraj np. przewracała krzesła ;) Jej synek siedzi pod aparaturą wspomagającą oddychanie, ma się chyba lepiej. A z tego jak Kuba opisywał mi wczoraj maluchy, wnioskuję, że ciężko będzie Mu je oddawać. Zresztą sam to powiedział :)

Stansfield - 2007-03-04 22:42:44

:) dziękuje Magda, sam bym lepiej tego nie ujął
a ze mną, uznajmy że wporządku... dzięki za troske. Tobie zresztą też Madziu, naprawde nie wyobrażacie sobie jakie świetnie jestescie za to co robicie dla mnie

Rosencrantz - 2007-03-05 11:07:23

Tu zem jest!
Niestety czas, czas goni a poza tym komputera brak.
Teraz mam informatyke:P (polskie znaki mi nie wchodza)
Od srody jednak bede na laczach (jak ja nie lubie pisac bez polskich znakow:/)

reddie - 2007-03-05 19:59:47

O, jak dobrze Cię widzieć, Ros.

Słuchajcie, kto odgadnie ile mam w domu zwierząt? I kto odgadnie czy mi z tym źle, że jest ich tak dużo? :p

Stansfield - 2007-03-05 20:32:58

5? nie jest ci z tym źle ponieważ bardzo lubisz to co robisz :>
hę?

reddie - 2007-03-07 00:24:15

6. I nie jest mi z tym źle, that's right :) I chyba zwariowałam, bo jest mi z tym cudownie ;)

Stansfield - 2007-03-07 17:39:08

:) cieszymy sie niezmiernie ze Magda jest szcześliwa z 6 kotami (prawda?)


ej grał ktoś z was kiedyś w Sims 2? bo mam pytanie :p dość poważne pytanie :]

tonks - 2007-03-08 13:20:07

taaaak. Bardzo sie cieszymy :). Wooow 6 kotów. A ja z jednym chomikiem ledwo wyrabiam

Stansfield - 2007-03-08 18:39:46

wszytskiego najlepszego paniom w tym pięknym dniu

tonks - 2007-03-09 18:02:20

a dziekujemy (troszki nie w czasie ale szczerze)

reddie - 2007-03-10 02:04:36

Dołączam się do podziękowań (dopiero zajrzałam na forum...) Stan, a grasz w simsów2? Jeśli masz pytanie, to może moi uczniowie będą znali na nie odpowiedź? ;) Ja nie grywam w gry, niestety/stety?

Stansfield - 2007-03-10 10:49:07

:) ja zawsze grałem w Diablo. Ale teraz podrzucili mi te Simsy i mnie wciągneło :p. Stworzyłem juz AŻ jedną rodzinke. Moją oczywiście :P. w niej jestem szczęśliwym bezrobotnym moja żona pracuje za mnie, mam 2 kochanki i jedną byłą żone :P. Spaloną kuchnie bo nie umiałem ugotowac spagetti. i razzem 7dzieci <hmm>...czy coś koło 7. nie pamiętam. w czym jedno jest zielone (bo porwali moją żone kosmici). I nie mam pomysłów jak by jeszcze urozmaicic tą gre.:p. hehe. hehe zabawna gra. Choć sądze że po tygodniu sie znudzi :).
moje pytanie: czy fecet może zajść w ciąże jak go kosmici porwą? :p hehe no bo wychodzi na to że jestem w ciąży haha. ktoś wie? Tonks grasz w tą gre?

Rosencrantz - 2007-03-10 11:34:06

eh Simsy. Stare dobre czasy. Ale, ale mam nowine.Podczas mojej nieobecnosci wjednym z domów Towarzycho mi się okociło. Teraz jestem dumną posiadaczką trzech małych kociaków! Zdjęcia zapodam jak będę znowu w domu:) jeden on - Pan Darcy (ze względu na białą otoczkę wokół szyi która (ta otoczka) przywodzi na myśl kołnierzyk:Pplus moja fascynacja pewnym filmem) ostał się ze mną.Dwie pozostałe one poszły w rodzine:) jedną zdążyłam nazwać - Duma.

I drugi news miesiąca. Zostałam przyjęta do szkoły w Storkow co oznacza iż w sierpniu tego roku pisać do was będę zza tzw granicy:) Taak a potem studia w Anglii, mąż, trojka dzieci (najmniej), DOM OTWARTY (tak, dużymi bo to jedno z moich największych marzeń) i całodobowa próba bycia szczęśliwą do końca życia.

Pytanie miesiąca (z gruntu retoryczne) Dlaczego on jest żonaty?

Drugie pytanie miesiąca: Jaką granicę wytrzymałosci posiada wrzód?

To ja. Ros. Przechrzczona przez przyjaciól na: Grace Oldman-Firth :/

Stansfield - 2007-03-10 12:48:29

mmm gratuluje kotków. Pan Darcy hehe no niech zgadne jaką postacią sie zachwyciłaś i w jakim filmie :p heeh Ros, Ros.

No gratuluje też przyjęcia do szkoły . wow mamy światową dziewczynke . mmm masz dalekie plany:) powodzenia!

pytanie miesiąca - odp - spewnością dlatego bo sie ożenił

drugie pytanie miesiąca - odp - bardzo dużą niestety

:) heheh Grace Oldman Firth :lol: podoba mi sie

Rosencrantz - 2007-03-12 11:05:18

Odpowiedz na pytanie miesica byl niezbyt pomocna aczkolwiek wielce blyskotliwa:)

Odpowiedz na  drugie byla dolujaca.

Plany dalekie - szczegolnie z tym mezem:P

I dzieki za uznanie nowego imienia. Podpisuje sie tak na sprawdzianach. Wybaczcie za brak polskich znakow, ale wiecie informatyka:)

Stansfield - 2007-03-12 13:43:25

poprawka odpowiedzi na drugie pytanie miesiąca : bardzo dużą niestety (aczkolwiek przy tobie to mały pikuś i dasz sobie rade :p - Ros Ros Ros - doping)

wybaczamy brak polskich znaków

reddie - 2007-03-14 15:03:24

Dołączam się do dopingu ;) Ros, dawaj tego Pana Darcy'ego! A plany z mężem rzeczywiście dalekie ;) Ja to się w ogóle zastanawiam, czy w moich planach ktoś taki jak mąż istnieje... We shall see. Lecę do weta z chorymi. Kaszlą i smarkają mi. Ech.

tonks - 2007-03-16 17:56:27

hhehe co za desperacja w tym "Ja to się w ogóle zastanawiam, czy w moich planach ktoś taki jak mąż istnieje..." :) Istnieje istnieje, może poprostu jeszcze go nie spotkałaś ;p. a jakby co to masz jeszcze niedoszłego kochanka chyba (chyba bo nie wiem czy to sie wogle wyjaśniło). A jak nie, to znajdziesz jeszcze innego fajniejszego

reddie - 2007-03-18 01:32:12

Heh, Kasia, "fajniejszego"? A może być fajniejszy niż Kuba :p ?

Stansfield - 2007-03-18 01:38:21

a teraz chórem dzieci : "nie ma fajniejszego niż KUUUBAAAA" :):D:D
Tonks własnie, co to ma znaczyć... rozwiń swoja myśl... jaaa myślałem ze jesteś po mojej stronie :p

tonks - 2007-03-18 15:12:52

eeeen noo ehhh no jestem po twojej :D:D yhh.... widzisz, dzieki mnie dowiedziałeś sie że Reddie nie widzi żadnego fajniejszego faceta od ciebie :p (uffff wybrnęłam :rolleyes:)

reddie - 2007-03-20 22:35:15

Inka twierdzi, że węszy spisek i że mam się mieć na baczności :p Nie wiem o co jej chodzi, jakaś taka podejrzliwa ta Inka ;)

Stansfield napisał:

a teraz chórem dzieci : "nie ma fajniejszego niż KUUUBAAAA" :) :D :D

Trzy-czte-ry... Nie ma fajniejszego niż KUUUBAAAA!

Stansfield - 2007-03-21 14:45:51

Spisek (udaje że nie wiem o co chodzi)? My (niewinna mina)? Nieeeeee :D.

reddie napisał:

Trzy-czte-ry... Nie ma fajniejszego niż KUUUBAAAA!

:D i niech tak zostanie

tonks - 2007-03-21 22:09:28

a jak cie twój kot przed nami ostrzega? :>

reddie - 2007-03-22 19:04:05

Mój kot ma alert wmontowany na stałe. I jak coś się dzieje, to alert się włącza :p Wiecie, takie tam różne: Inka świeci fosforyzująco, włącza się sygnał dźwiękowy. No, taki sobie zwykły system alarmowy.

tonks - 2007-03-22 21:59:04

ale przeciwko nam? Co my niby mozemy knuć hm?

Stansfield - 2007-03-22 22:13:34

:p heheh rany twój kot jest lepiej wyposażony niż niejeden dobry samochod :). Alert ostrzegawczy a to dobre :D. Ja też chce taki jakby coś sie działo! gdzie można taki nabyć? i ile kosztuje (i dlaczego tak dużo)? No i właśnie. Nie rozumiem czemu akurat na nas sie Inceee ten alarm włącza? Weź tu ją do tego monitoruu. "INKaaaa wieszzz że cieee lubimyyyyy? No wieszzz juz tyyyle sie znamy ze Nie Musisz posługiwać sie swoimi zabespieczeniami ostrzegawczymiiiii... naprawdeeee... przeciwko nammm?? Nooo dajjjj spokójjjj :p :):D:D:D:D"

ink - 2007-03-23 19:18:22

Już ja swoje wiem, knowacze.


:p

Stansfield - 2007-03-23 19:52:29

no ale serio serio :) właśnie Tonks. Nie zauważyłaś że spotykając sie dzieki forum nigdy nawet nie gadaliśmy o nim i o forumowiczach :> looool? heheh dość dziwne. Musimy obgadać tą kwestie

ink - 2007-03-23 20:34:20

I do tego obgadywacze jedni!

tonks - 2007-03-23 21:09:39

:p heheheh jeszcze nie obgadywcze i knowacze :p ."jeszcze" nie.

Stansfield - 2007-03-23 21:15:27

tak wiec obgadaliśmy z Tonks kwestie obgadywania i doszliśmy do wniosku że nie bedziemy tego robić bo jeszcze Ink dostanie zbyt intensywnego alarmu i Reddie spać nie bedzie mogła. A to zmęczony człek. Wiec nie bedziemy tego robić (narazie). Co Ink na to?

tonks - 2007-03-24 12:04:48

podkreślone "narazie" :D

ink - 2007-03-24 21:03:41

Nie mówcie nic Dużej, ale ja sobie ten alarm wyłączę (ależ można go wyłączyć, oczywiście). Bo faktycznie mogłaby się, biedna, w środku nocy co 5 minut budzić (dziś spała do 17 i nawet moje delikatne sugestie w stylu skakania jej po głowie, nie zrobiły na niej wrażenia :/ ). Mam nadzieję, że Duzi maja słaby wzrok i że Duża nie dostrzeże tych małych literek... Bo by mi się dostało za współudział.

Stansfield - 2007-03-24 22:27:18

:lol: :zadowolony:

reddie - 2007-03-25 21:20:54

A-ha, mam was! Inka, masz szlaban na Internet do końca tygodnia. Na mizianie - do środy. I sama se sprzątaj kuwetę, jak jesteś taka mądra :rolleyes:

Stansfield - 2007-03-25 23:30:14

hehe ile pani wytrwa z tymi zakazami? nie ma tak! Inkaaa chciała dobrzeeee :p Dla ciebie, dla twojego dobra nawet alarm wyłączyła przeciwko knowaczom i obgadywaczom (niedoszłym)

tonks - 2007-03-31 18:48:02

nooo Magdaaa odwołajjj kareeee

alexandra - 2007-04-01 18:49:08

Nie trudno zauważyć, że koty też mają swoje miejsce w tym forum:) Przed chwilą przeczytałam niezwykle potrzebną instrukcję : JAK ZAAPLIKOWAĆ TABLETKĘ KOTU? Może ktoś to już czytał ale warto sobie przypomnieć:p
1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.
2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.
3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozłamaną już tabletkę.
4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak > się da. Zatrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.
5. Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do  pomocy.
6. Przyduś kota do podłogi klinując go miedzy kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylne łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewniana linijkę miedzy zęby.  Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go do przełknięcia.
7. Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.
8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.
9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. zabandażuj żonie rozdrapane ramie, a następnie przy pomocy cieplej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.
10. Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następna tabletkę. Przygotuj następna butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczka od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletka miedzy rozwarte żeby.
11. Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódka w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoić ból. Podarta koszule możesz już wyrzucić.
12. Zadzwoń po straż pożarna, żeby ściągnęli tego pier... kota z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w plot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulice. Wyjmij kolejna tabletkę z opakowania.
13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylne łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła > popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.
14. Wypij pozostała wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramie i wyjąc resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.
15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie maja chomików.
> > > KONIEC < < <:D
Życzę powodzenia wszystkim koto-posiadaczom:D:lol:

reddie - 2007-04-07 19:29:00

Alexandra, instrukcja jest mi znana :mrgreen: i oczywiście jak ją pierwszy raz czytałam to płakałam ze śmiechu. A wiecie jak zaaplikować tabletkę psu?

1. Zawiń tabletkę w plaster szynki i zawołaj psa.

Hihihi :)

A tak nawiasem mówiąc, moje koty są jakieś inne. Gdy podaję im tabletkę, wystarczy zrobić tak: złapać kota, przytrzymać między kolanami, otworzyć kocią paszczę, wsunąć tabletkę głęboko do gardła i zamknąć kocią paszczę. I czekać aż połknie. Przeważnie nie oponują aż tak bardzo. I nie dochodzi do scen mrożących krew w żyłach, pełnych przemocy i okrucieństwa. Może to kwestia wprawy? ;)

Kuba, kara odwołana. Na Inkę długo się gniewać nie można... Na głowę mi wlazły te sierściuchy :rolleyes: Nierzadko dosłownie mi na głowę włażą. Nie, żebym się skarżyła...

ink - 2007-04-07 19:31:21

Wiesz Duża, jakby to powiedzieć... Ty na tę głowę upadłaś, to my Ci na nią włazimy. Proste, nie? (kocia logika)

alexandra - 2007-04-08 16:44:44

Ludziom, czy też kotom-> Najlepsze Życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych! :)

Stansfield - 2007-04-09 20:10:27

heh dość intersująca kocia logika :)

Dołanczam sie do życzeń Alexandry. Wiem że troszki nie w czasie, ale jednak :p

reddie - 2007-04-09 23:26:39

Jeszcze kawałeczek Świąt został, więc również życzymy, razem z Ink, dystansu i równowagi oraz szczęścia, czymkolwiek by ono nie było :)

alexandra - 2007-04-18 20:06:36

Coś cicho ostatnio na forum... Ja szczerze mówiąc też powinnam zabrać się za swoje obowiązki ale czasem lenistwo nie pozwala :angel: Postanowiłam więc chociaż przesłać pozdrowienia dla wszystkich, którym zdarza się tutaj zaglądać. Jak napisałam tak też Pozdrawiam :)

Stansfield - 2007-04-18 20:31:35

a owszem, zapadła taka niezręczna cisza. No może poruszymy jakiś ciekawy temat?

a dziękuje za pozdrowienia, i odzdrawiam cie

alexandra - 2007-04-20 17:36:44

Ciekawy temat? Hmm... Może jakieś propozycje? :) ja też pomyślę i mam nadzieje, że forum się jakoś rozrusza :)

tonks - 2007-04-23 16:48:50

Haa nie nio tylko że brak oryginalnych tematów :)) ej nu skupiamy sie człeki

ja może zaczne, hm siedze w szpitalu, niedługo przewiozą mnie do jakiejś większej bardziej cywilizowanej wioski, i za jakiś tydzień bede w domciu. Co więcej - czas jaki spędzam tutaj umila mi kot.  przybłęda szpitalny :), ale mówwwwieee waaam jaki faaajooowyy

Stansfield - 2007-04-25 17:32:07

jak sądze przybłęda już zostaje w pani ramionach tak? takie było przesłanie? No kot owszem fajny. Potulny i spokojny - czego więcej chcieć? A ty masz sie tam trzymać! To znaczy nie szpitali, ale masz sie trzymać dobrego nastroju! Może odwiedze cie w tej "bardziej cywilizowanej wiosce". Pozdrawiam

tonks - 2007-04-27 07:38:38

:) no chyba go wezme. Tylko nie wiem jeszcze hmm "gdzie". Fajnie by było jakbyś wpadł. no a co u reszty no?

reddie - 2007-05-01 06:12:35

Melduję się na posterunku! Dopiero co skończyłam bałaganienie na forum. A raczej sprzątanie. Posklejałam co sie dało i bang! - mamy teraz nowe forum. Mniejsze. Ale tylko pozornie. Bo wszystkie posty są ;)

Kot na 100% jest fajny. Nie widziałam, ale przez domniemanie ;P Poza tym słyszałam, że biedny strachliwy jest. Ale z piesą śpi w koszyczku :)

Ty się Kasia trzymaj mocno. A my za Ciebie trzymamy kciuki.

To ja na osłodę zapodam, mogę? Kuby piesa oto:

Stansfield - 2007-05-01 14:35:20

:)) możesz możesz, przecież to twoje dzieło. ah jejć aż mi weselej jak oglądam ten slajd, jestem pod wrażeniem :applause:

Rosencrantz - 2007-05-02 18:43:27

Taaak znalazlam komputer.

Kochani tęskniłam za Wami ogromnie...
Niestety, coraz mniej czasu...

Ros Przyjęta do Storkow co oznacza wysyłanie Wam pocztówek z Niemiec:)

Rosencrantz - 2007-05-02 20:37:29

LUDU PATRZCIE JENO :P :P

http://images.rottentomatoes.com/images … oto_22.jpg

reddie - 2007-05-07 17:32:20

Roooooooooooooos! Jesteś znowu :) Gratuluję przyjęcia do Storkow. A foteczka - jupi, Gary we własnej osobie z tatuażami :D I z giermkiem, hahah. Pisz co u Ciebie, pisz.

tonks - 2007-05-07 18:56:29

No właśnie! kobito opowiadaj

tonks - 2007-05-21 20:21:50

Ekhmm no to moze nowi forumowicze coś tutaj powiedzą co :)? nareszcie moze forum ruszy

zoil - 2007-05-21 20:49:47

hahaha.. tak niesmialo dalas do zrozumienia, zeby paplac zaczac;p

a ja nie moge.. zagapilam sie w zdjecie garego i daniela.. i sie rozczulilam:D

Stansfield - 2007-05-22 19:19:07

Daniela? :> a nie lepiej zapatrzeć sie na mnie i na moje wpisy :P?

zoil - 2007-05-22 19:43:50

wiesz.. daniel mnie malo obchodzi akurat;) [zdjecie kilka postow wyzej]

a co? zazdrosny jestes?;)
przygarnac kropka?;)

Stansfield - 2007-05-22 20:23:56

Nieee no utrzymanie takiego kropka jak ja dużo kosztuje :P wiec oszczędze wysiłku.
ale możesz sie zaptrzeć we mnie :) hihih :P a nie w Daniela

zoil - 2007-05-22 21:00:36

taki kosztowny jestes?
kurde.. jak baba;)

a 'daniel'..no coz.. wilbiam to zdjecie.. sie zakochalam:D

Stansfield - 2007-05-24 20:29:24

Przepraszam.
I Ja sie pożegnam. Nie będe sie tłumaczył bo i tak głupio zabrzmi wszytsko co powiem. Jest mi przykro. Ale sam sobie winien.  Miłej pogaduchy ;). Eh,Może czasem poczytam o nowościach

a i Zoli, owszem jestem bardzo kosztowny :), aaa jaaaakaaa maruuda to szok

bye

reddie - 2007-05-25 13:29:34

Nikt od Ciebie nie wymaga znikania z forum. Powinno być Ci głupio. Ale sobie zostań. Może też zajmij się czymś pożytecznym?

cybersquatter z cyberkultura.pl napisał:

Internet daje nam możliwości oszustw, kłamania i upiększania rzeczywistości. Badania psychologiczne dowodzą, że kłamanie to jedno z ulubionych zajęć ludzi, nie można się więc dziwić , że także Internet jest wykorzystywany do tego celu. Natomiast zamiłowanie do wcielania się w różne role mamy już od najmłodszych lat dzieciństwa, dlatego nie powinno nas dziwić także to, że jako dorośli „bawimy się” w bycie kimś innym w sieci. Istotną rolę odgrywa tu sposób w jaki rozumiemy odgrywane przez nas role ze świata wirtualnego i jak rozumiemy reguły panujące w tym środowisku.

Większość z użytkowników sieci raczej eksperymentuje z własną tożsamością, a według psychologów takie eksperymenty są ważnym elementem naszego rozwoju, zwłaszcza w młodości. Jak pisze Patricia Wallace w swojej książce: „Psychologia Internetu” cyt:” Okazja do poeksperymentowania z alternatywnymi tożsamościami, zwłaszcza takimi, z którymi eksperymentowanie w prawdziwym życiu byłoby niemożliwe, jest zbyt atrakcyjna, by można było przejść obok niej obojętnie”.

Tyle z mojej strony, resztę powiesz albo i nie. Up to you.

Stansfield - 2007-05-25 16:12:33

Nie mam siły na tłumaczenie tego wszystkiego. Ani chyba już ochoty. Mam nauczke i rozumiem złość. Nie stwarzałem sobie wizerunku całkiej nowej osoby. Klamstwo było tylko pod jednym względem. Mam do siebie zal owszem. I żeby nie denerwować albo prowokować ciebie, bądź innych osob pozwole sobie nie zabierać głosu. Tak będzie najlepiej. Skończym ten temat. Zapomnijcie, bo widze że nawet jakbym zaczął opowiadac o całym myśleniu i początkowej zabawie to i tak panie nie zrozumieją. Lepiej będzie jak sie usune. Sam tak uważam, i sam jestem na siebie zły że pozwoliłem sobie raz na taką ucieche.

Skończmy temat. Pa

reddie - 2007-05-25 16:59:12

Stansfield napisał:

Klamstwo było tylko pod jednym względem.

Hm.

Zatem pa, Stansfield, miło było Cię poznać.

Rosencrantz - 2007-05-25 19:19:55

Hmm coś przegapiłam...?

Dobra nie dopytuję się.
U mnie?Dobrze wręcz wspaniale...

reddie - 2007-05-25 21:18:57

Nie, Ros, nic ważnego nie przegapiłaś. Po prostu Stansfield okazał się trochę, hm, jakby to powiedzieć, mało dorosły. Eufemistycznie rzecz ujmując.

A rozwiń "dobrze wręcz wspaniale" :)

Rosencrantz - 2007-05-25 22:13:26

A to wielu takim się ostatnio okazuje...

Hmm, a co konkretnie mam  powiedzieć?  :P
No żeby tak idealnie nie było to powiem, że mam katar sienny:P

reddie - 2007-05-25 23:29:05

Katar sienny powiadasz? To tak jak jeden z moich kotów ;) Mokka ma alergię na pyłki lub roztocza, jeszcze nie wiadomo na co. No a Ty - napisz co nowego u Ciebie, możesz opatrzyć stosownym zestawem fotek nawet :P

zoil - 2007-05-25 23:56:47

przez pylki zmieniam tryb zycia na typowo nocny.. i staje sie szpiegiem z krainy deszczowcow..
inaczej umieram:/

Rosencrantz - 2007-05-26 16:30:57

Hmm no szykuję się do wyjazdu na wekejszyn, przyspieszone, ale cóż zrobić skoro rok szkolny zaczynam w sierpniu...:)

Fot nie dam, a kysz, psik psik.  :P

reddie - 2007-06-17 01:35:22

Jesoo, koniec roku szkolnego za tydzień! Prawie aż nie mogę uwierzyć ;)

reddie - 2007-07-06 18:04:17

Za tydzień idę do szpitala - nie wiem na jak długo. Ale wolę uprzedzić ;)

Rosencrantz - 2007-07-09 14:08:41

Reddie :*


Jaka nuda. Ale ja się boję sierpnia...poznałam już moją niemiecką rodzinę, co mnie będzie utrzymywać i wytrzymywać ze mna następny rok...<WIELKI OGROMNY STRACH>

reddie - 2007-07-15 19:46:15

Jeszcze jestem. Jeszcze żyję. Ale szpital zbliża się wielkimi krokami.

Ros, nie bój się. Dasz radę. Fajni są? Ja też chcę, żeby mnie ktoś utrzymywał!! Ale niestety to ja utrzymuję gromade siedmiu obecnie zwierząt. Ja się już przestałam liczyć w tym domu. Ja tu tylko sprzątam i jeść daję. I latam do wetów z tymi futrami. A moja dzika Tigra się oswoiła! Jupi! Dam fotki do wątku o zwierzach :)

reddie - 2007-07-15 20:01:03

Fotki już dane.

Stansfield, co tak cichcem zaglądasz? Say something.

Stansfield - 2007-07-18 16:51:13

Zaglądam i czytam sobie co tam u was ech... Hm ale Co mogę powiedzieć? Hmm raczej nie mam nic inspirującego do powiedzenia.
Ros nie bój sie :) dasz sobie rade z nimi. Hm chciałbym powiedzieć- a jak nie będziesz dawać rady to poskarżysz sie nam a wtedy bieda im- ale hmm...ten no nie no nie będzie źle ;) szybko sie przyzwyczaisz a oni na pewno cię polubią i nie ma innej opcji
Reddie co do szpitala to już nieco sie chyba wypowiedziałem na blogu, i naprawdę liczę że wszystko pojdzie dobrze. I wiesz jakby sie tak postarać to kto wie...hm znasz już zachowania kotów i ich naturę wiec zawsze możesz tak troszke pomruczeć i może akurat ktoś sie skusi na utrzymywanie ciebie :). Ech idę zerknąć może na zdjecia i popodziwiać futerka.

Ok...juz na za duzo chyba sobie pozwoliłem. Hmm "raczej nie mam nic inspirującego do powiedzenia" jak widać

reddie - 2007-07-19 00:39:01

Termin zabiegu - 31 lipca. Tak około za 8 dni zaczynam się bać.

Stansfield, a czy trzeba mówić rzeczy inspirujące? Ważne, żeby nie wkręcać ludzi. Miło, że się odezwałeś :)

Stansfield - 2007-07-19 01:22:59

Pewien punkt przemilcze hm....
No nie wiem czy miło, czy nie miło. Zależy jak kto co odbiera...a każdy inaczej...
no ale odezwałem sie bo chyba po prostu za słaba wola

nie bój sie to całe 8 dni, tam następny dzień to krótki odpoczynek od wszystkiego ;) a następny to już pewnie myślenie o kotach i pewnie już Magda będzie biegać. No ja sobie nie wyobrażam jakoś żebyś tak rozkosznie nic nie robiła. Choć właściwie każdy chyba tak ma (nie?). Wiec To tylko Jeden dzień przerwy od myślenia o wszystkim. nie bój sie

reddie - 2007-07-27 04:05:29

Kurna, no boję się :( Boję się tak, że aż chce mi się płakać :( Matko, ja chyba muszę naprawdę kochać te sierściuchy, skoro tylko dla nich zdecydowałam się na operację (takie tam rzeczy typu: więcej siły i lepsze samopoczucie - dla nich). Może po powrocie z oddziału chirurgii pomyśleć by trzeba o jakims oddziale innego rodzaju? Bo żeby dla kotów decydować się na tak parszywe przeżycia... To się chyba kwalifikuje do leczenia :rolleyes:

Stansfield - 2007-07-29 00:01:15

wiesz to zalezy jak zinterpretować to poświecenie ;)
nie bać sie i nie płakać, zrozumiano :)?

Stansfield - 2007-08-07 21:37:30

Reddie? powiesz jak sie czujesz?

reddie - 2007-08-09 08:50:40

Ależ znakomicie. W niedzielę wyszłam na wolność. Nie było się czego bać ;) Operację robił mi najlepszy chirurg w województwie (gópi to ma szczęście, nie? - znaczy, żeby nie było wątpliwości: ten "gópi" to ja a nie on :mrgreen: ) a asystował mu chyba najprzystojniejszy chirurg w województwie (w kraju?/ na świecie?) icon_redface I w sumie to udało sie idealnie tak, jak miało sie udać. Bez powikłań. 4 małe dziurki w brzuchu. Śledziona i pęcherzyk wychlastane. Funkcjonuję już normalnie (no, nie mogę dźwigać). I wyzdrowiałam - anemia poszła w cholerę (objawy ustąpiły w dzień po operacji). Czyli było warto. Ale szpital to koszmarne miejsce. Zwłaszcza oddział chirurgii :( Nie chciałabym tam wracać już. Chyba, że odwiedzić asystenta chirurga. Mhmmm...

Stansfield - 2007-08-09 19:17:55

mhm cieszymy sie wiec :) a pamietam jak sie bałaś tego wszystkiego hm :D widzisz jak wszyscy kciuki trzymali

ps. intrygujący ładny avatar :)

reddie - 2007-08-09 20:11:10

Za kciuki piknie dziękuję przytul
Avatarek z kotkiem :) Kotek dziś przez pomyłkę spędził kilka godzin zamknięty sam w ciemnej łazience :( Zapłakany był biedak gdy wróciłam. Dziś ma pozwolenie na wszystko w ramach zadośćuczynienia krzywdzie.

Stansfield - 2007-08-10 12:38:21

no kotek Też ładny :) hihi

mm na wszystko pozwolenie? wszystko wszystko? hihi ciekawe jak z tego korzystał

reddie - 2007-08-10 15:08:22

Jak z tego korzystał Ramseyek? Wyżerał dietetyczne żarcie (jedno moje i drugie Tigry), miągwił, ładował się na kolana i wspinał po plecach (auć). Potem zasnął na moim brzuchu. Miły kotek.

Nie miał oczywiście pozwolenia na wszystko wszystko. Ale na prawie wszystko icon_wink

P.S. Ranyyyy, jak mnie swędzą te rany na brzuchu :kwasny:

Stansfield - 2007-08-10 21:43:09

hm no to nic tylko dać sie zamykać w takiej łazience hmm

:) hm co do ran pomyśl o czymś innym np oooo eeee hmm jakie piękne jest to forum :P hmm jak człowiek nickiem Stansfield pięknie błyszczy :D (no musze sobie czymś humor poprawiać) albo hm jak ogólnie my jesteśmy super :P

reddie - 2007-08-10 22:09:31

Oj, Stansfield, Stansfield :oczy: :jezyk2:

Zdecydowanie gorsze jest odstawianie fajek. Chyba nie wytrzymam już dłużej i jutro zakupię paczkę. Bo oszaleję!

Stansfield - 2007-08-10 23:29:16

co oj Stansfield co oj stansfield? :D ja slucham uważnie co chcesz mi powiedzieć


ja ci dam paczkę! o juuuż na pewno! oszaleć nie oszalejesz zawsze mozesz sie zapisać na terapie do nas :D tu na forum. Kolejki są no ale wiesz, dla ciebie zrobimy wyjątek :) (no nie?). Nie ma fajek! Fajki są be! I nie dla Reddie tak? no prosze głośno i wyraźnie potwierdzić czekam!

reddie - 2007-08-11 16:45:11

Too late :faja:

Nie mogę rzucić palenia, bo:
a) wpadnę w nieodwracalną nerwicę
b) urośnie mi wielka doopa
c) jeszcze komuś krzywdę zrobić w napadzie głodu nikotynowego!

Zatem trudno, nie ma szans.

Ech, pogoda zdecydowanie nie sprzyja czemukolwiek. Też macie takie wrażenie?
Znalazłam na nasza-klasa.pl swoją klasę z liceum :krzywy: Idę szukać klasy z podstawówki :wink2:

Stansfield - 2007-08-11 21:30:54

Co too late co too late :( nie ma taaaaaaak

ach cóż ciężkie argumenty :) szczególnie punkt B mnie zauroczył :D hehe
Wiec cie pogryziemy :)

No cóż u mnie pogoda jest raczej inna :) deszczyk pada burze są, hmm ale cóż :) ale sie przeprowadzam daleko daleko i sądze że uciążliwa pogoda mnie wreszcie dorwie :)

:) a szukaj szukaj

ja na miesiac sie żegnam i wszystkim - miłych wakacji temu kto je ma :)

reddie - 2007-08-23 23:34:38

Co tam, kochani? Wakacje się kończą... :crying: Słuchajcie, złożyłam dziś papiery na studia uzupełniające. Już oczyma wyobraźni widzę siebie za dwa lata, już jako magistra, jak składam podanie o przyjęcie mnie do pracy na uczelni :spin2: Rany, jak będzie fajnie, jak mi się stres zredukuje do minimum, ileż czasu będę miała wolnego. Ach, rozmarzyłam się, niech już miną te dwa lata, niech.

Tymczasem już odliczam dni do Bożego Narodzenia (bo będzie trochę wolnego...)

Zajrzyjcie do wątku o zwierzakach, można wziąć udział w akcji przeciw trzymaniu psów na łańcuchu. Tradycyjnie też - jeśli ktoś chciałby oczywiście - można wspomóc fundację (trochę mamy kłopoty z kasą :( ):prawo: www.kociadolina.pl

reddie - 2007-09-11 22:06:12

Cholera, dopiero przeczytałam, że Rosencrantz musiała opuścić forum z przyczyn niezależnych od siebie. No, ja się tak nie bawię :(

Mam nadzieję, że wróci...

Mery, cały czas pamiętam o filmie, jakby co. Może w weekend się uda załatwić sprawę. Wybacz mój brak czasu. Na usprawiedliwienie dodam, że mam go za mało nawet na sen...

reddie - 2007-09-18 05:42:59

mery napisałam w wątku na tv/dvd - film już gotowy, wkrótce wyślę.

Chora jesteeeem :crying: I mam teraz tylko 2 koty. No, wiecie co :[ Dobrze, że braki jutro zostaną uzupełnione, bo bym zwariowała w tej pustce i ciszy (no, dobra - ciszy to nie, bo moje kocice miągwią straszliwie z nudów, widać tak niski kotostan domowy im też niezbyt służy icon_wink )

FlowerPower - 2007-09-21 16:46:40

Ojć, podziwiam, podziwiam, Reddie. Dwa koty to dla Ciebie za mało, a dla mnie o trzy za dużo:D W ogóle to strasznie mnie intryguje, jak Ty to robisz, że posty zawsze piszesz w godzinach piania kurów? Ostatnio przed szóstą nie spałam, kiedy obgadywałam z moją przyjaciółką ludzi z klasy i zeszło nam z tym dość długoxD Niedobry Flowerpower, niedobry:)

reddie - 2007-09-22 05:33:01

Otóż godzina piania kurów nadchodzi... A ja siedzę w necie. Bo jak mam wolne (tu: zwolnienie lekarskie), siedzę po nocach. Zgodnie z naturą. Kocią czy sowią, czy jakoś tak. A potem znów w kierat. I wstawanie o 5 :[

Mam już dzięki bogu 5 kotów. Od razu lepiej. Wprawdzie jeden kolegi, a jeden tylko chwilowo (na kastrację i wraca skąd przybył). Ale przynajmniej metry kw. mieszkania wykorzystane jak trzeba.

Co do siedzenia po nocach: spróbuj mnie uchwycić w dzień! To dopiero sztuka. No, ale kiedyś spać muszę :zeby:

Rany, czy wiecie jak ja nie cierpię pracować? No, gdy pomyślę, że od poniedziałku praca, to mną aż rzuca... :killer: I do tego za 2 tygodnie zaczynam studia mgr. Chyba zwariuję. Ale robię to tylko po to, żeby w przyszłości móc mniej pracować :krzywy:

A żeby nie było, że po tych nocach siedzę bezczynnie - wkrótce garyoldmania w nowej odsłonie. Myślę, że efekt będzie ok :)

FlowerPower - 2007-09-23 21:31:02

Też nie przepadam za moją pracą, tzn harowaniem w liceum. No, ale robie to, żeby w przyszłości mniej pracować, np na zmywaku w Anglii:D
A za tydzień do Brukseli jadę, że się tak pochwalę:P Ah, powodzenia Reddie na magisterce życzę już teraz, bo potem mogę zapomnieć:)

Andra - 2007-09-23 21:33:24

uczcie się dziewczęta, uczcie. ktoś w końcu musi napędzać gospodarkę państw zachodnich xD

Rosencrantz - 2007-09-29 08:57:31

Wy się tam normalnie bawicie, a to ja haruję! o!
Dostałam ostatnio najwyższą ocenę ze sprawdzianu z historii. JA!

spać. ale mam projekt do przygotowania więc weekend szlag trafił. No dobra wczoraj byłam na 18 stce:D Ale to się nie liczy. Dziś jeszcze muszę zrpobić obiad dla skacowanych...O doloż moja doloż. Czemu ja mam taką twarda głowę i instynkt opiekuńczy. kiedyś im powiem żeby się wypchali bananami.

O znalazłam Sangrię pod komputerem...

Andra - 2007-09-29 21:36:13

ale dzięki temu, że teraz harujesz, później będziesz mogła odpoczywać! ^^ (tak, czasem uwalniają się we mnie skłonności moralizatorskie prawie jak u wujka Staszka... chociaż on raczej słynie z cietej riposty ...) przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia i to w pewien sposób pomaga.

a tak na marginesie - jak ty się maj dir wyprawiłaś do tej szkoły? xD bo wnioskuję, że obecnie poza granicami naszego kraju przebywasz ^^

reddie - 2007-10-02 23:56:58

O, Ros jest :) Fajnie. Ros pracuj teraz, pracuj. Moze nie bedziesz musiała potem w takiej placówce jak ja przebywać i dostawać za to GROSZE... Chociaż tam "u was", w Niemczech, to chyba jest własciwie dość opłacalna sprawa... Z tego, co mówili nauczyciele, którzy przyjechali na wymianę, płace nauczycielskie są adekwatne do pracy. Kuźwa, ostatnio coraz częściej myślę o tym, że u nas nauczyciele otrzymuja żenujące wynagrodzenie w porównaniu z tym, jaką pracę muszą wykonywać. Aż czasem się zastanawiam, jak to możliwe w ogóle, że ludzie z tej branży w ogóle mają co jeść, nie wspominając o rodzinach, które muszą utrzymac i innych takich. Dlaczego, ach, dlaczego nie dane mi było zostać zdeprawowanym i cynicznym oraz cwanym i egoistycznym politykiem? Tacy zarabiają chyba najwięcej... Cóz, chyba nie miałam predyspozycji. Jeśli jednak prawdą jest, że trening czyni mistrza - zacznę trenować chocby od zaraz!

reddie - 2007-11-05 00:42:15

Wiecie co? Ja chyba zmienię pracę - serio. Już nie mam siły tyrać za takie grosze. Daję Donaldu Tusku pół roku. Jeśli mnie zawiedzie, to zmieniam pracę. Wierzę, że mnie nie zawiedzie - fajny chłopak w sumie :) Ale poziom mojej frustracji rośnie :[

FlowerPower - 2007-11-05 21:38:47

Ja w Tuska wierzę całym sercem, jest na mojej liście kochanych mężczyzn na relatywnie wysokiej pozycji^^
I bardzo Cię podziwiam Reddie, ja bym w życiu nie uczyła rozwydrzonych dzieciaków w szkole, trzeba być serio twardym (wiem co mówię, bom sama rozwydrzonym dzieciakiem jest^^) A uczysz w podstawówce/gimnazjum/lo? I jaką masz zawodową alternatywnę, jeśli to nie tajemnica jest:D

reddie - 2007-11-06 23:11:52

W Tuska też wierzę - głosowałam na PO z przekonania, a nie tylko, żeby wysiudać kaczki.

Uczę w LO. A alternatyw zawodowych mam wiele (nawet pracę w policji, hyhy). Jednak ja zdecydowanie lubię uczyć. Tylko, że lubię też zarabiać duzo kasy (chociaż nie wiem, czy lubię - jakoś nigdy nie zarabiałam dużo kasy, nie mam doświadczenia). Ale w związku z tym, że lubie swój zawód jako taki, mam w planie przenieść sie za 2 lata na uczelnię (teraz jeszcze nie mogę, bo robię dopiero magisterke) i z racji mnóstwa wolnego czasu (etat tylko 15 h) będę mogła zatrudnić się w szkole językowej - prywatnej. Ten plan jest o tyle dobry, że w końcu będę miała okazję zobaczyc, czy rzeczywiście lubię zarabiać kupę kasy :zeby:

Ale mam nadzieję, że Donek nie zawiedzie swoich fanów :) I wymyśli coś, żeby były godziwe pensje dla nauczycieli. Bo 800 złotych na miesiąc za 30 godzin (a Giertych chciał jeszcze obnizyć icon_eek ) to dla mnie, mówiąc eufemistycznie troszkiem mało.

reddie - 2007-12-14 03:28:13

Mają być pierwsze podwyżki dla nauczycieli. Szkoda, że tak mało :(

Rosencrantz - 2007-12-20 10:30:26

Wbijaj do Niemiec;]
Halloł.
Właśnie jutro po półrocznym nie widzeniu kraju wybieram się na święta do domu:D
Zgodnie z obowiązującymi zasadami mam trzy tygodnie wolnego ;] Ehhh ale za to miesiąc wakacji tylko :P
Trudno.
Mam łeb jak sklep, uczę się czterech języków:P
Dobrze mi tu jednak.

Uwaga włączam głębszą myśl.

W Polsce wciąż byłam zależna, od rodziców rzecz jasna. A ngdy tego nie lubiłam. Nigdy. Oczywiście teraz dostaję od nich pieniądze na jedzenie, ale gospodarowanie ciąży tylko na mojej główce. Liznęłam samodzielności rok temu, kiedy uczyłam się w innym mieście. Ale teraz ta sytuacja jest nieporównywalna.
Jestem szczęśliwa. Zdana na siebie. I ode mnie zależy czy pójdę się napić czy siądę do książek. Nikt mnie nie zmusza, a tego nie znoszę;/ Zawsze wtedy robię na złość. Taka jestem pokrętna istota.
Cóż.
Aha i jestem zakochana na Amen;] Od dłuższego czasu i podejrzewam, że na zawsze.
Najśmieszniejsze jest to, ze poznałam go dopiero kiedy wyjechałam do Niemiec. A on Polak, i mieszka w Polsce:P

Pozdrwiam serdecznie moi Kochani!

reddie - 2007-12-22 20:24:16

Ros, przede wszystkim - zakochania gratuluję :)
I samodzielnego życia.
I cieszę się, że jesteś szczęśliwa.

I życzę aby tak było już zawsze :)

Ja mimo trudnych ostatnich nastu tygodni jakoś się czymam.

I chciałabym wszystkim życzyć spokojnych i miłych Świąt (jeśli ktoś nie obchodzi, to i tak życzę :D )

A very merry Christmas
And a happy New Year
Let's hope it's a good one
Without any fear


Rosencrantz - 2007-12-22 20:35:45

Dziękuję Reddie.
Ja też mam nadzieję, ze tak już będzie zawsze.
Cóż. Ja nawet to wiem.
Jasnowidzka?
Nie poprostu znalazłam kogoś, kogo szukałam.


Moja droga, nie mam pojęcia co siędziało, dlaczego było Ci ciężko, ale wiedz że często o Tobie myślałam, zastanawiałam się jak Ci się żyje, pracuje (tu chyba do niczego co?) ...
I w sumie to niewiele. Takie myślenie o drugiej osobie.
Ale może...

Ahh sentymentalna się robię....
Jestem w Polsce, dziwnie się czuję.
Obco. Ludzie są tu jacyś...pokrzywieni. Nie wiem, niezadowoleni, zmartwieni. Świeta są.
Ja nie lubię świat, mam swoje "domowe" powody, dla  których nigdy nie są wesołe, co zmieni się jak założę własną rodzinę. A jednak nie chodzę po ulicy jak żywy trup.

Apeluję o więcej szczęścia na twarzy.
I w sercu, nawet jesli to trudne. Bo wiem, że jest.

Bla bla bla
Jakja nieskładnie piszę.

No
Wesołych, zdrowych, szczęśliwych.

reddie - 2007-12-23 17:18:21

Rosencrantz napisał:

Moja droga, nie mam pojęcia co siędziało, dlaczego było Ci ciężko, ale wiedz że często o Tobie myślałam, zastanawiałam się jak Ci się żyje, pracuje (tu chyba do niczego co?) ...
I w sumie to niewiele. Takie myślenie o drugiej osobie.
Ale może...

Dzięki droga Ros. Myślenie o drugiej osobie to nie tak niewiele. Dla mnie to ważne :) A jeśli chodzi o to, dlaczego było mi ciężko... Umarły mi 4 kociaki, w pracy jest beznadziejnie (już podjęłam decyzję o zmianie pracy, ale trzeba doprowadzić semestr do końca), love life - jak zwykle się skomplikowało. Tak naprawdę, to tylko przyjaciele (realni oraz wirtualni), rodzina oraz koty dają mi siłę, żeby wierzyć, że jest po co żyć. Za co im bardzo bardzo dziękuję :)

W Polsce ludzie są smutni, nie da się zaprzeczyć. Dlaczego tak jest? Bo aby zapewnić sobie podstawowe potrzeby z piramidy potrzeb Maslowa, trzeba się bardzo namęczyć. Dalsze piętra piramidki ciężko osiągnąć, gdy wciąż trzeba koncentrować się na tej podstawie owej piramidki. Miejmy nadzieję, że to się kiedyś zmieni.

Moje marzenie na nadchodzący rok (nie postanowienie - marzenie właśnie): znaleźć pracę, w której będę mogła robić to, co kocham. Czyli pracować ze zwierzętami (w sensie - móc się z tego utrzymywać) lub może znaleźć pracę związaną z robieniem stron www. Ale w tym drugim przypadku muszę się jeszcze wiele nauczyć. Trzymajcie kciuki. Nie nadaję się do pracy z ludźmi, zwierzęta lepiej rozumiem. Przy nich potrafię zastosować się do Twojego apelu Ros :) "...więcej szczęścia na twarzy. I w sercu..."

Acha, i jeszcze, Ros: strasznie się cieszę, że znalazłaś kogoś, kogo szukałaś. To jest bezcenne. Serdecznie pozdrów tego kogoś :) I przekaż najlepsze życzenia świąteczne. Wiesz, "love is all you need" :)

Rosencrantz - 2007-12-23 21:38:59

W takim razie masz ode mnie podwójne wsparcie "myślowe".
Zawsze!

Masz rację. Ale osiągnięcie kolejnego piętra piramidki nie jest awykonalne! My poprostu mamy tendencję (patrzę też na siebie, bo niestety to też moja wada) do utraty wiary we własne mozliwości, już na początku kiedy nam nie wychodzi.

Dlatego życzę Ci wytrwałości w dążeniu do spełnienia marzenia, które właściwie jest korzystne dla Ciebie - jako ze wreszcie się spełnisz, i dla zwierząt, które napewno nie znajdą lepszej opiekunki.
Zwierzeta często rozumieją więcej, a przede wszystkim słuchają. A to najważniejsze. Nie muszą pocieszać, gdy jest smutno, wystarczy że są. Jak ukochana osoba...

A dochodząc do osoby, którą kocham, to ten wścibski samiec wyszukał i to forum, na początku naszej znajomości, i trafił od razu że Ros - to ja ;]
Ehhh mówią że nie jest ideałem. Ze ma wady. Dlamnie jest. A te jego wady to nie wady.
Bo czy posiadanie honoru to wada?
Czy posiadanie własnego zdania to wada?
Czy bezwzględna szczerosc to wada?
Czy życie pełnią życia to wada?
A uprzejmość wobiec kobiet? Nawet młodszych, nawet głupszych?
A wyobraźnia?

Ludzie są czasem zadziwiający. Jak jest ktoś wyjątkowy, to mówią: dziwak, archiczny gentelman...
Aledobra bo się rozpisałam/rozpasałam :P Na temat mojego ukochanego:P

reddie - 2007-12-25 00:59:42

Ros, jesteś kochana :)

I wiesz co? To, że ludzie uważają kogoś wyjątkowego za dziwaka - historia pokazuje, że to się od wieków nie zmienia. A ja i tak będę szukać kogoś wyjątkowego, czy "dziwaka". Bo ja wolę honorowego, szczerego, z własnym zdaniem, wyobraźnią, dobrego, wrażliwego i ciekawego człowieka niż kogoś, kto nie chce odbiegać od przyjętych w społeczeństwie standardów "bo nie wypada", "bo co inni powiedzą".

Zauważyłam jeszcze jedno - ludzie mają tendencję do pukania się w głowę, gdy słyszą, że ktoś coś robi bezinteresownie, lub jest zwyczajnie uczciwy. Mówią, że to naiwność. I takiej naiwności sobie życzę na najbliższe lata i na dalsze też. I życzę jej oczywiście każdemu, kto życzy sobie, abym mu jej życzyła icon_wink

A co do zwierzaków - masz rację Ros. One wystarczy, że są. I już jest wszystko dobrze. Zawsze, gdy mi smutno i popatrzę na te zbójowate tygrysy, czuję, że mam w domu miłość w stanie czystym. I gdybym nawet miała nie spotkać tego "dziwaka" - nie będę nigdy cierpieć na brak miłości. Dopóki mam je, wszystko jest tak, jak być powinno.

Rosencrantz - 2007-12-25 13:10:40

Szukaj. Znajdziesz napewno. Wbrew pozorom jest ich wielu, ale masa poszarzałych twarzy zalewająca ulice, nie pozwala nam dojrzeć...no cóż...szczerego zlota.

Bezinteresowność jest niepojęta. Jak ktosjest bezinteresowny to się go podejrzewa o kombinowanie.
Z tymi życzeniami, to ześ prawie jakRosencrantz ujęła:P

Zwierzaki zwierzakami, ale poczucia bezpieczeństwa, takiego innego rodzaju miłości to Ci zwierzaki niestety nie dadzą. Ale przecie  jesteś dorosła i sama o tym wiesz.
Nie poddawaj sie.

reddie - 2007-12-25 20:34:25

Pewnie, że mi nie dadzą TAKIEGO rodzaju miłości.

Ale ponieważ ja je kocham, nie potrafiłabym np. pójść na kompromis i ułożyć sobie życia z kimś, kto je zaledwie toleruje/trochę lubi/akceptuje (ostatnio często słyszę, że powinnam na taki kompromis pójść...). Ten ktoś musi być taki sam jak ja w kwestii zwierzaków. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której idę ulicą, znajduję kota w potrzebie i nie pomagam mu "bo facet się nie zgadza na kolejnego zwierzaka w domu". Ale ja spotkam kogoś, kto będzie potrafił tak jak ja... Gdzieś taki ktoś jest. Na pewno.

A z tą bezinteresownością - jest dokładnie jak mówisz. Tak z mojej "działki" - nie mieści się wiekszości ludzi w głowach, że można brać do domu brudne, chore i megadzikie zwierzę, wydawać na nie kupę kasy, żeby uratować, nie spać po nocach, latać z nim do lekarza i nie mieć z tego żadnych materialnych korzyści. No, bo radość z uratowanego zwierzaka to właściwie jest korzyść tyle, że nie materialna.

Melody - 2008-05-04 21:06:19

Może i nie na temat, może i w nie odpowiednim miejscu, no ale... Nie chce zakładać osobnej kategorii, bo to nie ma sensu, ale chyba zacznę oglądać ,,Milionerów" :p
Dziś moja rodzina się przekonała, że warto zarywać noce dla filmów, oraz że fascynacja Oldmanem wychodzi na dobre.
Facet miał pytanie za ... (jasny gwint, ja i ta moja pamięć :/  w każdy razie brzmiało: (niedosłownie cytuję, ale niech będzie): Norman Stansfield w filmie Leon Zawodowiec powiedział: "Uwielbiam te chwile ciszy przed burzą. przypominają mi...
Jak zwykle były cztery możliwości a,b,c,d. Nie powiem, ale zawsze byłam pod wrażeniem pomysłowości ludzik, którzy je układają :p W każdym razie facet się nie ośmieszył i znal odpowiedź prawidłową. Wszyscy wiemy jaką: Beethoven...

No cóż, bycie filmożercą, czy może oldmanoznawcą, też ma swoje dobre strony :-)

reddie - 2008-05-10 21:34:38

No, proszę. Może wsród twórców pytań do milionerów mamy jakiegoś garyoldmaniaka? :zeby:

Melody - 2008-05-13 19:26:56

Miejmy nadzieję, że tak. Oldmaniacy - mnóżmy i łączmy się ^^

reddie - 2008-05-17 10:55:53

Kochani, pomożecie?
:prawo: http://garyoldmania.pun.pl/viewtopic.php?id=102&p=7 :lewo:

:wink2:

Rosencrantz - 2008-07-12 13:40:34

It's meee:>
Nie myślcie sobie, ze zupełnie o Was zapomniałam.
Mam zakończenie roku w środę (tak, wiem, to dziwne, aczkolwiek mnie już nic nie dziwi) i miałam niezły..no..zapieprz w szkole.
Pozdawane wszystko, więc jestem szczęśliwa. Teraz do kraju powrót, praca, prawo jazdy do zrobienia...pracowite wakacje:>
Oczywiście wieczory będę sobie umilać dobrym filmwm, ew. dobrą książką.
Tak się u mnie to przedstawia.

Pozdrawiam:*

reddie - 2008-07-16 22:32:28

Ros, congrats że wszystko pozdawane!

Ja generalnie ostatnio "nie zdanżam" dlatego tu mało zaglądam :(

I zmykam właśnie, bo mam roboty fuuuuull...

reddie - 2009-05-03 10:14:26

I'm back. Przeprowadziłam się do Szczecina :) Przepraszam za długie milczenie i zostawienie strony i forum odłogiem. Postaram się już nie znikać.

maltańczyk koreański pozycjonowanie szczecin zaproszenia na ślub ręcznie robione wolne miejsca Hel materace hilding