reddie - 2006-06-16 12:42:52

No, chyba brakowało wątku czytelniczego. Nie samym przecież filmem człowiek żyje i nie samym Gary'm ;) Jakie są Wasze książkowe fascynacje? Co czytacie w tej chwili? Co planujecie przeczytać w najbliższym czasie? Jakie książki polecacie (i dlaczego)? Jakie uważacie za wielkie rozczarowanie lub stratę czasu (również dlaczego)? Jakich autorów lubicie/ nie lubicie? Czego nie przeczytaliście choć zawsze chcieliście (i dlaczego nie przeczytaliście)? Czym jest dla Was książka? Może sami coś piszecie i chcielibyście się tym podzielić? Piszcie.
____________________________________________________

Może wstyd o tym mówić założycielowi wątku o książkach, ale ostatnio bardzo mało czytam... Komputer prześcignął książkę w rankingu http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_redface.gif Jednak mogę powiedzieć, że książka jest dla mnie ważnym elementem w życiu. Fantastycznie rozwija wyobraźnię i inspiruje. Poza tym rozbudza wrażliwość językową, jak również wrażliwość w ogóle. Ja w dzieciństwie pochłaniałam przygody rodzeństwa Pevensie. Zaczytywałam się w narnijskich opowieściach wręcz narkotycznie. Zakochana byłam w Aslanie. Natomiast z wiekiem to się zmieniało. Witkacy był długo numerem jeden. A jego "622 upadki Bunga, czyli demoniczna kobieta" - książką bardzo ważną, jako, że mówiła sporo o istocie sztuki, o jej skutkach i zawiłościach procesu twórczego, a także ze względu na wątek romasowy - dość perwersyjny, jak to u Witkacego. Ponadto "Narkotyki. Niemyte dusze" - podsunął mi to kolega, który teorię lubił sprawdzać w praktyce :lol: Oczywiście, dramaty Witkacego - do dziś do nich czasem wracam. Później był czas na Stachurę. Vonneguta. Huxleya. Szekspir pojawił się dopiero na studiach, gdy zaczęłam czytać go w oryginale (dopiero wtedy dotarło do mnie CZYM jest Szekspir!). "Hamleta" uwielbiam fanatycznie, choć to ma pewien związek z Rosencrantzem i Guildensternem ;) Ponadto rewelacją jest dla mnie Steinbeck i Fitzgerald. "Myszy i ludzie" to jedna z najpiękniejszych książek o przyjaźni i złym świecie, jaką zdarzyło mi się przeczytać. Ryczałam strasznie, czytając. A "Wielki Gatsby", czy "Czuła jest noc" - dość dołujące, mówią o ludzkiej samotności. Z fascynacji należałoby jeszcze wspomnieć "Niebezpieczne związki" Choderlosa Delaclosa - genialne studium moralnego ześwinienia i jego konsekwecji oraz rzecz o sile miłości. Od tej książki jestem uzależniona, a od czasu, gdy zobaczyłam film z Malkovichem i Close raczej nie ma szans na to, że uzależnienie zniknie... Natomiast z ostatnich pozycji czytelniczych - "Tajemnica Brokeback Mountain" Annie Proulx, surowy i prosty styl, oszczędne dialogi, ale całość poruszająca do głębi (o czym książka jest nie ma potrzeby mówić, bo o filmie chyba słyszał każdy). W związku z tym zamierzam sięgnąć po inne książki Proulx. Jeśli chodzi o najbliższe plany, mam dwa: "Szkarłatny płatek i biały" Michela Fabera oraz "Kiedy oślica ujrzała anioła" Nicka Cave'a. Tę ostatnią czytałam już kiedyś, ale raczej nie sądzę, że wtedy mogłam cokolwiek z tego zrozumieć. Teraz chcę od nowa zajrzeć w ten poschizowany świat biblijno-perwersyjno-makabrycznej poetyki Cave'a. A czego nie czytałam i nie lubię, muszę się zastanowić jeszcze. Dopiszę później :)

Magi - 2006-06-16 13:20:19

Ogólnie to czytam gdy mam czas, czyli ostatnio bardzo żadko bo cały czas się coś dzieje w moim życiu. Poza tym lubię czytać w języku angielskim...

Jak dotąd bardzo zafascynował mnie "The Picture of Dorian Gray" Oscar'a Wilde'a, wciągneł mnie też "The Da Vinci Code", "The Graet Gatzby" też mnie zaciekawił. Lubie też czytac poezje Różewicza i Baczyńskiego, oraz polską prozę lat wojennych, np. Opowiadania Borowskiego. Uwielbiam też "Mistrza i Małgorzatę" Bułhakowa.

Nie mam wyspecjalizowanego gustu jeżeli chodzi o książki.

tonks - 2006-06-16 18:41:04

ja lubie książki z przedziału fantastyki i filozofii :P... przeczytałam serei Harrego Pottera i Opowieści z Narnii - polecam wszystkim i chyba nie musze opowiadać o czym jest :]...są moimi ulubionymi książkami.Uwage przykóła tez twórczość Tolkiena: Hobbit, Władca Pierścieni,Silmarillion.Ostatnio wpadł mi w ronie Eragon - także bardzo wciągneła mnie ta książka, dlatego czytam kolejną część czyli Najstarszego. Przeczytałam też Kod Leonarda Da Vinci...o niej moge powiedzieć tyle że jest napisana w sposób intrygujący i ciekawy ale jakoś tak bardzo mnie nie poruszyła. Pewnie dlatego że mam juz pewne wyobrażenie tego wszytskiego wbijane od zawsze, a ta książka pewne te wartości eee przeinacza (?).
co do filozofii...przeczytałam Krytyke czystego rozumu,Dialogi - Platona,Początki i końce, 2 książki Davida Huma :Badnia dotyczące rozumu ludzkiego i Badania dotyczące zasad moralności :D:D i narazie tyle...nie moge jakoś specjalnie  polecić jakiejś książki z tej dziedziny bo jakoś żadna jakoś mnie specjalnie nie zafascynowała :P:)

Magi - 2006-06-16 19:12:03

ufff filozofia to konkretnie nie moja dziedzina na egzamin się niesamowicie wymęczyłam i wypociłam żeby sie czegoś nauczyć. Za to też bardzo lubię fantastykę.

reddie - 2006-06-16 19:37:58

To chyba aż przeczytam "Kod...". Coraz bardziej mnie zaciekawia ta książka. Odnośnie "Mistrza i Małgorzaty" - jedno z NAJLEPSZYCH dzieł jakie miałam okazję poznać. Zwłaszcza urzekła mnie postać Behemota ;) W ogóle bułhakowski absurd w tej książce bardzo do mnie przemawia. Od razu skojarzył mi się też "Faust" Goethego - wstrząsające, choć musiałam dojrzeć, żeby w pełni docenić. Myślę, że doskonale ukazuje jak ideały w starciu z rzeczywistością ziemskiej słabości zostają tylko swoimi marnymi cieniami i jak łatwo chcąc dobrze, czynić źle.
Jeśli chodzi o fantastykę, to niestety mam niewielką wiedzę w tym zakresie :( Tolkien i C.S. Lewis jedynie. Chociaż jeszcze Terry Pratchett bardzo mnie zainteresował, a dokładniej jego seria o Świecie Dysku.
Z filozofii - Platon mimo całej swojej - patrząc z perspektywy współczesnej - naiwności jest dla mnie najważniejszy. Także "Rozmyślania" Marka Aureliusza są godne uwagi - pochwała umiarkowania i rozumu (ciężko żyć w myśl jego zaleceń, ale bardzo porządkują one pewne sprawy), no i jeden z moich ulubionych - Seneka ("Dialogi" http://www.nick-cave.com/guestbook/gfx/emoticons/blueyes.gif), bardzo mi jego mądrość imponuje, być może dlatego, że nigdy nie znajdę w sobie tyle siły, aby zastosować w praktyce zasady stoicyzmu, choć BARDZO bym chciała. Bardzo też cenię Pascala oraz z pogranicza filozofii i psychologii - Ericha Fromma. No i nietrudno się pewnie domyślić, że w związku z tym, iż mam takie typy filozofów, ciekawi mnie również buddyzm :)
A jeszcze a propos filozofów - bardzo polecam książkę "Upadek w czas" Emila Ciorana. Rzecz o istocie bycia człowiekiem, o tym, czym jest czas, śmierć, wieczność, co się dzieje, gdy zechcemy pokusić się o zyskanie statusu Nadczłowieka (czyt. zmierzyć się z siłami, które zrodziły rzeczywistość), także o tym jak słabi jesteśmy jako istoty ludzkie, właśnie przez to, że jesteśmy ludźmi, obdarzonymi samoświadomością i nie potrafiącymi stopić się ze swoją kondycją. "[...]Gdyby człowiek miał choćby cień powołania do wieczności, to zamiast pędzić ku temu, co nieznane, co nowe, ku ruinie wywołanej upodobaniem do analizy - zadowoliłby się Bogiem, z którym gdy obcował, wiodło mu się tak dobrze. Ale wzdychał do wolności, do oderwania się od niego, i udało mu się to nad wszelki podziw. Rozbiwszy jedność Raju wziął się do kruszenia jedności ziemi, wprowadzając do niej zasadę fragmentaryzacji, która miała unicestwić jej porządek i bezimienność [...]". Niezwykła książka, napisana w niezwykły sposób, strasznie pesymistycznie mówi o człowieku, choć sam Cioran był wielkim optymistą i pogodnym człowiekiem prywatnie.

tonks - 2006-06-16 20:04:52

coś mi to mówi...chyba kiedyś sie przewineło przez ręce, ale ja mam takie szczęście do książek że poprostu szok ehh... poczytam skoro polecasz :D:D
Magi witaj w klubie...ja też sie nieźle męcze przy czytaniu , a raczej rozumieniu całej tej filozofi tych wszytskich główkowiczów - tyle że mnie to interesuje i ciągle ciekawi :D:D

reddie - 2006-06-16 20:56:34

Filozofia kicks ass! Też brnę długo i z trudem przez niektóre dzieła filozofów (z Cioranem było BARDZO ciężko zanim załapałam jego perspektywę...). Jednak odkrywanie tych odpowiedzi na kluczowe pytania jest dla mnie fascynujące. A tonks - czytałaś może Nietzschego? Bo ciekawi mnie bardzo jaki masz pogląd na temat jego filozofii. Ludzie różnie myślą. Potępiają go za to, co nie z jego winy uczyniono z tej filozofii później. Ja osobiście uważam, że niesprawiedliwie przypisuje się Nietzschemu pogardę dla jednostek słabych. Według mnie nie o to mu w tym wszystkim chodziło, ale być może coś źle interpretuję.

Magi - 2006-06-16 21:27:25

hmmm no to ja się nie wypowiem... :D

tonks - 2006-06-17 10:36:18

ja niestety jeszcze tego nie czytałam ale mam to na pułeczce :D (ahhh widze że na wakacje będzie co czytać :P)

reddie - 2006-06-17 12:56:01

Jeszcze dwa tytuły mi przyszły do głowy. Mój ukochany przedmiot na studiach - literatura amerykańska! (ciekawe dlaczego :p pewnie nie ma to zwiążku z wykładowcą - tym od sekssfery ;) )

Ernest Hemingway "Nada"
Przyszliśmy z nicości i odejdziemy w nicość... "Nada" po hiszpańsku znaczy właśnie "nicość". Jednak nie możemy w żaden sposób poznać, czym jest nada, a tym bardziej zmienić jej lub z nią walczyć. Jedyne na czym możemy polegać to szacunek do siebie i wolność wyboru. Oraz własny kod moralny. Tak mówi Hemingway. Uczyń swoje życie wartościowym przez nadanie mu znaczenia. Nadaj mu znaczenie istniejąc w zgodzie z własnym wewnętrznym prawem moralnym. Z perspektywy egzystencjalizmu, którego nietrudno doszukać się w tym opowiadaniu, nie mamy za bardzo innego wyjścia (skoro nie ma żadnej wyższej siły jako punktu odniesienia, skazani jesteśmy na siebie). Z jednej strony bardzo pesymistyczne, z drugiej - pozwala na jakąś nadzieję. Jedno z dziwniejszych opowiadań Hemingwaya.

F. S. Fitzgerald "Diament wielki jak góra"
Jak to powiedział mój dr literatury "w takich nierealnych miejscach dzieją się właśnie bajki". Książka początkowo na bajkę wygląda. Pokazany jest luksus i bogactwo jako jedyne wartości w życiu, jedyne, które mogą dać szczęście (tak myśli główny bohater na początku). Jednak w miarę, gdy tajemnica "diamentu wielkiego jak góra" powoli zaczyna odsłaniać swoje złowrogie oblicze, wszystko zmienia się w mgnieniu oka. Chłopak zaczyna rozumieć co jest naprawdę ważne. I że materialne dobra są iluzją i sprowadzają nieszczęście - dokładnie tak, jak w przypadku króla Midasa (zresztą Fitzgerald nawiązuje do tej postaci). Moim zdaniem książka świetna. Poetycka i magiczna. Polecam.

W ogóle to - ile ja się nakłóciłam z drem Studniarzem! Tęsknię za literaturą amerykańską (jako przedmiotem)... Ale prezentacji z "Myszy i ludzi" mu NIE DARUJĘ! Powiedział, że mam dziwny punkt widzenia. Mimo moich logicznych argumentów nie dał się przekonać do wizji, którą mu przedstawiłam... Temat prezentacji: "Farma jako mikrokosmos. Powiązania między bohaterami". No to potraktowałam sprawę poważnie i przedstawiłam szczegółową analizę psychologiczną bohaterów :lol: , ale on chyba się przeraził, bo powiedział, że jeśli świat miałby wyglądać tak, jak ja to widzę, to on nie chciałby na takim świecie żyć. Tłumaczyłam mu, że to nie ja tak widzę świat, tylko Steinbeck. I że ja wcale nie twierdzę, że - jak on mi to sugeruje - człowiek nie potrzebuje drugiego człowieka, tylko według mnie prawdziwa siła tkwi w umiejętności oswojenia samotności i nie polegania na nikim, i że każdy człowiek dlatego potrzebuje innych ludzi, bo nie potrafi uwolnić się od potrzeby bycia akceptowanym, podziwianym itp i w ten sposób traci wolność, i wpada w pułapkę. I takie tam. Jego konkluzja brzmiała: a więc uważasz, że potrzeba bycia z ludźmi świadczy o tym, że jesteśmy żałosnymi, słabymi śmieciami? (coś w tym stylu powiedział). Nie chciał mnie słuchać.  Jednak on nikogo nie chciał słuchać tak prawdę mówiąc ;) No, ale i tak ciekawie się z nim dyskutowało, bo to bardzo kontrowersyjna osobowość.

Magi - 2006-06-17 16:50:39

Uhh szczerze mówiąc to ja Literaturę Amerykańską to prawie przespałam za to uwielbiałam Literaturę Angielską, no w końcu zapisałam się na seminarkę z Lit. Ang.

Rosencrantz - 2006-07-28 18:07:53

Ach. Padły tu już tytuły przeze mnie czytane:) np. Mistrz i Małgorzata (którą to książkę przeczytałam mając lat trzynaście w tajemnicy przed tatą potem również również przeczytałam Lolitę,Kocią Kołyskęi Rzeźnię nr 5 Voneguta:) tak, tak Behemot to szczególna postać a zwrot, że "brawurowo" pił wódkę stał się częścią mego zasobu słownictwa. Przez "Jeżycjadę" (w końcu jestem z Poznania - odrobinę patryjotyzmu) trafiłam na Arystotelesa:) (dzieło czytane przez Gabrysię). Do moich ulubionych ksiażek należą wszystkie (przetłumaczone i jedno nie)  dzieła Paulo Coelho - polecam szczególnie - "Demon i panna Prym" (rozmowa między Bogiem a szatanem to cudo, a przesłanie - czy człowiek jest z gruntu dobry czy zły?), "Pielgrzym", "Alchemik". Poza tym Danikena dziełka też nie są mi obce ("Dzień w którym przybyli bogowie", lub "Czy się myliłem?"). Książki Dicka - "Raport mniejszości" "Ubik". Na mojej półeczce książkowej (która jest właściwie tak duża jak filmowa - to znaczy na pół ściany) można znaleźć słowniki języka japońsjkiego, encyklopedie filmu, stare wydania gazety polskiej traktujące o filmach (rarytas! wywiady z młodzieżą nagrywane na magnetofon i przepisywane:), książki o hiduskich bóstwach, książki kucharskie  i...baśnie Andersena oraz braci Grimm:P

no.

Gorąco zachęcam do sięgnięcia po Coelho!

reddie - 2006-07-28 20:53:29

O, ja też lubię Jeżycjadę :) Ale "Metafizyka" Arystotelesa to był dla mnie hardkor (jak byłam na filozofii, na początku analizowaliśmy właśnie to dzieło i muszę przyznać, że nie było łatwo). A co czytam teraz? No, zgadnijcie ;) Trzy książki traktujące o kotach :p Plus "Mechaniczną pomarańczę" i "Szkarłatny płatek i biały". Jak zwykle - kilka książek jednocześnie. A potem śnią mi się jakieś wybuchowe mieszanki ;)

Ania - 2006-07-28 22:41:12

Reddie,ja też lubię Musierowicz!!! Poza tym lubię Mrożka,a z poezji,podobnie jak Magi Różewicza.Ogólnie wstyd przyznać,ale ostatnio prawie nic nie czytam :(

Rosencrantz - 2006-07-29 09:20:39

Reddie Mechaniczna P to jest to :) weź sobie jeszcze Lśnienie:P Dla mnie nie hardkor ino ciekawe że weź. Aż mi się nie chce rozstawać z książką ale musze bo jadymy (hej!) z rodziną na woodstock.

Ania - pewno czasu brak co? tez tak miałam przed egzaminem i tym całym bałaganem z liceum. Ale teraz wróciłam do moich przyjaciół i do późnej pory wieczornej (jak jeszcze jasno jest) czytam a po nocach oglądam filmy:P Wakacje to najmilsza rzecz pod słońcem, choć przyznam że się nudzę trochę i idedo pracy od poniedziałku:P

Ania - 2006-07-29 12:34:56

Dokładnie tak jest;brakuje mi czasu na książki,a jak już go znajduję,to jestem za bardzo zmęczona :( Co za życie :/

Rosencrantz - 2006-08-11 16:31:57

Reddie ta książka o kotach co ci mówiłam to "Kocie historie" autorstwa Tomasza Trojanowskiego.

reddie - 2006-08-11 17:59:02

Dzięki, Ros :)

Rosencrantz - 2006-08-11 19:15:43

No problema el bell boy.

A musze być Ci uczynna bo o ile się nie mylę to już drugi raz dziękujesz mi w ten sposób:)

tonks - 2007-01-13 22:25:24

postaram sie rozruszać was... może w tym temacie chociaż?
chyba musze polecić książke "Potęga podświadomości" :P. Dość nietypowa bo psychologiczna, troche i dająca do myslenia (nad sobą przedewszystkim). Aż dziwne że polecam coś z tego rodzaju książek ale noo warta chociażby odrobiny uwagi. Co prawda na początku trudno złapać rytm i może przynudzać, ale jak sie bardziej człowiek wczyta może hmmm...jakby to mądrze powiedzieć...yyy...spojrzeć na siebie i swiat z dystansu i uświadomić sobie kilka rzeczy :P:P.
Hmm ostatnio też wpadła mi pod ręke ksiązka "Jednym Zaklęciem". mmm bardzo ciekawa i wtapiająca książka fantasy. Co prawda bardzo mnie zauroczyła jak ją pierwszy raz czytałam.... Niestety po drugim razie jakoś mi ciężej szła. Ale to drobny szczegół który można pominąć.
hmm ktoś ma jakąś książke do polecenia z kategorii: romansidła? :D:D:D hehe odmiana nie zaszkodzi.

reddie - 2007-01-14 17:44:35

"Potęgę podświadomości" polecała mi swego czasu przyjaciółka. Gdy w moim życiu panował totalny chaos. W końcu nie przeczytałam (na szczęście sama zaprowadziłam w życiu jako taki porządek). Jednak przyjaciółka powiedziała, że książka pomogła jej wiele spraw zrozumieć i spojrzeć na nie jakoś mądrzej.

Romansidło byś poczytała? Może coś sióstr Bronte? :) Klimatyczne, według mnie.

Stansfield - 2007-01-19 17:25:43

hehe romans powiadasz? hmm 2 ksiązki czytałem i dlatego 2 moge polecić
Królestwo Marzeń (przyznam że wciągneło <przewracaoczami>)
Wichrowe Wzgórza <-- właśnie jednej z sióstr Bronte? o ile pamiętam

reddie - 2007-01-19 17:35:33

"Wichrowe Wzgórza" w istocie jednej z sióstr Bronte. Emily dokładnie. Świetna książka, mroczny duszny klimat, wielkie uczucie, namiętności, piękna przyroda... Czego chcieć więcej :)

ink - 2007-03-28 21:41:47

A lubicie thrillery? Ja nie umiem jeszcze czytać, ale ta książka może być fajna :) Zajrzyjcie TUTAJ - to wpis koleżanki mojej Dużej, tej, od której Duża mnie ma ;)

Miau,
Ink

tonks - 2007-03-31 18:46:27

:) interesująco brzmi :D

zoil - 2007-05-21 20:52:53

a mja po raz piaty lece przez trainspotting.. vholera.. no kocham te ksiazke po prostu:D
a jeszcze orginal jest tak pieknym szkockim naisany, ze mniam:D

Rosencrantz - 2007-05-26 16:53:45

ostatnio przeczytane: Tylko dla mężczyzn, Magdaleny Samozwaniec.
Kopalnia cytatów, np: Można się, więc panowie, czasem ożenić. Potrzebny jest do tego ślub cywilny oraz cywilna odwaga... :P

Melody - 2008-04-04 19:41:56

Reddie, miałaś (o ile dobrze zrozumiałam) jakiś bliższy kontakt z filozofią (studia, warsztaty, zajęcia), bo jeśli tak to respekt. Niektóre pojęcia to dla mnie czysta abstrakcja, a też mam zajęcia z filozofii, choć nie są one znów tak bardzo szczegółowe. Moja przyjaciółka jest na drugim roku filozofii i choć jest naprawdę pasjonatką, o ile się nie mylę ogromne trudności jej sprawia logika. Podejrzewam, że logika jest w bliskich konszachtach z matematyką (tj. moją prywatną czarną dziurą).

Jeśli już mowa o filozofii to urzekła mnie książka ,,Świat Zofii", na pewno czytaliście, a jeśli nie, to od niej polecam zacząć swoją przygodę z filozofią.
,,Alchemik", ,,Pielgrzym", ,,Być jak płynąca rzeka", ,,Weronika postanawia umrzeć", ,,Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam". Wszystkie pouczające, większość zaskakująca. Jednak szczególne miejsce zajmuje u mnie ,,Weronika.."
Wspaniała powieść, którą czyta się jednym tchem (sprzyja temu również wydanie Drzewa Babel). Słusznie książki P. Coelho są głośne i popularne. Dzięki nim można dostrzec wiele spraw, które do tej pory mijaliśmy obojętnie...

Ta książka może wiele nauczyć ludzi wiodących tak zwane normalne życie - czyli praktycznie każdego z nas. Warto zapamiętać, że należy być tym, kim chce się być, a nie tym, kim inni chcą nas widzieć. Że powinniśmy życzyć sobie tego co chcemy mieć, czego pragniemy, a nie tylko to co nam wystarcza. Pod tym względem życie chorego umysłowo, nienormalnego, jest właśnie... normalne;. Człowiek nie w pełni władz umysłowych, może robić właśnie to, na co ma ochotę, nie obchodzi go zdanie innych - inni wytłumaczą sobie jego zachowanie wariactwem.

Mam jeszcze takie pytanie: czy ktoś z was miał może do czynienia z książkami Virginii Woolf?

Rosencrantz - 2008-04-04 20:44:26

Ostatnio tknęłam Woltera. Opowiastki filozoficzne.
Miłe, bo łatwo się czyta, a później przychodzi ten moment zastanowienia nad drugim dnam.

reddie - 2008-04-07 00:28:22

Ja próbowałam Woolf ruszyć, ale ponieważ w oryginale, to ciężkie było. Zresztą ona w ogóle ciężka jest i choć rozumiem jej stan ducha, to jednak dołujące. Ale przymierzam się do nadrobienia w wolnym czasie.

W ogóle jak ktoś zna angielski, to tutaj fajna strona :prawo: Project Gutenberg

Melody - 2008-04-07 23:00:11

Mój angielski istnieje w fazie tzw. prawie rozwiniętej :D nigdy nie czytam w oryginale, chyba bym się zamęczyła. Slyszalam o tym projekcie, czy ogólnie o książkach w internecie, ale ja wolę tradycyjną wersję - sama nie wiem, jakoś tak lepiej się czuję, lubię przeglądać kartki, lubię dotyk starego pergaminu, lubię obwoluty, podpisywanie książek. Cokolwiek czytane w internecie nie robi na mnie takiego wrażenia. Hm, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, choć Woolf faktycznie jest dołująca, nieco depresyjna, może nawet więcej niż nieco. Ale lubię i cenię jej prozę, szczególnie właśnie wtedy, gdy mam ,,melancholijny" nastrój.

zoil - 2008-04-29 19:32:17

woolf .. ło dżizas.. 'to the lighthouse' mnie dobijalo na studiach.. jak dlugo mozna kurde jakies rajtki robic??:P

a ja sobie czytam teraz ostatnia czesc trylogii pullmana "mroczne maretie", czyli 'bursztynowa lunete'.
polecam wszystkim, ktorzy widzieli to kiczowate pociete cos [bo tego sie filmem nie da nazwac:/], czyli 'zloty kompas'
jak czytalam 'zloty..' [pierwszy tom trylogii], to mialam wrazenie, ze to jest zupelnie inna opowiesc niz to, co w so-called 'filmie' bylo..

mmm... project gutenberg.. znana stronka:>
chociaz pewnioe czesciej w uzyciu jest sparknotes;)

Melody - 2008-05-01 16:58:43

Widzę, że tu nie znajdę dużo fanów Woolf :D No cóż w końcu to strona Gary'ego nie ma co narzekać.
A chciałam się zabrać za trylogię Pullmana, tylko film mnie zniechęcił (trochę głupio wyszło, sama nie wiem czemu tak się nastawiałam ;/ ), no ale skoro polecasz... wybiorę się do księgarni, obecnie obowiązkowo brnę przez ,,Potop" (fascynująąąąca lektura) i przez ,,Eragona" Paolini'ego - tym razem z nieprzymuszonej woli. I powiem wam, że o wiele bardziej wciąga niż historia tego pana szlachcica :tak:

Tłumaczenia czarter jachtów wolne apartamenty Darłówko czarter jachtów www